Ciało zostało odnalezione w piątek na cmentarzu w Żytnie. - Zwłoki były ukryte w grobie innej osoby i częściowo uszkodzone żrącą substancją- dowiedział się nieoficjalnie Piotr Krysztofiak, reporter tvn24.pl.
Prokuratorzy zlecili sądowo-lekarską sekcję. Analizowane jest też DNA, które porównywane jest z kodem genetycznym zaginionego 34-latka.
- Mogę potwierdzić, że w piątek prokurator wykonał czynności z funkcjonariuszami policji na cmentarzu w okolicy Radomska. Ciało zostało zabezpieczone, zleciliśmy sekcję zwłok i badania DNA – powiedział w poniedziałek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach Aleksander Duda. To ta jednostka prowadzi śledztwo w sprawie pozbawienia Marka K. wolności. - Sekcja zwłok ma odpowiedzieć na pytanie, jaka była przyczyna zgonu znalezionej osoby, a badania DNA umożliwią ustalenie jej tożsamości – dodał prokurator Duda.
Jako pierwsi o odnalezieniu ciała mężczyzny na cmentarzu pod Radomskiem poinformowali dziennikarze "Gazety Wyborczej".
Skrępowali ręce i wrzucili do auta
Policjanci pod nadzorem prokuratury wciąż badają okoliczności porwania 34-letniego mężczyzny w Katowicach. Pojawiają się spekulacje, że mógł on mieć związki z grupą pseudokibiców GKS Katowice. - Mężczyzna wyszedł z mieszkania w klapkach, bez telefonu i zostawił portfel, po tym jak odebrał telefon. Po kilkudziesięciu minutach, gdy nie wrócił, rodzina zawiadomiła policję - przypomina Jerzy Korczyński, reporter TVN24.
Policjantom i prokuratorom udało się dotrzeć do jednego ze świadków, który widział, jak dwóch mężczyzn krępuje go przed blokiem i brutalnie wrzuca do samochodu.
- Śledztwo zostało wtedy wszczęte we wrześniu w w kierunku pozbawienia wolności - mówi Aleksander Duda z Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
- Brat porwanego mężczyzny umieścił na swoim profilu jego czarno-białe zdjęcie z osobistym dopiskiem - przekazuje Jerzy Korczyński.
Wojna pseudokibiców
Marcin Pietraszewski, dziennikarz śledczy "Gazety Wyborczej" wskazuje, że niedługo po zniknięciu 34-latka zatrzymała młodego pseudokibica z Katowic, podejrzanego o zacieranie śladów po porwaniu.
W sprawie pojawia się także nazwisko Dariusza N., który przed katowickim sądem jest oskarżony o zabójstwo w 2016 r. 19-letniego Dominika - byłego piłkarza GKS Katowice. N. został zatrzymany w październiku w Ostrawie na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. Trwa jego procedura ekstradycyjna.
- Straszna, smutna, porażająca historia. Jeszcze smutniejsze jest to, że sąd wypuścił Dariusza N. na wolność po czterech latach w areszcie - wskazuje Pietraszewski.
"Kolejną osobą, której śledczy chcą przedstawić zarzuty w tej sprawie jest Mirosław L. ps. Długi, również związany z pseudokibicami, ten mężczyzna został zatrzymany w Niemczech i ma w tym kraju do odbycia karę więzienia" - informuje "GW"
Autorka/Autor: bż/gp
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock