5 rannych policjantów i 9 osób zatrzymanych - to bilans zadymy na manifestacji w Zabrzu. Demonstrację, w której uczestniczyło około 2 tys. osób, zakłóciły - według policji - grupy pijanych pseudokibiców. Sforsowali barierki ustawione przed Domem Muzyki i Tańca, i obrzucili budynek oraz funkcjonariuszy petardami i racami. Zarejestrowała to policyjna kamera.
- W wyniku sobotnich starć policji z grupą pseudokibiców w Zabrzu rannych zostało 5 policjantów. Jeden ma złamaną nogę, a czterech zostało poparzonych przez rzucone w ich kierunku race. To oparzenia pierwszego i drugiego stopnia - powiedział Marek Wypych z zabrzańskiej policji.
Policja zatrzymał dziewięć osób, w tym dwóch nieletnich, podejrzanych o napaść na funkcjonariuszy, ich znieważenie, a także zniszczenia mienia. Nieletni oraz jeden z mężczyzn zostali zwolnieni do domu.
Pozostałych 6 osób - będących pod wpływem alkoholu - minioną noc spędziło w policyjnym areszcie. Pięć odpowie za czynną napaść na policjantów za co grożą kary do 10 lat pozbawienia wolności. Ostatni z zatrzymanych odpowie za znieważenie funkcjonariusza publicznego. W jego przypadku grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Racami w policjantów
Do zadymy doszło po tym, jak uczestnicy manifestacji przeciwko rządowym planom likwidacji kopalń przeszli w marszu pod Dom Muzyki i Tańca, gdzie odbywała doroczna gala Laurów Kompetencji i Umiejętności.
- Do protestujących przyłączyły się grupy pseudokibiców. Wielu z nich znajdowało się pod wpływem alkoholu i już w trakcie marszu wykazywało agresywne zachowanie - relacjonuje Wypych. - W pewnym momencie z tłumu protestujących odłączyła się kilkuosobowa grupa, która sforsowała bariery ochronne zabezpieczające teren, a w kierunku budynku rzucono kilkadziesiąt rac i petard - dodał. Ten moment nagrały policyjne kamery.
Apele o zachowanie spokoju nie poskutkowały. Wręcz przeciwnie - policjanci zostali zaatakowani niebezpiecznymi przedmiotami. - W ich stronę rzucono petardy hukowe, race, butelki, a także kostki brukowe i kamienie - opowiada Wypych. Mundurowi odparli atak i wypchnęli napastników za barierki.
W wyniku zadymy zostały zniszczone barierki, kostka brukowa, jeden radiowóz i zaparkowane w pobliżu auta. Trwa szacowanie strat.
Policja nie wyklucza przy tym dalszych zatrzymań.
Policja w ogniu krytyki. "Skandal"
Interwencję policji skrytykował na antenie TVN24 przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda. - To co stało się w Zabrzu, było wielkim skandalem – powiedział. Jego zdaniem, zła decyzja dowódcy policyjnej akcji doprowadziła do sytuacji, w której policjanci przepychali się nie tylko z tylko z pseudokibicami. - Tam były także rodziny - mężczyźni i kobiety z dziećmi - mówił Duda.
Rzecznik zabrzańskiej policji nie zgadza się z tymi zarzutami. - Policji wkroczyła do akcji, gdy nastąpiło realne zagrożenie wtargnięcia do budynku – tłumaczy Wypych. - Jest mi osobiście przykro, że wypowiedzi przewodniczącego Dudy są takie, a nie inne. Chyba najwyraźniej huk petard i rac spowodował, że nie widział faktycznego przebiegu wydarzeń – oświadczył.
Do starć pseudokibiców z policją doszło przed Domem Muzyki i Tańca w Zabrzu:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: rf/r,ec / Źródło: TVN24 Katowice, PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KMP Zabrze