Kilkanaście dni temu leżała na operacyjnym stole, dziś o jej historii piszą zagraniczne media. 19-letnia Iga Jasica z Tychów przeszła operację guza mózgu, podczas której celowo ją wybudzono. Była to pierwsza tego typu operacja na Śląsku i jedna z pierwszych w Polsce. Problem w tym, że zagraniczne portale piszą o "nagłym przebudzeniu" i "incydencie". - Nic takiego nie miało miejsca, wszystko było zaplanowane, a operacja zakończyła się wielkim sukcesem - powiedziała w rozmowie z tvn24.pl 19-latka.
Pierwsza na Śląsku operacja guza mózgu z czasowym, celowym wybudzeniem pacjenta odbyła się 22 grudnia w Centralnym Szpitalu Klinicznym w Katowicach. Z pomocą neuropsychologa i neurologopedy 19-letnia pacjentka Iga Jasica, podejmowała rozmowę, rozpoznawała przedmioty na obrazkach i wykonywała określone polecenia. W tym czasie lekarze na otwartej czaszce sprawdzali, jak usunąć guza, by nie uszkodzić ważnych ośrodków w mózgu. Jeśli za bardzo zbliżyliby się do nich lub naruszyli, to operacja mogłaby się skończyć groźnymi powikłaniami: zaburzeniami mówienia, czytania lub niedowładem kończyn.
Operacja zakończyła się sukcesem. Już po dwóch dniach Iga mogła swobodnie ruszać rękami i zaczęła spacerować - mówili Piotr Bażowski i Dawid Larysz, neurochirurdzy z Centralnego Szpitala Klinicznego.
- Obecnie odzyskuję siły. Po dwóch tygodniach od operacji czuję się naprawdę dobrze. Oczywiście muszę odpoczywać i ćwiczyć mięśnie, ale każdego dnia jest po prostu lepiej - powiedziała w rozmowie z tvn24.pl 19-latka z Tychów.
Historia ze Śląska za oceanem
Jak się okazuje, sukces śląskich neurochirurgów dotarł nawet za granicę. Rozpisywały się o nim takie media, jak "New York Post", "Daily Mail", a nawet Foxnews czy australijski news.com.au. Problem w tym, że nie były w tym... precyzyjne. "Daily Mail" pisze o "incydencie" i "nastolatce, która nagle obudziła się podczas operacji i zaczęła rozmawiać z lekarzami o kotach". Z kolei "New York Post" napisał, że "lekarze sprawdzają, czy znieczulenie było podane prawidłowo".
Iga podkreśla, że o żadnym incydencie i nagłym wybudzeniu nie ma mowy. - Nie obudziłam się nagle i nie zaczęłam mówić o zwierzętach. Po planowym wybudzeniu miałam opisywać pokazywane mi obrazki i na jednym był po prostu kot - przypomina. Samą operację nazywa wielkim sukcesem lekarzy. - Oni zasługują na brawa, a nie na oczernianie - oświadczyła.
Efektem pojawienia się artykułów w zagranicznych mediach były setki wiadomości do Igi od osób z całego świata.
- Dostałam wiele wspaniałych wiadomości, głównie bym wracała do zdrowia, że jestem dla nich inspiracją oraz, że jestem bardzo silna. To bardzo budujące - ujawniła.
Guz mózgu to nie wyrok śmierci
Niemniej, Iga ma nadzieję, że jej historia unaoczni innym Polakom, iż z guzem mózgu można wygrać. - Chcę pokazać ludziom, że choroba nie wybiera. Nieważne ile mamy na koncie, jak wyglądamy i co osiągnęliśmy. Guz mózgu - to brzmi jak wyrok śmierci, choć wcale tak nie jest. Nie trzeba wyjeżdżać do Ameryki i zbierać ileś tysięcy na operację. Mamy wspaniałych lekarzy wokół siebie - zaznaczyła w rozmowie z tvn24.pl.
Teraz najważniejszym 19-latki jest szybki powrót do pełnego zdrowia i "normalnego życia". - Zdrowie jest najważniejsze, więc na tym się skupiam. Chcę skończyć szkołę. Mam plany, ale niech zostaną tajemnicą i się spełniają - dodała.
Jak przebiegała operacja możecie zobaczyć na specjalnym filmie:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: rf / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice