Już blisko stu górników z przeznaczonej do likwidacji sosnowieckiej kopalni Kazimierz-Juliusz nie wyjechało na powierzchnię. Kolejnych kilkudziesięciu rozpoczęło popołudniową zmianę i zapowiedziało, że również zostaną na dole. Domagają się m.in. uregulowania kwestii mieszkań zakładowych.
24 górników nie wróciło na powierzchnię po nocnej zmianie, którą skończyli o godz. 6.00. Do strajkujących dołączyło kolejnych 70 osób, którzy nie wyjechali po porannej zmianie. Kilkudziesięciu górników, którzy przyszli do pracy po południu, zadeklarowało już, że po skończonej szychcie zostają na dole. Protest zaczynają też pracownicy powierzchni kopalni.
Powodem strajku jest nieuregulowana kwestia mieszkań zakładowych.
- Mówią wprost, że nie mają dokąd wracać. Mieszkania zakładowe, w których mieszkają, objęte są nie z ich winy egzekucją komorniczą. Wkrótce mogą trafić na bruk - tłumaczy Szczepan Kasiński, szef Sierpnia 80 w Katowickim Holdingu Węglowym.
I dodaje, że niektórzy górnicy dostali tylko połowę wypłaty, za którą muszą utrzymać rodziny, opłacić rachunki i spłacić raty w banku.
Dołączą kolejni górnicy
Jak wyjaśnia Wojciech Jaros z holdingu, 1840 mieszkań górniczych to własność kopalni Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu.
- W przypadku likwidacji kopalni następuje tzw. tryb zbywania mieszkań, ale to najemcy, czyli górnicy mają prawo pierwokupu. Tym zajmuje się zarząd kopalni, nikt nie załatwi w ciągu 2 dni tego co zarząd zaniedbywał przez lata – dodaje.
Jak informuje Artur Krawiec, rzecznik sosnowieckiej kopalni, trwają rozmowy, których celem jest skłonienie pracowników do wyjazdu na powierzchnię. Górnicy zapowiedzieli jednak, że zostaną tam tak długo, aż KHW zmieni politykę.
"Przed zimą trafimy na bruk"
Tydzień temu górnicy z kopalni Kazimierz-Juliusz, wspierani przez bliskich i związkowców z innych zakładów, manifestowali w Sosnowcu i Katowicach. Żądali przedłużenia działania kopalni, a w razie gdyby to było niemożliwe - pisemnych gwarancji zatrudnienia w innych zakładach KHW, z zachowaniem dotychczasowych uprawnień i przejęciem przez pracodawcę zobowiązań wynikających ze stosunku pracy.
Według związkowców z Sierpnia 80, swoje protesty przygotowują także żony górników oraz mieszkańcy mieszkań zakładowych. - Zdesperowane kobiety pozbawione są środków do życia. Ich mężowie nie dostali wypłat, więc rodziny nie są w stanie się utrzymać. Radykalizację protestów zapowiadają także pozostali mieszkańcy kopalnianych i zadłużonych mieszkań zakładowych. Boją się, że jeszcze przed zimą trafią na bruk albo zostaną sprzedani wraz z tymi mieszkaniami jakiemuś hochsztaplerowi, który w kosmos wywinduje im opłaty mieszkaniowe - mówi Patryk Kosela, rzecznik Sierpnia 80.
Wyczerpane złoża węgla
Kazimierz-Juliusz to spółka zależna KHW. To ostatnia czynna kopalnia w Zagłębiu Dąbrowskim, która ma zakończyć wydobycie na przełomie września i października. Zarząd deklaruje, że wszyscy pracownicy - około tysiąca osób - znajdą zatrudnienie w innych zakładach holdingu.
Górnicy z Kazimierza-Juliusza chcą gwarancji na piśmie.
Pierwotnie kopalnia miała działać dłużej, przyspieszenie jej likwidacji zarząd holdingu tłumaczy wyczerpaniem dostępnych złóż oraz narastaniem problemów związanych z opłacalnością i bezpieczeństwem resztkowego wydobycia. Aby nie pogłębiać strat, zdecydowano, że zamknięcie nastąpi z końcem września 2014 r. Miesięcznie do działalności operacyjnej kopalni trzeba dokładać 2-3 mln zł, a większość środków zajmują komornicy.
Na temat przyszłości górników z Kazimierza-Juliusza rozmawiano w ostatnich dniach dwukrotnie w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim. Po ostatnim, poniedziałkowym spotkaniu wojewoda Piotr Litwa zapowiedział, że będzie wnioskował, by w kolejnych rozmowach uczestniczył przedstawiciel ministra gospodarki. Ma do nich dojść jeszcze w tym tygodniu.
Po poniedziałkowym spotkaniu prezes Holdingu Roman Łój podał, że łączna kwota zobowiązań pracowniczych w sosnowieckiej kopalni wynosi obecnie ok. 22 mln zł. Są to m.in. odprawy emerytalne, zaległa barbórka. Dodał, że łączne zobowiązanie kopalni z tytułu wszystkich świadczeń publiczno-prawnych i cywilno-prawnych zbliża się do kwoty 100 mln zł.
Autor: ejas/r / Źródło: PAP/tvn24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice | Bartosz Rejmoniak