88-letni mężczyzna był na pasach, gdy uderzył w niego 71-letni kierowca. Pieszy zmarł. W internecie rozgorzała dyskusja o dopuszczalnym wieku kierowców.
Do tragicznego wypadku doszło w piątek około godziny 11.30 w Tychach.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że jadący ulicą Żwakowską 71-letni kierowca fiata nie ustąpił pierwszeństwa 88-letniemu mężczyźnie, który znajdował się na przejściu dla pieszych.
Reanimacja trwała godzinę. Wezwano pogotowie lotnicze. Niestety lekarz stwierdził zgon 88-latka. Prokurator zlecił wykonanie sekcji zwłok.
Kierowca fiata był trzeźwy. Pobrano mu krew do dalszych badań.
Internauci: getto dla 71-letnich staruszków
W mediach społecznościowych pod artykułem serwisu 112Tychy rozgorzała dyskusja o wieku użytkowników dróg.
Agnieszka: Nie mam nic przeciwko staruszkom, ale w pewnym wieku niestety nie powinno się już prowadzić samochodu.
112Tychy: idąc tym tokiem, starsi ludzie nie powinni wychodzić na dwór. 3 dni temu "staruszka" idąc chodnikiem nagle skręciła (nie patrząc na nic) na jezdnię. Tylko dzięki szybkiej interwencji w nią nie uderzyłem. Co usłyszałem? "Jak jeździsz ty szaleńcu!". A jechałem nie więcej niż 25 km/h. Ps. Tam nie było pasów.
Aleksandra: trzeba zdać sobie sprawę z tego, że ludzie starsi za kierownicą stwarzają zwiększone ryzyko wypadków drogowych, bo wraz z wiekiem rośnie np. ryzyko chorób demencyjnych, spada sprawność umysłowa i właśnie dlatego powinno się przeprowadzać badania u kierowców.
Damian: u młodszych kierowców również powinny być badania czy sprawność umysłowa została już osiągnięta!
Jarosław: jakich staruszków? Kierujący miał 71 lat.
Wiesława: to już lepiej dla starszych utworzyć getto.
Prokuratura: kierowca tłumaczył się jak młody
- Kierujący miał prawo jazdy od kilkudziesięciu lat, czyli duże doświadczenie za kierownicą - mówi o 71-latku Monika Stalmach-Ćwikowska, prokurator rejonowy w Tychach.
- Nie tłumaczył się, że coś go oślepiło, jak często mówią starsi kierowcy. Powiedział, że pieszy wtargnął mu pod koła, a tak najczęściej mówią młodzi kierowcy - dodaje pani prokurator.
Będą to badać biegli, ale prokuratura już zdecydowała, by zarzut spowodowania wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym postawić kierowcy.
- Doświadczenie uczy, że uderzenie po wtargnięciu pieszego na jezdnię następuje z prawej strony kierowcy. Tymczasem ułożenie zwłok 88-latka i zeznania świadków - to było w biały dzień - potwierdzają, że pieszy znajdował się w połowie pasa jezdni. Trudno też uwierzyć, że pan w tym wieku, poruszający się o lasce nagle wbiegł na jezdnię - mówi Stalmach-Ćwikowska.
Doświadczenie pokazało jej także, że młodzi kierowcy nie ustępują starszym w statystykach wypadków śmiertelnych, a najbezpieczniej jeżdżą kierowcy w średnim wieku.
Dodaje: - Pieszy jest uprzywilejowany na pasach i ma prawo iść swoim tempem. A kierowcy denerwują się, że idzie za wolno, poganiają, nie zwalniają przed pasami, myślą, że pieszy zdąży. W zeszłym roku w Tychach starszy pan zginął na pasach od potracenia w głowę lusterkiem samochodu.
Autor: mag/mś/i / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: 112Tychy