Pół roku więzienia w zawieszeniu, roczny zakaz wykonywania zawodu, 4 tys. zł grzywny i 14 tys. zł kosztów sądowych – to kara dla lekarki Katarzyny M. ze szpitala w Zabrzu. Chodzi o sprawę sprzed prawie 5 lat. Kobieta nie udzieliła pomocy chorej na sepsę 20-latce, która po kilku godzinach zmarła – informują "Nowiny Zabrzańskie".
Noc z 15 na 16 stycznia 2009 roku. Katarzyna M. pełni dyżur w Szpitalu Rejonowym przy ul. Zamkowej w Zabrzu. Pogotowie przywozi 20-letnią Kingę Fabisz, z wysoką gorączką. Przez 6 godzin nie jest jej udzielana żadna pomoc. Dziewczyna umiera. Potem okazuje się, że na sepsę.
W lutym tego roku lekarka, która pełniła wtedy dyżur, została uznana za winną nieumyślnego narażenia pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężki uszczerbek na zdrowiu. Wymierzono jej karę 7,5 tys. zł grzywny.
"Nie rozumie ona swojego błędu"
Rodzice zmarłej złożyli apelację. Wyrok sądu apelacyjnego jest surowszy.
– W pełni zasadnie można zarzucić oskarżonej, że zrobiła niewiele albo prawie nic, by rozpoznać u pacjentki Kingi Fabisz posocznicę – cytują uzasadnienie przewodniczącego składu orzekającego Krzysztof Ficeka "Nowiny".
Lekarka została skazana na pół roku więzienia w zawieszeniu i roczny zakaz wykonywania zawodu. Sąd orzekł surowszą karę, ponieważ zgodził się, że z zachowania lekarki w toku procesu wynika, że nie rozumie ona swojego błędu i nie ma świadomości poważnego uchybienia podstawowym obowiązkom lekarskim.
– Dalsze wykonywanie przez nią zawodu lekarza zagraża istotnym dobrom chronionym prawnie – uzasadniał sędzia Ficek. Rok zakazu wykonywania zawodu to według niego wystarczający okres, by przemyślała swoje postępowanie i zmieniła je.
Wyrok jest prawomocny. Katarzyna M. została już odsunięta od wykonywania czynności lekarskich. Na razie nie wiadomo, czy wciąż będzie zatrudniona w szpitalu miejskim – podają czwartkowe "Nowiny Zabrzańskie".
Autor: pw / Źródło: Nowiny Zabrzańskie/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Archiwum