24-latek produkował fałszywe banknoty w swoim mieszkaniu w Jaworzu i dzielił się nimi z 41-letnią wspólniczką. Zdążyli wydać trochę w sklepach i restauracjach. Wpadli po kilku miesiącach.
Fałszerz wyprodukował w sumie kilkadziesiąt banknotów o nominałach 20, 50 i 100 złotych. Miał tylko jedną wspólniczkę. W mieszkaniach obojga policja znalazła podrobione banknoty.
- Częściowo udało im się wypuścić je w obieg, ale wszystkie zabezpieczyliśmy - mówi Elwira Jurasz, rzeczniczka policji w Bielsku-Białej.
Fałszywkami płacili w sklepach i restauracjach
Fałszerze nie przekazywali podrobionych pieniędzy dystrybutorom, tylko sami wydawali je w sklepach i restauracjach. Ekspedienci i kelnerzy dawali się oszukać. W końcu jednak wpadli.
Mężczyzna został zatrzymany w środę, a kobieta w czwartek. Usłyszeli już zarzuty. Śledztwo prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej. Sąd, na wniosek śledczych i prokuratury, w piątek tymczasowo aresztował zatrzymanego mężczyznę, któremu za produkcję i wprowadzanie w obieg fałszywych banknotów może grozić kara nawet 25 lat więzienia. Wobec jego wspólniczki prokurator zastosował policyjny dozór i poręczenie majątkowe. Grozi jej do 10 lat więzienia.
Fałszywe banknoty, w sumie około 6 tysięcy złotych, zostały zabezpieczone, jako dowód w sprawie. Potem zostaną zniszczone - Najprawdopodobniej spalone komisyjnie - dodaje rzeczniczka.
Drukarnię fałszywych pieniędzy ujawniono w Jaworzu:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja