W domu została dwójka małych dzieci. Pobita matka uciekła przed ich ojcem

37-latek podejrzany jest o usiłowanie zabójstwa partnerki
Dr Monika Kacprzak, rzeczniczka UNICEF Polska o rodzinach dotkniętych przemocą w czasie epidemii
Źródło: TVN24

Policjanci interweniowali w sprawie awantury domowej. W zamkniętym mieszkaniu zastali tylko dwójkę dzieci w wieku dwóch lat i 6 miesięcy. Ranna matka uciekła przed partnerem, który został zatrzymany w ogródkach działkowych. Ma już zarzut usiłowania zabójstwa.

W sobotę około 22 policjanci zostali wezwani do awantury domowej w mieszkaniu w dzielnicy Biskupice w Zabrze. Jak ustalili, 37-letni mężczyzna pobił i zaatakował nożem swoją 35-letnią partnerkę.

Przed przyjazdem policjantów kobieta zdołała uciec z mieszkania. Miała poważne obrażenia - rany cięte na głowie i złamania kości twarzoczaszki.

Policjanci weszli do mieszkania, w którym, według informacji pokrzywdzonej, miał przebywać oprawca wraz z dwójką ich dzieci w wieku 6 miesięcy i 2 lat.

Drzwi do mieszkania były zamknięte. Stróże prawa do środka dostali się przez otwarte drzwi balkonowe. Jak się okazało, nie było już w nim mężczyzny, a jedynie dzieci.

Policjanci zabrali dzieci z mieszkania i oddali rodzinie pokrzywdzonej, która przyjechała na miejsce. Następnie rozpoczęli poszukiwania 37-latka.

Uciekł do ogródka

Po kilkunastu minutach poszukiwań policjanci zauważyli mężczyznę na terenie pobliskich ogródków działkowych. Kiedy 37-latek zobaczył policjantów, zaczął uciekać, jednak po krótkim pościgu został zatrzymany. Miał w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu.

W mieszkaniu, gdzie doszło do zdarzenia, śledczy przeprowadzili oględziny. Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 37-latkowi zarzutu usiłowania zabójstwa, za co grozi mu kara co najmniej 8 lat więzienia. W przeszłości podejrzany był karany za przestępstwa z użyciem przemocy, a dodatkowo był poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności za niepłacenie alimentów i zniszczenie mienia. Najbliższe miesiące spędzi w areszcie śledczym.

35-letnia kobieta została przewieziona do szpitala, gdzie przeszła operację. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Czytaj także: