"Krzyczałem, żeby się zatrzymała. Miałem wrażenie, że przyspiesza, zwalnia, przyspiesza". Zginął instruktor

Aktualizacja:
Źródło:
TVN 24 Katowice
Ruszył proces kursantki, oskarżonej o śmiertelne potrącenie egzaminatora
Ruszył proces kursantki, oskarżonej o śmiertelne potrącenie egzaminatoraTVN 24 Katowice
wideo 2/4
Ruszył proces kursantki, oskarżonej o śmiertelne potrącenie egzaminatoraTVN 24 Katowice

- Pani oskarżona rozpoczęła jazdę po łuku. Powolutku jechała do przodu. Na końcu, zamiast się zatrzymać, wjechała w pachołek i jechała dalej. Krzyczałem, żeby się zatrzymała. Nie zatrzymała się. Samochód zaczął skręcać. Miałem wrażenie, że przyspiesza, zwalnia, przyspiesza. Po chwili zobaczyłem, do czego doszło - zeznawał w sądzie świadek, który przeprowadzał egzamin z Barbarą K., podczas którego kursantka potrąciła śmiertelnie innego egzaminatora.

W Sądzie Rejonowym w Rybniku ruszył we wtorek proces 68-letniej Barbary K., oskarżonej o to, że 24 czerwca 2019 roku na placu egzaminacyjnym podczas zdawania egzaminu na prawo jazdy, kierując toyotą yaris, naruszyła nieumyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym i potrąciła pieszego - 35-letniego Łukasza O.

O. był egzaminatorem, ale nie tym, który egzaminował K.

Prokurator Agnieszka Goleśny w akcie oskarżenia dokładnie opisała, jak do tego doszło. - Jadąc do przodu, [Barbara K.] nie zatrzymała się w wyznaczonym miejscu, tylko kontynuowała jazdę i po potrąceniu pachołka gwałtownie przyspieszyła, wyjeżdżając z wyznaczonego miejsca i poprzez stosowanie niewłaściwej techniki jazdy, nie hamując, a zwiększając prędkość, jadąc prosto, doprowadziła nieumyślnie do wypadku drogowego i potrąciła wychodzącego z innego pojazdu pieszego, który poniósł śmierć na miejscu - odczytała Goleśny.

- Czynu tego dopuściła, mając ograniczoną w stopniu znacznym zdolność do rozpoznania jego znaczenia, pokierowania swoim postępowaniem - podsumowała prokurator.

Pierwsza rozprawa trwała ponad trzy godziny. Zeznawało sześciu świadków oraz oskarżona - w tej części na wniosek obrony sąd wyłączył jawność procesu.

Ruszył proces kursantki, oskarżonej o śmiertelne potrącenie egzaminatoraTVN 24 Katowice

"Bronił się przed samochodem, wystawił ręce, ale nie krzyczał"

Tragicznego dnia Barbarę K. egzaminował Andrzej Sz. Jak mówił w sądzie, dopytywany przez prokuratora, kursanci są poddenerwowani i zdarzali się tacy, którzy zachowywali się irracjonalnie. Jednemu nawet z tego powodu odmówił przeprowadzenia egzaminu. Ale w zachowaniu K., według jego oceny, nie było nic nietypowego, niepokojącego.

Nie pamięta pierwszego zadania, ale - jak mówił - K. wykonała je prawidłowo. Kolejnym była jazda po łuku, podczas którego - zgodnie z procedurą - Sz. znajdował się poza samochodem, bo ze środka nie byłby w stanie wychwycić błędu - najechania na linię. - Tego zadania pani nie zakończyła - powiedział Sz. w sądzie.

- Rozpoczęła jazdę, powolutku jechała do przodu. Na końcu, zamiast się zatrzymać, wjechała w pachołek i jechała dalej. Krzyczałem, żeby się zatrzymała. Pani się nie zatrzymała - relacjonował. - Samochód zaczął skręcać. Miałem wrażenie, że przyspiesza, zwalnia, przyspiesza. Nie wiedziałem reakcji pani oskarżonej w samochodzie.. Po chwili zobaczyłem, do czego doszło.

Nie widział, jak Łukasz O. wysiada z samochodu, w którym przeprowadzał egzamin z innym kursantem. - Nie mam pojęcia, w jakim celu to zrobił. Widziałem, jak wychodzi zza samochodu - mówił. Dopytywany przez obronę dodał także, że nie widział, by samochód z oskarżoną za kierownicą zahaczył o samochód O. - Gdyby pokrzywdzony nie wysiadł z samochodu albo stał przy drzwiach pasażera, to wydaje mi się, że nie zostałby pokrzywdzony - dodał.

W głowie utkwił mu obraz, jak O. asekurował się przed uderzeniem samochodu K., wystawiając ręce. Ale nie krzyczał. - Tylko ja krzyczałem - powiedział w sądzie.

A samochód Barbary K. - jak pamięta Sz. - jechał coraz szybciej, aż zatrzymał się na innym samochodzie przy garażach.

Pamięta, że "szukał Łukasza". - Krzyczałem, żeby dzwonić po karetkę. To był szok. Podbiegli koledzy, już byli przy Łukaszu i reanimowali go, ja nie byłem w stanie nic zrobić - zeznawał.

Pamięta, że K. nie wyszła z samochodu. - Kilkanaście minut po zdarzeniu zapytałem jej, dlaczego to zrobiła. Nie było żadnej odpowiedzi. Nie widziałem, żeby płakała. Ona tylko siedziała w samochodzie i była spokojna. Mam wrażenie, że oskarżona była w szoku i dlatego nie zainteresowała się losem pokrzywdzonego - ocenił Sz.

Odpowiadając na pytania pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego, dodał, że zdarzało się w trakcie egzaminu "wjechanie w płot czy w krawężnik". - Ale nigdy nie byłem świadkiem takiej sytuacji, jak ta - powiedział Sz. - Po czasie wiemy, że [Barbara K.] nie opanowała w sposób dostateczny techniki prowadzenia pojazdu, ale ja nie jestem tego w stanie stwierdzić przed egzaminem.

Ruszył proces kursantki, oskarżonej o śmiertelne potrącenie egzaminatoraTVN 24 Katowice

"Nie mogłam odpiąć pasów. To auto jechało na nas"

Beata M. w w chwili tragedii była egzaminowana przez Łukasza O. Siedzieli razem w samochodzie. Egzaminator poprowadził auto na pierwszy tor przy ulicy i przesiedli się.

- Miałam się przygotować do jazdy. Za parę minut miałam wykonać jazdę po łuku - zeznawała M. we wtorek w sądzie. Jej egzaminator, siedząc na miejscu pasażera, coś pisał. Wtedy ona usłyszała krzyk innego egzaminatora (Andrzeja Sz.), odgłos dodawania gazu w innym aucie (jak się okazało, z Barbarą K. za kierownicą). - To auto coraz szybciej jechało w naszą stronę. Słupki leciały - relacjonowała M.

Pamięta, że spanikowała, nie umiała odpiąć pasów. "Jedzie na nas" - powiedziała.

- Gdyby w nas uderzyło, to w drzwi pasażera - oceniła w sądzie. - Mój egzaminator nic nie mówił. Przekręcił kluczyk i wyskoczył z auta. Nie słyszałam, aby coś krzyczał. Machał rękami. Wyskoczył z samochodu, by zatrzymać tamto auto, bo jechało na nas. Ale jak wyskoczył, to auto lekko skręciło, tak żeby w nas nie uderzyć. To były sekundy. Odbiło w stronę pana Łukasza - relacjonowała M.

- Wybiegłam z auta i widziałam to, co widziałam. Auto przejechało przez choinki i uderzyło w mercedesa, a pan Łukasz leżał pod tym autem - mówiła kursantka.

Widziała Beatę K., gdy tamta wysiadła z samochodu. M:- Miała telefon przyłożony do ucha, ale nic nie mówiła. Szamotała się, stała, chodziła. Potem podali jej wodę.

Wypadek na placu manewrowym. 68-letnia kursantka śmiertelnie potrąciła egzaminatoratvn24

"Jedynym hamowaniem było puszczanie gazu, który był dodawany i puszczany"

Po egzaminatorze oskarżonej zeznawali po kolei Michał Z. i Wojciech S., którzy w tym samym czasie egzaminowali na placu w Rybniku.

S.: - Wyszedłem z Łukaszem z budynku i poszedłem na koniec placu z moją grupą. Wyjaśniałem im, na czym polega egzamin. Byłem świadkiem, jak ta pani ruszyła do przodu i zamiast się zatrzymać, dodała gazu. Usłyszałem ryk silnika, huk uderzenia w pachołek. Kolega, który ją egzaminował, krzyczał, że ma się zatrzymać. Powinna się zatrzymać, a skręciła w prawo z dużą prędkością, jadąc w stronę budynku i tam straciłem widok.

Z.: - Siedziałem w samochodzie z kursantką. Usłyszałem głos kolegi, coś w stylu: stój, zatrzymaj się. Odruchowo spojrzałem w lusterko wsteczne i zobaczyłem pojazd, który przejeżdża przez łuk i nie zatrzymuje się. Wyglądało tak, że wjedzie w ogrodzenie, ale przed krawężnikiem nastąpiła zmiana kierunku jazdy i w tym momencie pojazd jechał w stronę budynku i zaparkowanych pojazdów. Nie widziałem nikogo za sobą, a później zobaczyłem, że pojazd odbija w prawo i ucieka mi z pola widzenia. Odwróciłem głowę w prawo, ale słupek zasłaniał mi widoczność. Widziałem tylko, jak Łukasz próbuje uciec. Próbował się bronić. Było dużo krzyków, ale nie wiem, czy on wtedy krzyczał. Widziałem, jak auto uderzyło w niego i w tym momencie zniknął mi z pola widzenia. Nie przeleciał nad samochodem. Myślałem, że jest pod.

Obaj świadkowie podkreślali, że egzaminator nie ma możliwości zatrzymania pojazdu, nad którym egzaminowany stracił kontrolę, zmieniając na przykład tor jazdy. Może tylko do niego krzyczeć. Egzaminowani w takim momencie zatrzymują się, a w najgorszym przypadku, gdy pomylą gaz z hamulcem, kończy się na uderzeniu w ogrodzenie.

S: - Słyszałem huk uderzenia o inne auto. Zostawiłem grupę i podbiegłem na miejsce zdarzenia. Zobaczyłem samochód, który zatrzymał się na mercedesie. Mam wrażenie, że tam cały czas gaz był wciśnięty, nawet po uderzeniu w ten samochód, że gaz był dodawany i puszczany, bo ta prędkość na początku nie wydawała mi się jakaś duża. Ale potem gaz musiał być wciśnięty maksymalnie.

Z: - Jedynym hamowaniem było puszczanie gazu. Samochód [Barbrary K.] zatrzymał się, bo uderzył w zaparkowany samochód.

S. - Za krawężnikiem zobaczyłem ciało. Przeprowadziliśmy akcję reanimacyjną. Gdy przyjechała karetka, ta pani [Barbara K.] siedziała w samochodzie i patrzyła tępym wzrokiem w jeden punkt.

Z: - Nie miała obrażeń. Wyglądała, jakby była nieobecna.

S: - Moim zdaniem ta osoba nigdy powinna znaleźć się na egzaminie, bo nie ma wyrobionych nawyków, nie wie, gdzie jest gaz, gdzie hamulec. Nie powinna ukończyć kursu.

"Musiałem powtarzać jej informacje trzy, cztery razy"

Śledczy dotarli także do instruktora Sławomira D., który uczył jeździć Barbarę K. w swoim ośrodku szkolenia kierowców. Prowadzi firmę jednoosobową, uczy więc i praktyki, i teorii. Tylko on jeździł z K. Korzystali z toyoty yaris, czyli takiego samego pojazdu, jakim kursantka zdawała egzamin państwowy. Jego zdaniem, K. wcześniej nigdy nie prowadziła samochodu.

Kurs odbywał się od kwietnia do sierpnia 2018 roku - 30 jazd regulaminowych oraz dodatkowe, które jednak nie są udokumentowane. - Były dodatkowe jazdy, ale nie zapisywałem tego. Myślę, że to było kilkanaście godzin - wyjaśniał w sądzie D. Dodał, że wykupienie dodatkowych godzin jazdy to była jego decyzja, bo ocenił, że nie kwalifikuje się jeszcze do egzaminu państwowego.

Ale była na to przygotowana, zdaniem instruktora, 4 sierpnia 2018, kiedy zdała u D. wewnętrzny egzamin z teorii i praktyki. - Zdarzało się, że kursant nie zdał u mnie egzaminu - zaznaczył. Ale Barbara K. "wszystkie zadania egzaminacyjne wykonała z wynikiem pozytywnym". - Nie miałem żadnych przeciwwskazań do wypisania jej zaświadczenia - podkreślił w sądzie D.

Jak mówił, pierwsze zadanie - jazda przodem i tyłem po łuku - wykonała za pierwszy razem. Potem parkowanie, wyprzedzanie, wszystkie podstawowy manewry. Zachowanie K. w jego ocenie nie odbiegało od zachowywania innych kursantów, ani w trakcie egzaminu, ani wcześniej, na kursie. Jeździli zawsze rano, od 6 do 8. - Czasami musiałem jej więcej razy powtarzać informacje. Normalnie powtarzam dwa razy, a jej powtarzałem trzy czy cztery razy. Nie przypominam sobie, aby miała kiedykolwiek problem z pomyleniem pedału. Nie przypominam sobie, aby była konieczność natychmiastowego użycia hamulca - dodał. Nie skarżyła mu się na dolegliwości zdrowotne

Po egzaminie, jak zeznał, kontakt miedzy nimi się urwał.

Autorka/Autor:mag/gp/kwoj

Źródło: TVN 24 Katowice

Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice

Pozostałe wiadomości

Jak na wiadomość o ucieczce Marcina Romanowskiego na Węgry zareagowali przedstawiciele jego obozu politycznego? Według Mai Wójcikowskiej niektórzy "trochę przecierali oczy i nie ukrywali zdziwienia". - Mam wrażenie, że Romanowski jednak trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka - przyznał Konrad Piasecki. Według relacji Agaty Adamek politycy wcześniej związani z Funduszem Sprawiedliwości obawiali się, że gdyby Romanowski był teraz w Polsce, mógłby powiedzieć "za dużo".

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Źródło:
TVN24

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Wieczorem szef słowackiego rządu przekazał w mediach społecznościowych, że odbyli "długą rozmowę", a Putin "potwierdził gotowość Moskwy do kontynuowania dostaw gazu na Zachód i Słowację". Ukraina zapowiedziała, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Nie wiem, co ulęgło się w głowie przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, to rzecz niezrozumiała - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Odniósł się w ten sposób do działań sędziego Sylwestra Marciniaka, który domaga się podjęcia ponownej uchwały w sprawie pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości.

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Źródło:
TVN24

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Pod hasłem "tekstylia" kryje się wiele. Po pierwsze odzież - to oczywiste. Ale także buty, dywany, firany, pościel czy koce. Zużyte i wyrzucane, lądowały do tej pory w pojemnikach na odpady zmieszane. Od nowego roku to się zmieni.

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Źródło:
Fakty TVN

Dzieci czekają na przeszczep serca w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Warszawie. Podłączone do sztucznej komory mogą tylko czekać na organ od zmarłego dawcy - takie serce, które będzie pasowało. Przeszczepów w klinice jest coraz więcej, ale potrzeby są duże.

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Źródło:
Fakty TVN

Samolot z dziesięcioma osobami na pokładzie rozbił się i uderzył w sklep w centrum turystycznej miejscowości Gramado na południu Brazylii. Jak podały władze, nikt z pasażerów nie przeżył.

Samolot spadł na sklep

Samolot spadł na sklep

Źródło:
Reuters

Pogoda na Boże Narodzenie. Przed świętami lokalnie dosypie jeszcze trochę śniegu, czy jednak wystarczy go, by utrzymał się do Wigilii? Sprawdź najnowszą aktualizację świątecznej prognozy pogody.

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

IMGW wydał ostrzeżenia meteorologiczne. W południowej Polsce noc przyniesie opady śniegu i silne podmuchy wiatru. Sprawdź, gdzie będzie szczególnie niebezpiecznie.

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Po trzech miesiącach prac konserwacyjnych turyści odwiedzający Rzym znów mogą oglądać słynną fontannę di Trevi w pełnym blasku. Wprowadzono jednak limit osób, które mogą jednocześnie przed nią przebywać. Na razie to eksperyment.

Fontanna di Trevi po nowemu

Fontanna di Trevi po nowemu

Źródło:
PAP

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski dotarł do Ukrainy medycznym kamperem, który będzie działał jak mobilny szpital. Możliwe będzie w nim między innymi przeprowadzanie zabiegów chirurgicznych - poinformował w niedzielę portal Vatican News.

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Źródło:
PAP

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24