Czwarty dzień trwają poszukiwania nożownika, który napadł na 22-latkę. Mieszkańcy kamienicy żyją w strachu. Prokuratura zabezpieczyła już nagrania z okolicznych kamer. Na razie nie udało się stworzyć portretu pamięciowego.
22-latka z Bytomia, którą w niedzielę wieczorem ktoś dźgnął nożem i uciekł, może znać swojego oprawcę. Tak przynajmniej twierdzi Bogdan Lach, doświadczony profiler policyjny, psycholog z SWPS w Katowicach, z którym rozmawiał o zdarzeniu reporter TVN 24.
- Osoby, które dokonują tego typu czynów często powiązane są z ofiarą. Tutaj kluczową rolę odegrały emocje, które kumulowały się od dłuższego czasu, związane z subiektywnym odczuciem krzywdy przez sprawcę - mówi Lach.
Taki sprawca, jak wynika z wiedzy profilera, statystycznie ma ok. 30 lat i zawsze zbiera informacje na temat swojej ofiary. Śledzi ją, poszukując miejsca, gdzie mógłby zaatakować. - Wydawało mu się, że klatka schodowa jest najbardziej bezpiecznym miejscem - mówi Lach.
Twierdzi, że zatrzymanie sprawcy to kwestia czasu, ale pomóc może w tym ofiara. Jeżeli Lach ma rację, że ofiara i sprawca się znają, to jego ponowny atak, zdaniem profilera, jest możliwy, chociaż mało prawdopodobny. - Nic nie świadczy o tym, że sprawca mógłby działać seryjnie. Zdarzenie o podłożu emocjonalnym nie zmierza do pozbawienia życia, ale odreagowania - wyjaśnia.
Zabezpieczony monitoring, portret pamięciowy niemożliwy
Do napaści doszło w niedzielę wieczorem. 22-latka wychodziła na spacer z psem, gdy ktoś wciągnął ją z powrotem do klatki schodowej i zadał kilkanaście ciosów nożem. Napastnika przegonił jeden z sąsiadów i zawiadomił policję.
- Nie ustalono tożsamości sprawcy - mówi Daniel Hetmańczyk z prokuratury rejonowej w Bytomiu. - Zabezpieczamy monitoring w obrębie miejsca zdarzenia i laptop pokrzywdzonej. Nie można wykluczyć, że sprawcą jest osoba, która wcześniej miała kontakt z pokrzywdzoną, np. przez fora internetowe - dodaje.
22-latka została przesłuchana, ale zeznała, że nic nie pamięta, prócz samego ataku. Nie ma pojęcia, kim mógłby być sprawca. Jak mówi Hetmańczyk, jej informacje są na tyle nieprecyzyjne, że nie da się na ich podstawie sporządzić portretu pamięciowego. Dlatego śledczy nie wykluczają powołania do sprawy profilera.
Matka ofiary powiedziała naszemu reporterowi, że córka jest w dobrym stanie, ale boi się wrócić do domu. W strachu żyją również jej sąsiedzi, którzy dotąd byli przekonani, że ich dzielnica jest spokojna.
Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice | Paweł Skalski