Rowerzystka została postrzelona na ulicy. Mężczyzna z wiatrówką tłumaczył policji, że trafił w kobietę przypadkiem, a celował w słupek. Miał trzy promile alkoholu.
Do zdarzenia doszło 3 czerwca około godziny 22.45 w Raciborzu przy ulicy Rudzkiej w okolicy cmentarza. 32-letnia kobieta jechała rowerem.
- Nagle poczuła, że coś ją ukłuło. Zatrzymała się, patrzy, ma ranę na nodze, a na ulicy stoi mężczyzna z wiatrówką - mówi Mirosław Szymański, rzecznik policji w Raciborzu.
44-latek miał 3 promile
44-letni mężczyzna został ujęty przez świadka zdarzenia i przekazany policji. - Na miejscu powiedział policjantom, że trafił w kobietę przypadkiem, a celował w słupek. Był pijany, miał w organizmie trzy promile alkoholu - dodaje Szymański.
Kobiecie nic poważnego się nie stało, została powierzchniowo ranna w udo. - Ale mogła się przewrócić albo dostać w oko. To niebezpieczne zdarzenie. Taką wiatrówkę może kupić każdy, nie potrzeba pozwolenia, ale zabronione jest strzelanie poza miejscem do tego wyznaczonym - zaznacza policjant.
Za narażenie rowerzystki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu mężczyźnie grozi kara do 3 lat więzienia.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: Policja