Nowa akcja tyskich policjantów i samorządowców na długo zapadła w pamięć kierowcom. Zamiast mandatów dostawali wypełnione metryczki z prosektorium. Mogli również trafić na chwilę do czarnych worków dla ofiar wypadków.
W piątek policjanci w Tychach nie karali kierowców łamiących przepisy mandatami. Zamiast sięgać do kieszeni kierowców, chcieli dotrzeć do ich wyobraźni.
- To chyba pierwsza tego typu akcja w kraju. Zorganizowaliśmy ją razem z paniami z fundacji „A widzisz”. Kierowcy bardzo pozytywnie na nią reagują – mówi podinsp. Włodzimierz Mogiła z komendy wojewódzkiej policji w Katowicach.
Metryczka bez daty śmierci
Kierowcy na miejscu wypełniali specjalne kartki, które dołączane są do zwłok w prosektorium. Uzupełniano je prawdziwymi danymi zatrzymanych kierowców, pustą zostawiano tylko datę zgonu. Kto nie protestował, mógł też położyć się w autentycznym worku dla ofiar wypadków.
- Akcja polega na tym, żeby zagrać na emocjach kierowcy, trochę go wystraszyć. Przekonać, że nie warto ryzykować życia swojego i innych dla nieco szybszej jazdy. Może taka pamiątkowa metryczka sprawi, że będą oni bardziej ostrożni. Jeśli przemówimy do rozsądku chociaż jednemu, to już jest nasz sukces – mówi Lidia Gajda z fundacji „A widzisz”.
Miejsce przeprowadzenia akcji:
Autor: pw//par / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice