Testował zjeżdżalnię, zranił sobie twarz. Jest wniosek o ukaranie koordynatora ratowników

Do wypadku doszło w aquaparku, chłopak był tam asystentem ratownika
Do wypadku doszło w aquaparku, chłopak był tam asystentem ratownika
Źródło: CC BY SA Wikipedia | Bastet78

Koordynator dąbrowskiego WOPR odpowie za nieprawidłowości przy zatrudnieniu 16-latka na stanowisku asystenta ratownika w aquaparku w Dąbrowie Górniczej. Chłopak testował zjeżdżalnię, ale nie wiedział, że wylot jest zamknięty. Doszło do wypadku, nastolatek trafił do szpitala. Państwowa Inspekcja Pracy w Katowicach skierowała właśnie do sądu wniosek o ukaranie koordynatora WOPR. Chodzi o to, że 16-latek nie miał umowy o pracę i nie został odpowiednio przeszkolony.

Do wypadku doszło w maju. 16-letni asystent ratownika testował zjeżdżalnię w aquaparku - takie dostał polecenie od koordynatora Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Chłopak pracował tam dopiero trzeci dzień i nigdy nie widział, jak to się robi. Nie wiedział m.in. jak się wyciąga zaślepkę zjeżdżalni.

Był sam. Zjechał i z ogromną siłą uderzył w zamknięty właz.

- Został wręcz zgilotynowany - opowiadał pan Marek, ojciec 16-latka. Chłopak trafił do szpitala w ciężkim stanie, z rozległym urazem twarzoczaszki, uszkodzonym nosem i połamaną szczęką. Przeszedł liczne operacje. Rehabilitacja jeszcze trwa.

Bo zjechał za szybko

Śląski WOPR tłumaczył, że wypadek był rezultatem niedopatrzenia samego poszkodowanego. - Normalnie widzący człowiek zauważyłby przeszkodę w rurze. On tego nie zauważył. Dwa razy potwierdził, że jej nie ma, po czym zrobił to, co do niego należało - mówił Wiktor Zajączkowski ze śląskiego WOPR. - Przed rozpoczęciem każdej pracy sprawdzamy wszystkie atrakcje wodne, m.in. zjeżdżalnie. Robi się to w najprostszy sposób, zjeżdżając powoli i sprawdzając, czy nie ma jakichkolwiek przeszkód, tak by inni użytkownicy mogli z nich korzystać. Niestety, wszystko wskazuje na to, że chłopak zjechał na pełnej prędkości - dodał.

Tymczasem reporterowi TVN24 Jerzemu Korczyńskiemu już w maju udało się ustalić, że formalnie nie ma takiego stanowiska jak asystent ratownika. To wymysł dąbrowskiego aquaparku, podyktowany oszczędnościami. Ratownik zarabia 2 tys. zł, asystent - 500 zł.

Powinien mieć etat i znać zagrożenia

Państwowa Inspekcja Pracy w Katowicach skierowała do sądu w Dąbrowie Górniczej wniosek o ukaranie koordynatora dąbrowskiego WOPR. - Postawiliśmy mu dwa zarzuty - mówi Beata Sikora Nowakowska, rzeczniczka PIP w Katowicach.

Zdaniem PIP chłopak powinien mieć umowę o pracę, a nie umowę zlecenie. - Tak wynika z warunków jego pracy: musiał się stawiać na umówioną godzinę w określonym miejscu i wykonywać obowiązki pod czyimś nadzorem - wyjaśnia rzeczniczka.

Drugi zarzut dotyczy braku przeszkolenia i zapewnienia właściwego bezpieczeństwa. 16-latek nie został zapoznany z zasadami bezpiecznej obsługi zjeżdżalni i zagrożeniami.

W przepisach nie ma funkcji asystenta ratownika wodnego

W przepisach nie ma funkcji asystenta ratownika wodnego

Według inspektora pracy ratownicy wodni złamali przepisy kodeksu pracy w Dąbrowie Górniczej:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: