Za wyodrębnieniem z Centrum Onkologii – Instytutu im. Marii Skłodowskiej Curie, jego gliwickiego oddziału, opowiedział się marszałek województwa śląskiego (PO). Na czele walczących o utworzenie Śląskiego Instytutu Onkologii stoi natomiast posłanka PiS.
Przy gliwickim oddziale Centrum Onkologii z siedzibą w Warszawie w zeszłym tygodniu tygodniu powstało Stowarzyszenie na rzecz Utworzenia Śląskiego Instytutu Onkologii, na czele którego stanęła posłanka ze Śląska, członkini sejmowej komisji zdrowia Barbara Dziuk (PiS).
Na poniedziałkowej sesji śląskiego sejmiku za przeznaczeniem pieniędzy wypracowanych przez gliwicki szpital na rzecz tej placówki i jej pacjentów opowiedział się marszałek Wojciech Saługa (PO). Obecnie, kiedy jest częścią ogólnopolskiej instytucji, nadwyżki trafiają do oddziałów w innych częściach kraju.
- Nie możemy tolerować sytuacji, w której gliwicki oddział Centrum Onkologii jest ofiarą własnej gospodarności i zmuszony jest przekazywać wypracowane nadwyżki finansowe do ośrodków w Warszawie czy Krakowie, gdyż cierpią na tym pacjenci. Niezależny Śląski Instytut Onkologii będzie w moim odczuciu mógł lepiej dysponować tymi środkami – przekonywał marszałek.
Apelował do radnych o poparcie tej inicjatywy. Zwrócił się w tej sprawie też do parlamentarzystów. Jak poinformował, dotychczas gliwickie Centrum Onkologii przekazało placówkom w Warszawie i Krakowie ok. 82,6 mln zł.
Ten ośrodek to lider leczenia i zarządzania w Polsce
- Dla porównania - na wszystkie działania związane ze zdrowiem w tegorocznym budżecie województwa śląskiego zapisano kwotę 74 mln zł. To jednak nie koniec ewentualnych strat, gdyż w październiku minionego roku zażądano kolejnych 65 mln zł. Biorąc pod uwagę ambitne plany gliwickiego oddziału Centrum Onkologii, związane z wdrożeniem opiewającego na 223 mln zł rozwoju instytutu poprzez m.in. zakup nowoczesnego sprzętu i modernizację placówki, remont bloku operacyjnego i budowę nowej sali operacyjnej, tak duża strata wypracowanych zysków może te plany uniemożliwić - argumentował marszałek.
Twórcy powołanego właśnie stowarzyszenia zapowiadają podejmowanie działań zmierzających do utworzenia Śląskiego Instytutu Onkologii z siedzibą w Gliwicach jako wielospecjalistycznego ośrodka onkologicznego, efektywnie działającego na terenie konurbacji śląskiej, a także mającego dominującą pozycję na terenie południowej Polski.
Prezes stowarzyszenia, posłanka Dziuk podkreśliła, że współpracuje z gliwickim szpitalem od kilkunastu lat. - Ten ośrodek jest liderem dla Śląska i całej Polski, leczą się w nim pacjenci z całego kraju. Zawsze był dobrze zarządzany. Decyzje w sprawie wypracowanych przez placówkę pieniędzy powinny być podejmowane wspólnie, a nie z zaskoczenia i z lekceważeniem argumentów strony śląskiej – powiedziała.
Zapewniła, że rozmawiała już w tej sprawie z innymi posłami zasiadającymi w sejmowej komisji zdrowia. - Trzeba usiąść do stołu i szukać rozwiązań, potrzebny jest dialog. Tylko poprzez dialog uda się rozwiązać problem – dodała Dziuk.
Korzyści: więcej pieniędzy i badań
W ocenie pomysłodawców powołania Śląskiego Instytutu Onkologii, korzyści takiego rozwiązania to m.in.: racjonalne dysponowanie pieniędzmi, pogłębienie prowadzonych w Gliwicach badań i rozbudowa Wojewódzkiego Rejestru Nowotworów. Wskazywano też, że uniezależnienie od Centrum Onkologii w Warszawie da możliwość swobodnej sprzedaży produkowanego w Gliwicach radiofarmaceutyku FDG oraz zacieśnienie współpracy z ośrodkami za granicą i w kraju.
Centrum Onkologii zostało utworzone rozporządzeniem Rady Ministrów w 1951 r. Instytut ma siedzibę w Warszawie oraz dwa oddziały zamiejscowe - w Gliwicach i w Krakowie.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: mag / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice