Z kamienicy w Świętochłowicach ewakuowano w niedzielę 18 mieszkańców. Powód: 33-letni mężczyzna zabarykadował się w mieszkaniu, groził, że odkręci butlę z gazem i wysadzi budynek w powietrze. Nie pomogły kilkugodzinne negocjacje, do mieszkania wkroczyli antyterroryści i zatrzymali 33-latka.
W niedzielę około 14.30 na numer alarmowy 112 dotarła informacja, że w jednym z mieszkań przy ulicy Kubiny w Świętochłowicach zabarykadował się mężczyzna, który odgrażał się, że wysadzi w powietrze budynek. Na miejsce pojechali policjanci, w tym negocjatorzy z komendy wojewódzkiej w Katowicach, a także policyjni kontrterroryści.
Negocjatorzy próbowali rozmawiać z mężczyzną, nie przyniosło to jednak skutku. - Drzwi zamknięte były na klucz, a mężczyzna w środku powtarzał, że jeśli ktoś spróbuje wejść do środka, odkręci butlę, odpali zapalnik i wysadzi budynek. Czuć już było woń gazu - mówi Paulina Wierzbowska z Komendy Miejskiej Policji w Świętochłowicach.
W końcu, około godziny 19, do mieszkania wkroczyli kontrterroryści.
Ewakuacja 18 mieszkańców
Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu, gdzie dotąd prowadzone są z nim czynności. Ma 33 lata, był w swoim mieszkaniu sam. Badanie trzeźwości wykazało pół promila alkoholu. Śledczy na razie nie ujawniają, co kierowało 33-latkiem.
Na czas interwencji z budynku ewakuowano wszystkich 18 mieszkańców. Mogli wrócić do domu dopiero około godziny 21, po zakończeniu czynności policyjnych oraz sprawdzeniu budynku przez straż pożarną.
- Mężczyzna zostanie nam przekazany dzisiaj lub jutro, wtedy zapadnie decyzja o ewentualnym postawieniu zarzutów i zastosowaniu środków zabezpieczających - powiedział nam Cezary Golik, prokurator rejonowy w Chorzowie.
Źródło: TVN24 Katowice, PAP