Nie radiowozem, nie łodzią, a rowerem wodnym - tak do załogi żaglówki, która wywróciła się na Zalewie Rybnickim, dotarli policjanci drogówki. Mundurowi użyli wodnej jednostki napędzanej siłą własnych nóg, by jak najszybciej dotrzeć do sześciu osób, z których jedna znajdowała się w lodowatej wodzie, a pozostałe siedziały na dnie łodzi.
Jak przekazała w czwartek śląska policja, akcja odbyła się w środę po południu. Wcześniej grupa sześciu znajomych postanowiła, jak przez lata w Nowy Rok, popływać żaglówką po Zalewie Rybnickim.
Tym razem, pod wpływem silnego podmuchu wiatru, jaki wiał nad regionem w środę, ich łódź wywróciła się.
Czytaj też: 91-latka uratowała prawnuczkę, sama zginęła
Nietypowa akcja ratunkowa policjantów
Najbliżej zalewu byli wówczas policjanci z rybnickiej drogówki. Komunikat o przewróconej łodzi i kilku osobach w wodzie usłyszeli w radiostacji, gdy znajdowali się przy południowo-zachodnim brzegu zalewu.
W rejonie ośrodka żeglarskiego "Kotwica" policjanci zauważyli rower wodny. Dwaj z nich weszli na niego i popłynęli; trzeci został na brzegu i pomagał członkom klubu żeglarskiego zwodować stojący nieopodal jacht. Wezwano inne policyjne patrole, strażaków i pogotowie ratunkowe.
W miejscu wypadku pięciu mężczyzn siedziało na dnie wywróconej żaglówki, jeden był w wodzie. Policjanci najpierw wyciągnęli z wody wyziębionego 71-latka i wrócili na przystań, aby przekazać go ratownikom medycznym. Potem przewieźli na ląd jeszcze 49-letniego sternika łodzi.
W tym czasie do pozostałych osób z wywróconej łodzi mogła już popłynąć załoga jachtu klubu żeglarskiego. Rozbitkowie zostali przetransportowani na brzeg. Jak podkreślili miejscowi policjanci, akcja zakończyła się szczęśliwie m.in. dlatego, że wszyscy mieli kamizelki ratunkowe.
Zalew Rybnicki
550-hektarowy Zalew Rybnicki został utworzony poprzez spiętrzenie wód rzeki Rudy. Oddano go do użytku w grudniu 1971 r. jako inwestycję towarzyszącą zlokalizowanej nad jego brzegami dużej elektrowni węglowej, obecnie stopniowo kończącej działalność.
Woda ze zbiornika była używana do chłodzenia turbin: ogrzaną w ten sposób odprowadzano z powrotem. Efektem było niezamarzanie zalewu zimą, co m.in. przyciągało na zimowanie liczne ptactwo. Z kolei od kwietnia do października temperatura nie spadała w nim poniżej 15 stopni.
Po zakończeniu eksploatacji najstarszych bloków energetycznych, które do chłodzenia wykorzystywały zalew, używane są jeszcze nowsze bloki, korzystające z chłodni kominowych (powstaje też nowy blok gazowo-parowy). W efekcie temperatura wody w zalewie obniżyła się: w styczniu 2024 r. zbiornik zamarzł na całej powierzchni.
Zalew ma nadal lokalne znaczenie przeciwpowodziowe. Jest lubiany przez wędkarzy: zyskał renomę jednego z najrybniejszych łowisk w kraju. Przyciąga też amatorów sportów wodnych. Znajduje się nad nim pole campingowe, baza noclegowa i gastronomiczna.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Śląska policja