20-latek z Gliwic zaginął 13 grudnia. Dzień później policjanci dotarli do domu jego o rok starszego kolegi z powiatu tarnogórskiego, ale i 21-latka nie zastali. 16 grudnia na polu w okolicy autostrady A1 znaleźli ciała dwóch mężczyzn. We wtorek gliwicka prokuratura poinformowała o wynikach sekcji zwłok. Potwierdziło się, że obaj zginęli od strzałów w głowę. Wszczęte zostało śledztwo "w kierunku zabójstwa".
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Joanna Smorczewska we wtorek, 21 grudnia poinformowała o wynikach sekcji zwłok. Mężczyźni zmarli od ran postrzałowych głowy. - Wszczęte zostało śledztwo w kierunku zabójstwa. W śledztwie branych jest pod uwagę więcej hipotez, których nie będziemy ujawniać - powiedziała nam Smorczewska.
Poszukiwania dwóch młodych mężczyzn
Matka 20-letniego mieszkańca Gliwic zgłosiła policji zaginięcie syna rano 14 grudnia. Jak opisywała w mediach społecznościowych, apelując o pomoc w poszukiwaniach, syn dzień wcześniej "koło godziny 18.30 wyszedł z domu, nie zabierając ze sobą nic". Zapowiadał, że będzie w domu o 21 i nie wrócił na noc. Podpowiadając policji, gdzie mógłby być syn, kobieta wskazała jego kolegę - o rok starszego mieszkańca okolic sąsiednich Tarnowskich Gór.
- Okazało się, że tego mężczyzny również nie ma w domu. Rodzina przekazała, że prawdopodobnie wyjechał za granicę już 9 grudnia. Dlatego nie zgłaszali oni jego zaginięcia. Zgłosili je jednak dzień później, 15 grudnia - relacjonowała Aleksandra Nowara, rzeczniczka śląskiej policji.
Przeszukali 62 hektary
Policjanci szukali dwóch mężczyzn. Podejrzewali, że mogą oni przebywać razem. Sprawdzali trop, czy wyjechali za granicę. Wiadomo było, że się przyjaźnili. Obaj byli namiętnymi graczami komputerowymi. W środę, 15 grudnia w pobliżu drogi technicznej autostrady A1 Świętoszowicach funkcjonariusze natknęli się na samochód 21-latka. - Na miejsce wezwano posiłki, ale niczego tam nie znaleźliśmy oprócz dowodów w samochodzie, o których nie mogę na tę chwilę mówić - relacjonowała Nowara.
O pomoc w poszukiwaniach policjanci poprosili strażaków, żołnierzy i płetwonurków, ponieważ w okolicy miejsca poszukiwań znajduje się akwen. W akcji brał udział przewodnik psa tropiącego z policji w Zabrzu oraz przewodnicy psów z Ochotniczej Straży Pożarnej Orzech. Wykorzystano motocykle, quady oraz drony z kamerami termowizyjnymi. Przeczesano pobliskie pola, pustostany, posesje - w sumie około 62 hektarów. Rozmawiano z okolicznymi mieszkańcami. Bez skutku.
W czwartek, 16 grudnia około godziny 9.30 dzielnicowi ze Zbrosławic ponownie przeszukali rejon w okolicy samochodu 21-latka. Na nieużytkach rolnych w Świętoszowicach znaleźli zwłoki zaginionych mężczyzn.
Źródło: TVN24 Katowice, PAP
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja