"Krzyczałem, żeby się zatrzymała. Miałem wrażenie, że przyspiesza, zwalnia, przyspiesza". Zginął instruktor

Aktualizacja:
Źródło:
TVN 24 Katowice
Ruszył proces kursantki, oskarżonej o śmiertelne potrącenie egzaminatora
Ruszył proces kursantki, oskarżonej o śmiertelne potrącenie egzaminatoraTVN 24 Katowice
wideo 2/4
Ruszył proces kursantki, oskarżonej o śmiertelne potrącenie egzaminatoraTVN 24 Katowice

- Pani oskarżona rozpoczęła jazdę po łuku. Powolutku jechała do przodu. Na końcu, zamiast się zatrzymać, wjechała w pachołek i jechała dalej. Krzyczałem, żeby się zatrzymała. Nie zatrzymała się. Samochód zaczął skręcać. Miałem wrażenie, że przyspiesza, zwalnia, przyspiesza. Po chwili zobaczyłem, do czego doszło - zeznawał w sądzie świadek, który przeprowadzał egzamin z Barbarą K., podczas którego kursantka potrąciła śmiertelnie innego egzaminatora.

W Sądzie Rejonowym w Rybniku ruszył we wtorek proces 68-letniej Barbary K., oskarżonej o to, że 24 czerwca 2019 roku na placu egzaminacyjnym podczas zdawania egzaminu na prawo jazdy, kierując toyotą yaris, naruszyła nieumyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym i potrąciła pieszego - 35-letniego Łukasza O.

O. był egzaminatorem, ale nie tym, który egzaminował K.

Prokurator Agnieszka Goleśny w akcie oskarżenia dokładnie opisała, jak do tego doszło. - Jadąc do przodu, [Barbara K.] nie zatrzymała się w wyznaczonym miejscu, tylko kontynuowała jazdę i po potrąceniu pachołka gwałtownie przyspieszyła, wyjeżdżając z wyznaczonego miejsca i poprzez stosowanie niewłaściwej techniki jazdy, nie hamując, a zwiększając prędkość, jadąc prosto, doprowadziła nieumyślnie do wypadku drogowego i potrąciła wychodzącego z innego pojazdu pieszego, który poniósł śmierć na miejscu - odczytała Goleśny.

- Czynu tego dopuściła, mając ograniczoną w stopniu znacznym zdolność do rozpoznania jego znaczenia, pokierowania swoim postępowaniem - podsumowała prokurator.

Pierwsza rozprawa trwała ponad trzy godziny. Zeznawało sześciu świadków oraz oskarżona - w tej części na wniosek obrony sąd wyłączył jawność procesu.

Ruszył proces kursantki, oskarżonej o śmiertelne potrącenie egzaminatoraTVN 24 Katowice

"Bronił się przed samochodem, wystawił ręce, ale nie krzyczał"

Tragicznego dnia Barbarę K. egzaminował Andrzej Sz. Jak mówił w sądzie, dopytywany przez prokuratora, kursanci są poddenerwowani i zdarzali się tacy, którzy zachowywali się irracjonalnie. Jednemu nawet z tego powodu odmówił przeprowadzenia egzaminu. Ale w zachowaniu K., według jego oceny, nie było nic nietypowego, niepokojącego.

Nie pamięta pierwszego zadania, ale - jak mówił - K. wykonała je prawidłowo. Kolejnym była jazda po łuku, podczas którego - zgodnie z procedurą - Sz. znajdował się poza samochodem, bo ze środka nie byłby w stanie wychwycić błędu - najechania na linię. - Tego zadania pani nie zakończyła - powiedział Sz. w sądzie.

- Rozpoczęła jazdę, powolutku jechała do przodu. Na końcu, zamiast się zatrzymać, wjechała w pachołek i jechała dalej. Krzyczałem, żeby się zatrzymała. Pani się nie zatrzymała - relacjonował. - Samochód zaczął skręcać. Miałem wrażenie, że przyspiesza, zwalnia, przyspiesza. Nie wiedziałem reakcji pani oskarżonej w samochodzie.. Po chwili zobaczyłem, do czego doszło.

Nie widział, jak Łukasz O. wysiada z samochodu, w którym przeprowadzał egzamin z innym kursantem. - Nie mam pojęcia, w jakim celu to zrobił. Widziałem, jak wychodzi zza samochodu - mówił. Dopytywany przez obronę dodał także, że nie widział, by samochód z oskarżoną za kierownicą zahaczył o samochód O. - Gdyby pokrzywdzony nie wysiadł z samochodu albo stał przy drzwiach pasażera, to wydaje mi się, że nie zostałby pokrzywdzony - dodał.

W głowie utkwił mu obraz, jak O. asekurował się przed uderzeniem samochodu K., wystawiając ręce. Ale nie krzyczał. - Tylko ja krzyczałem - powiedział w sądzie.

A samochód Barbary K. - jak pamięta Sz. - jechał coraz szybciej, aż zatrzymał się na innym samochodzie przy garażach.

Pamięta, że "szukał Łukasza". - Krzyczałem, żeby dzwonić po karetkę. To był szok. Podbiegli koledzy, już byli przy Łukaszu i reanimowali go, ja nie byłem w stanie nic zrobić - zeznawał.

Pamięta, że K. nie wyszła z samochodu. - Kilkanaście minut po zdarzeniu zapytałem jej, dlaczego to zrobiła. Nie było żadnej odpowiedzi. Nie widziałem, żeby płakała. Ona tylko siedziała w samochodzie i była spokojna. Mam wrażenie, że oskarżona była w szoku i dlatego nie zainteresowała się losem pokrzywdzonego - ocenił Sz.

Odpowiadając na pytania pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego, dodał, że zdarzało się w trakcie egzaminu "wjechanie w płot czy w krawężnik". - Ale nigdy nie byłem świadkiem takiej sytuacji, jak ta - powiedział Sz. - Po czasie wiemy, że [Barbara K.] nie opanowała w sposób dostateczny techniki prowadzenia pojazdu, ale ja nie jestem tego w stanie stwierdzić przed egzaminem.

Ruszył proces kursantki, oskarżonej o śmiertelne potrącenie egzaminatoraTVN 24 Katowice

"Nie mogłam odpiąć pasów. To auto jechało na nas"

Beata M. w w chwili tragedii była egzaminowana przez Łukasza O. Siedzieli razem w samochodzie. Egzaminator poprowadził auto na pierwszy tor przy ulicy i przesiedli się.

- Miałam się przygotować do jazdy. Za parę minut miałam wykonać jazdę po łuku - zeznawała M. we wtorek w sądzie. Jej egzaminator, siedząc na miejscu pasażera, coś pisał. Wtedy ona usłyszała krzyk innego egzaminatora (Andrzeja Sz.), odgłos dodawania gazu w innym aucie (jak się okazało, z Barbarą K. za kierownicą). - To auto coraz szybciej jechało w naszą stronę. Słupki leciały - relacjonowała M.

Pamięta, że spanikowała, nie umiała odpiąć pasów. "Jedzie na nas" - powiedziała.

- Gdyby w nas uderzyło, to w drzwi pasażera - oceniła w sądzie. - Mój egzaminator nic nie mówił. Przekręcił kluczyk i wyskoczył z auta. Nie słyszałam, aby coś krzyczał. Machał rękami. Wyskoczył z samochodu, by zatrzymać tamto auto, bo jechało na nas. Ale jak wyskoczył, to auto lekko skręciło, tak żeby w nas nie uderzyć. To były sekundy. Odbiło w stronę pana Łukasza - relacjonowała M.

- Wybiegłam z auta i widziałam to, co widziałam. Auto przejechało przez choinki i uderzyło w mercedesa, a pan Łukasz leżał pod tym autem - mówiła kursantka.

Widziała Beatę K., gdy tamta wysiadła z samochodu. M:- Miała telefon przyłożony do ucha, ale nic nie mówiła. Szamotała się, stała, chodziła. Potem podali jej wodę.

Wypadek na placu manewrowym. 68-letnia kursantka śmiertelnie potrąciła egzaminatoratvn24

"Jedynym hamowaniem było puszczanie gazu, który był dodawany i puszczany"

Po egzaminatorze oskarżonej zeznawali po kolei Michał Z. i Wojciech S., którzy w tym samym czasie egzaminowali na placu w Rybniku.

S.: - Wyszedłem z Łukaszem z budynku i poszedłem na koniec placu z moją grupą. Wyjaśniałem im, na czym polega egzamin. Byłem świadkiem, jak ta pani ruszyła do przodu i zamiast się zatrzymać, dodała gazu. Usłyszałem ryk silnika, huk uderzenia w pachołek. Kolega, który ją egzaminował, krzyczał, że ma się zatrzymać. Powinna się zatrzymać, a skręciła w prawo z dużą prędkością, jadąc w stronę budynku i tam straciłem widok.

Z.: - Siedziałem w samochodzie z kursantką. Usłyszałem głos kolegi, coś w stylu: stój, zatrzymaj się. Odruchowo spojrzałem w lusterko wsteczne i zobaczyłem pojazd, który przejeżdża przez łuk i nie zatrzymuje się. Wyglądało tak, że wjedzie w ogrodzenie, ale przed krawężnikiem nastąpiła zmiana kierunku jazdy i w tym momencie pojazd jechał w stronę budynku i zaparkowanych pojazdów. Nie widziałem nikogo za sobą, a później zobaczyłem, że pojazd odbija w prawo i ucieka mi z pola widzenia. Odwróciłem głowę w prawo, ale słupek zasłaniał mi widoczność. Widziałem tylko, jak Łukasz próbuje uciec. Próbował się bronić. Było dużo krzyków, ale nie wiem, czy on wtedy krzyczał. Widziałem, jak auto uderzyło w niego i w tym momencie zniknął mi z pola widzenia. Nie przeleciał nad samochodem. Myślałem, że jest pod.

Obaj świadkowie podkreślali, że egzaminator nie ma możliwości zatrzymania pojazdu, nad którym egzaminowany stracił kontrolę, zmieniając na przykład tor jazdy. Może tylko do niego krzyczeć. Egzaminowani w takim momencie zatrzymują się, a w najgorszym przypadku, gdy pomylą gaz z hamulcem, kończy się na uderzeniu w ogrodzenie.

S: - Słyszałem huk uderzenia o inne auto. Zostawiłem grupę i podbiegłem na miejsce zdarzenia. Zobaczyłem samochód, który zatrzymał się na mercedesie. Mam wrażenie, że tam cały czas gaz był wciśnięty, nawet po uderzeniu w ten samochód, że gaz był dodawany i puszczany, bo ta prędkość na początku nie wydawała mi się jakaś duża. Ale potem gaz musiał być wciśnięty maksymalnie.

Z: - Jedynym hamowaniem było puszczanie gazu. Samochód [Barbrary K.] zatrzymał się, bo uderzył w zaparkowany samochód.

S. - Za krawężnikiem zobaczyłem ciało. Przeprowadziliśmy akcję reanimacyjną. Gdy przyjechała karetka, ta pani [Barbara K.] siedziała w samochodzie i patrzyła tępym wzrokiem w jeden punkt.

Z: - Nie miała obrażeń. Wyglądała, jakby była nieobecna.

S: - Moim zdaniem ta osoba nigdy powinna znaleźć się na egzaminie, bo nie ma wyrobionych nawyków, nie wie, gdzie jest gaz, gdzie hamulec. Nie powinna ukończyć kursu.

"Musiałem powtarzać jej informacje trzy, cztery razy"

Śledczy dotarli także do instruktora Sławomira D., który uczył jeździć Barbarę K. w swoim ośrodku szkolenia kierowców. Prowadzi firmę jednoosobową, uczy więc i praktyki, i teorii. Tylko on jeździł z K. Korzystali z toyoty yaris, czyli takiego samego pojazdu, jakim kursantka zdawała egzamin państwowy. Jego zdaniem, K. wcześniej nigdy nie prowadziła samochodu.

Kurs odbywał się od kwietnia do sierpnia 2018 roku - 30 jazd regulaminowych oraz dodatkowe, które jednak nie są udokumentowane. - Były dodatkowe jazdy, ale nie zapisywałem tego. Myślę, że to było kilkanaście godzin - wyjaśniał w sądzie D. Dodał, że wykupienie dodatkowych godzin jazdy to była jego decyzja, bo ocenił, że nie kwalifikuje się jeszcze do egzaminu państwowego.

Ale była na to przygotowana, zdaniem instruktora, 4 sierpnia 2018, kiedy zdała u D. wewnętrzny egzamin z teorii i praktyki. - Zdarzało się, że kursant nie zdał u mnie egzaminu - zaznaczył. Ale Barbara K. "wszystkie zadania egzaminacyjne wykonała z wynikiem pozytywnym". - Nie miałem żadnych przeciwwskazań do wypisania jej zaświadczenia - podkreślił w sądzie D.

Jak mówił, pierwsze zadanie - jazda przodem i tyłem po łuku - wykonała za pierwszy razem. Potem parkowanie, wyprzedzanie, wszystkie podstawowy manewry. Zachowanie K. w jego ocenie nie odbiegało od zachowywania innych kursantów, ani w trakcie egzaminu, ani wcześniej, na kursie. Jeździli zawsze rano, od 6 do 8. - Czasami musiałem jej więcej razy powtarzać informacje. Normalnie powtarzam dwa razy, a jej powtarzałem trzy czy cztery razy. Nie przypominam sobie, aby miała kiedykolwiek problem z pomyleniem pedału. Nie przypominam sobie, aby była konieczność natychmiastowego użycia hamulca - dodał. Nie skarżyła mu się na dolegliwości zdrowotne

Po egzaminie, jak zeznał, kontakt miedzy nimi się urwał.

Autorka/Autor:mag/gp/kwoj

Źródło: TVN 24 Katowice

Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice

Pozostałe wiadomości

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w wywiadzie dla amerykańskiej stacji Fox News powiedział, że Rosja próbuje zrujnować ukraińską gospodarkę by wywołać kolejną falę uchodźców. W jego opinii to zbrodnia wojenna.

Szef MSZ: Rosja chce zrujnować ukraińską gospodarkę, by wywołać kolejną falę uchodźców

Szef MSZ: Rosja chce zrujnować ukraińską gospodarkę, by wywołać kolejną falę uchodźców

Źródło:
PAP

Rosja planuje akcje sabotażu w całej Europie. Europejskie agencje wywiadowcze ostrzegły już swoje rządy. Informacje podał brytyjski "Financial Times", twierdząc, że Moskwa aktywnie przygotowuje zamachy bombowe, podpalenia i ataki na infrastrukturę, wykonywane zarówno bezpośrednio, jak i przez "pełnomocników".

Rosja planuje akcje sabotażu w całej Europie

Rosja planuje akcje sabotażu w całej Europie

Źródło:
PAP

Współpracownik niemieckiego europosła populistycznej Alternatywy dla Niemiec jest oskarżony o szpiegowanie dla Chin. Deputowany do Bundestagu z ramienia AfD Petr Bystron jest oskarżany przez czeski wywiad o branie pieniędzy od portalu Voice of Europe - de facto rosyjskiej agentury. To tylko dwa najnowsze skandale związane z AfD. Jak ostatnio podał tygodnik "Der Spiegel", manifest AfD miała napisać na Kremlu jedna z głównych propagandystek Władimira Putina.

W AfD i w jej otoczeniu są agenci Rosji i Chin. Oskarżenia się mnożą. "Nasi ludzie są bombardowani"

W AfD i w jej otoczeniu są agenci Rosji i Chin. Oskarżenia się mnożą. "Nasi ludzie są bombardowani"

Źródło:
Fakty TVN

Marcin Kierwiński zagroził konsekwencjami za szkalowanie jego imienia. Włoska "La Repubblica" pisze, że atak Rosji na Polskę byłby dla NATO przekroczeniem czerwonej linii. Zmarł brytyjski aktor Bernard Hill, który zapisał się w oscarowej historii kina. Oto rzeczy, które warto wiedzieć w poniedziałek 6 maja.

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w poniedziałek 6 maja

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w poniedziałek 6 maja

Źródło:
tvn24.pl TVN24, PAP

Pogoda na dziś. Poniedziałek 6.05 przyniesie części kraju przelotne opady deszczu oraz burze. Wyładowaniom towarzyszyć będą silne porywy wiatru. Termometry pokażą od 16 do 24 stopni.

Pogoda na dziś - poniedziałek, 6.05. Burzowo w części kraju, jest szansa na rozpogodzenia

Pogoda na dziś - poniedziałek, 6.05. Burzowo w części kraju, jest szansa na rozpogodzenia

Źródło:
tvnmeteo.pl

Po raz pierwszy od początku wojny na Ukrainie NATO w sposób bardzo poufny i bez oficjalnych komunikatów wyznaczyło co najmniej dwie czerwone linie, po których mogłoby dojść do bezpośredniej interwencji w ten konflikt - twierdzi włoski dziennik "La Repubblica".

"La Repubblica": atak Rosji na Polskę byłby dla NATO przekroczeniem czerwonej linii

"La Repubblica": atak Rosji na Polskę byłby dla NATO przekroczeniem czerwonej linii

Źródło:
PAP

Prosiłem prezydenta w cztery oczy i publicznie, aby o tak delikatnych i tajnych sprawach nie dywagował publicznie, bo to nie pomaga Polsce - stwierdził minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski odnosząc się do wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie włączenia Polski do programu Nuclear Sharing. - Ten pomysł nie wchodzi w grę - dodał.

Sikorski o słowach Dudy. "To nie pomaga Polsce"

Sikorski o słowach Dudy. "To nie pomaga Polsce"

Źródło:
TVN24

Niedziela upływa pod znakiem burz. W części kraju spadł też grad. Towarzyszący wyładowaniom ulewny deszcz spowodował, że doszło do podtopień. Na Kontakt 24 otrzymujemy Wasze pogodowe relacje.

Nawałnice w Polsce. Po ulewach zalane zostały ulice

Nawałnice w Polsce. Po ulewach zalane zostały ulice

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt 24

Były premier i były szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz mówił w "Faktach po Faktach", że polityka zagraniczna należy do kompetencji rządu, a prezydent "oczywiście ma prawo interesować się polityką zagraniczną" i może wyrażać publicznie swoje opinie, ale "z założeniem lojalnej współpracy z rządem". - To nie powinno być konfrontacyjne - mówił.

Cimoszewicz o polityce zagranicznej rządu i prezydenta: to nie może być konfrontacyjne

Cimoszewicz o polityce zagranicznej rządu i prezydenta: to nie może być konfrontacyjne

Źródło:
TVN24

Zmarł brytyjski aktor Bernard Hill, znany przede wszystkim z roli kapitana Edwarda Smitha w "Titanicu" i króla Rohanu Theodena w trylogii "Władca pierścieni" - przekazał w niedzielę jego agent. Aktor miał 79 lat.

Grał kapitana "Titanica" i króla Rohanu, zapisał się w oscarowej historii. Nie żyje aktor Bernard Hill

Grał kapitana "Titanica" i króla Rohanu, zapisał się w oscarowej historii. Nie żyje aktor Bernard Hill

Źródło:
PAP

Według Donalda Tuska Polacy staną się przed 2030 rokiem bogatsi od Brytyjczyków, jeśli chodzi o PKB na osobę. Zdaniem polskiego premiera to efekt brexitu. Jak przekonuje brytyjski dziennik "Daily Telegraph", Tusk się myli, a problemy Wielkiej Brytanii nie są tylko wynikiem wyjścia z Unii Europejskiej.

Czy Polska dogoni Wielką Brytanię? "Jest jedna rzecz, w której Tusk zdecydowanie się myli"

Czy Polska dogoni Wielką Brytanię? "Jest jedna rzecz, w której Tusk zdecydowanie się myli"

Źródło:
PAP

W nocy w części kraju pojawią się burze. Z tego powodu IMGW wydał ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia. Z komunikatu wynika, że zjawiskom towarzyszyć mogą opady gradu.

Pomarańczowe i żółte alarmy IMGW w mocy. Uważajmy

Pomarańczowe i żółte alarmy IMGW w mocy. Uważajmy

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Koniec majówki to również koniec bardzo ciepłej pogody. Jakie jeszcze niespodzianki przyniesie nam aura? Sprawdź długoterminową prognozę pogody na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: nieuchronnie zbliża się ochłodzenie

Pogoda na 16 dni: nieuchronnie zbliża się ochłodzenie

Źródło:
tvnmeteo.pl

Kobieta zmarła na skutek upadku ze słynnych klifów Moheru w Irlandii. Do zdarzenia doszło w sobotnie popołudnie. Jak przekazały lokalne media, gdy doszło do tragedii, kobieta była na wycieczce ze znajomymi.

Tragiczny wypadek w kultowym miejscu

Tragiczny wypadek w kultowym miejscu

Źródło:
RTE, BBC

Marcin Kierwiński odniósł się na X do sobotnich komentarzy po incydencie na placu Piłsudskiego. "Osoby, które stały i stoją za szkalowaniem mojego dobrego imienia, poniosą prawne konsekwencje tych nienawistnych działań" - napisał szef MSWiA.

Marcin Kierwiński o "nienawistnych działaniach". Grozi konsekwencjami

Marcin Kierwiński o "nienawistnych działaniach". Grozi konsekwencjami

Źródło:
tvn24.pl

To część operacji Kremla - ocenił w najnowszej analizie Instytut Studiów nad Wojną odnosząc się do umieszczenia prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego na liście poszukiwanych przez Rosję przestępców. Zdaniem amerykańskich analityków, celem Moskwy jest podważenie legalności prezydentury Zełenskiego i doprowadzenie Ukrainy do izolacji dyplomatycznej.

ISW: list gończy za Zełenskim to część operacji Kremla "Majdan3"

ISW: list gończy za Zełenskim to część operacji Kremla "Majdan3"

Źródło:
PAP

W Berdiańsku w obwodzie zaporoskim zginął w eksplozji swojego samochodu kolaborant i jeden z organizatorów katowni do przesłuchiwania ukraińskich jeńców - informuje wywiad wojskowy Ukrainy (HUR). "Za każdą zbrodnię wojenną nadejdzie sprawiedliwa zapłata" - podkreślono w komunikacie wywiadu.

Ukraiński wywiad: kolaborant i organizator katowni zginął w wybuchu samochodu

Ukraiński wywiad: kolaborant i organizator katowni zginął w wybuchu samochodu

Źródło:
PAP

Maj to tradycyjnie czas pierwszych komunii świętych. "Co, jeśli przyjdzie kontrola z ZUS albo ktoś życzliwy zrobi mi zdjęcia, że przebywałam na imprezie zamiast pod adresem zamieszkania?" - zapytała anonimowo w mediach społecznościowych internautka przebywająca na L4. - W czasie zwolnienia lekarskiego musimy stosować się do zaleceń lekarza szczególnie wtedy, gdy na zaświadczeniu mamy napisane, że powinniśmy leżeć i dochodzić do zdrowia - przekazał biznesowej redakcji tvn24.pl Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Dodał, że w pierwszym kwartale 2024 roku zostało wydanych prawie 10 tysięcy decyzji wstrzymujących dalszą wypłatę zasiłków chorobowych.

"Co, jeśli przyjdzie kontrola albo ktoś życzliwy zrobi mi zdjęcia?"

"Co, jeśli przyjdzie kontrola albo ktoś życzliwy zrobi mi zdjęcia?"

Źródło:
tvn24.pl

Podczas majówki zakopiańskie hotele były pełne. Tatrzańska Izba Gospodarcza szacuje, że zajętych było 90 procent miejsc noclegowych. Według Karola Wagnera z TIG największymi beneficjentami majówki nie byli jednak hotelarze, a restauratorzy i handlowcy.

Majówka w Zakopanem. "Największymi beneficjentami nie byli hotelarze"

Majówka w Zakopanem. "Największymi beneficjentami nie byli hotelarze"

Źródło:
PAP

Na trasie do Morskiego Oka w Tatrach przewrócił się jeden z koni ciągnących wóz w turystami. Na nagraniu opublikowanym w sieci widać, że gdy inne metody zawiodły, woźnica uderzył zwierzę w pysk. To poskutkowało, koń natychmiast wstał. Sytuację skomentowało między innymi Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Koń upadł, woźnica uderzył go w pysk. Nagranie z drogi do Morskiego Oka

Koń upadł, woźnica uderzył go w pysk. Nagranie z drogi do Morskiego Oka

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24