Przyjechali zabrać psy, zmienili życie ich właścicielce. Miała dług, ma nowe mieszkanie

Pomogli właścicielce psów
Pomogli właścicielce psów
Źródło: OTOZ Animals

Nie miała prądu, wody, ogrzewania. Miała ogromny dług, za który groziła jej eksmisja. I dwa psy, od których zaczęła się ta historia. Ktoś doniósł, że są zaniedbane. Były w bardzo dobrym stanie. W efekcie ich właścicielka ma nowy dom.

- Celem zbiórki było 8,2 tysiąca złotych - mówi Anita Chromy z OTOZ Animals Gliwice.

Tyle wynosił dług za czynsz 69-letniej kobiety z Knurowa. Chromy musiała zbierać pieniądze na prywatnym koncie, bo przepisy nie pozwalają organizacji działającej dla zwierząt pomagać ludziom.

- Zebraliśmy 18 tysięcy 480 złotych, czyli 225 procent zakładanej sumy - cieszy się inspektorka.

Zbiórka miłośników zwierząt dla staruszki z Knurowa
Zbiórka miłośników zwierząt dla staruszki z Knurowa
Źródło: pomagam.pl

Wpłat dokonało 538 osób, sympatyków OTOZ, którzy na co dzień niosą pomoc zwierzętom. - Jak ktoś ma serce dla zwierząt, ma je też dla ludzi. To działa niestety w drugą stronę. Jeśli ktoś krzywdzi zwierzę, może skrzywdzić człowieka - mówi Chromy.

Po spłaceniu długu udało się zamienić mieszkanie na większe, wyremontowane, niezagrzybione, nie cuchnące. W tej samej okolicy. 69-latka mogła zacząć życie od nowa, nie odcinając korzeni. Animalsi kupili jej nowe meble, kuchnię, lodówkę.

12 metrów kwadratowych bez wody

Historia zaczęła się typowo, od zgłoszenia, że starsza mieszkanka Knurowa znęca się nad swoimi psami, że są chore, wychudzone, zapchlone. Inspektorzy OTOZ od razu pojechali na interwencję do mieszkania 69-latki.

- Okazało się, że nic się nie zgadza, że psy, wręcz przeciwnie, są w bardzo dobrej kondycji, nawet grube. Zmartwiła nas za to sytuacja tej pani. Ona sama wolała odjąć sobie od ust, a dać psom - opowiadała nam Chromy.

69-latka zajmowała pokój z kuchnią w kamieniczce. 12 metrów kwadratowych bez wody, prądu i ogrzewania. Żyła tak od ośmiu lat.

- Można się przyzwyczaić. Mam radio na baterie - wyjaśniała. - A zimą? - pytaliśmy. - Chodziłam do znajomych dogrzać się. - Na noc też? - Na noc musiałam wrócić. Psy mnie grzały.

Dianę przygarnęła cztery lata temu. Suczka miała kilka miesięcy i była niechciana w swoim pierwszym domu. Trzyletniego Puszka wzięła rok temu po koledze, który zmarł. Chromy: - Jak zapytaliśmy, czego potrzebuje, powiedziała: jedzenia dla psów i kołdry, żeby je ogrzać.

Zasądzono jej eksmisję

Obrońcy zwierząt zorganizowali zbiórkę. Kupili kołdry i koce. Znaleźli ludzi, którzy za darmo wyremontowali piec kaflowy. Był dziurawy, dymił na mieszkanie. Kupili węgiel. I w marcu już było ciepło. Miesiąc później było światło i kuchenka elektryczna, kobieta mogła odtąd jeść ciepłe posiłki, pić herbatę.

Animalsi zapłacili bieżące zadłużenie za prąd. I wtedy się okazało, że dług jest o wiele większy.

Psy są w dobrej kondycji ale ich pani grozi eksmisja

Psy są w dobrej kondycji, ale ich pani grozi eksmisja

69-latka ma 1300 zł brutto renty rodzinnej po mężu. Przez wiele lat pieniądze zabierał jej brat, z którym mieszkała i przepijał. Nie płacili czynszu, nie opłacali mediów. Brat zmarł, został dług. 8 tys. zł plus 5 tys. odsetek. Komornik wszedł na konto. Kobiecie zostaje na życie 780 zł, z czego 100 zł musiała oddawać na czynsz.

Dwa lata temu zasądzono jej eksmisję. Nie była na rozprawie. Wyrok mógł zostać wykonany w każdej chwili po 1 kwietnia, kiedy minął okres ochronny. - Wystawią ją na ulicę, nic jej się nie należy - obawiała się wolontariuszka, która współpracuje z OTOZ Animals w Gliwicach "w sprawach dotyczących ludzi".

Miłośnicy zwierząt nie tylko powstrzymali eksmisję, ale zapłacili czynsz z góry. I zostało jeszcze 2 tys. zł na weterynarza i karmę dla Puszka i Diany.

Diana i puszek nie były zaniedbane
Diana i puszek nie były zaniedbane
Źródło: TVN 24 Katowice

Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: