Prawdopodobnie rodziła co pół roku do późnej starości. Guzy na sutkach, zęby starte, przygłucha. - Chodząca rozpacz, wrak psa, popsuta zabawka - piszą internauci o suczce amstaffa znalezionej na śmietniku.
- Kręciła się przy śmietniku w Będzinie. Nie wiadomo, czy została wyrzucona. Może została wypuszczona na spacer. Kobieta, która ją znalazła, mówiła, że dotarła do właściciela, ale ten pan już jej nie chce. Nawet jakby się teraz ktoś do nas po nią zgłosił, nie oddamy jej, tylko złożymy doniesienie na policję o znęcaniu się nad zwierzęciem - mówi Patrycja Kucia ze schroniska dla zwierząt w Zawierciu, gdzie trafiła suczka amstaffa.
Nazwała ją Balbina. Suka ma zapalenie skóry, oczu i uszu oraz guzy nowotworowe na sutkach.
Po jej wyglądzie Kucia domyśliła się, do czego Balbina mogła służyć. - Ma falbankę sutków, musiała często rodzić - mówi o zwiotczałej skórze suki pod brzuchem. - Hodowcy, ze względu na dobro psa, dopuszczają do rozrodu raz na dwa lata do siódmego, ósmego roku życia. Ale suczka ma cieczkę raz na pół roku i może rodzić do starości, do dziesiątego roku życia. Balbina jest wyeksploatowana do granic możliwości - mówi Kucia.
Suczka nie ma czipu, na uszach nie widać też tatuażu, który wskazywałby, że jego właściciel był w związku hodowców i mógł legalnie sprzedawać szczeniaki. Pies wygląda najmniej na 12 lat.
Guzy mogą zaraz pęknąć
- Ma posiwiały pysk i tak starte zęby, że praktycznie jest bezzębna. I ma przycięte uszy, co zostało zabronione w Polsce wiele lat temu. Takie amstaffy do mnie już nie przychodzą - Aleksandra Łyszczarz, lekarka weterynarii z Żarek, która opiekuje się teraz Balbiną wyjaśnia, jak rozpoznała jej wiek.
Lekarka mówi na nią Będzinka, ale suczka nie reaguje na żadne imię. Jest przygłucha z powodu wieku albo choroby. Z uszu cieknie jej ropa i krew i to one oraz równie chore oczy i skóra prawdopodobnie bolą Balbinę najbardziej. - Nie wygląda na psa, który był pod regularną opieką lekarza - mówi Łyszczarz.
- Guzy ma tak duże, że musiały być widoczne ponad rok temu. Mogą ją boleć przy kładzeniu się - opowiada dalej Łyszczarz o stanie psa.
Teraz pies dostaje antybiotyki, które mają pokonać bakterie. Terapia potrwa trzy miesiące. Potem Balbina może być poddana całkowitej mastektomii. Badania wykazały, że nie ma przerzutów.
Poza stwierdzonymi chorobami jest w dobrym stanie, jak na swój wiek. Nie zejdzie po schodach, ale samodzielnie wychodzi za potrzebą. Jest tak spokojna, że lekarze mogą jej robić bolesne zabiegi bez kagańca. Jednak do adopcji nie pójdzie.
Popsuta zabawka
Gdy schronisko w Zawierciu opowiedziało historię Balbiny na swoim facebookowym profilu, internauci ruszyli z pomocą finansową, oferowali psu nowy dom i pomstowali na dawnych właścicieli.
- Chodząca rozpacz - napisała o Balbinie Amelia.
Paulina: Wrak psa
Milena: Popsuta zabawka.
- Pies to jak maszyna do robienia pieniędzy, jeżeli jest schorowany i nie przynosi zysku, to po prostu trzeba się go pozbyć. Ale niestety pies to jest kosztowna sprawa, a o tym to nikt nie chce wiedzieć. Trzeba sobie wiele rzeczy odmówić, biorąc zwierzę do domu - skomentował Grema.
- Rzadko, ale trafiają do nas psy z falbanami sutków do ziemi. Rasowe albo z cechami rasy. Szczeniaki od psów z nielegalnej hodowli kosztują niewiele. Jest popyt, jest podaż. Do nas też dzwonią ludzie, czy nie mamy amstaffa do oddania. Młodzi, niedowartościowani, chcą szpanować psem. Nie dajemy takim - mówi Patrycja Kucia ze schroniska w Zawierciu.
Diagnostyka i leczenie Balbiny już pochłonęło kilkaset złotych. Mastektomia będzie kosztować kilka tysięcy.
Balbina ma już zapewniony dom tymczasowy, a potem trafi pod opiekę profesjonalistów - stowarzyszenia Podaj Łapę Bullom.
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: schronisko dla zwierząt w Zawierciu