47-latek włamał się do domu we wsi pod Pszczyną. Gdy na gorącym uczynku przyłapał go właściciel domu, wyskoczył przez okno, wsiadł w auto i rzucił się do szaleńczej ucieczki.
Mieszkaniec Rudziczki po powrocie z zakupów zastał w swoim domu obcego mężczyznę, który plądrował mu pokoje na I piętrze. Gospodarz próbował zatrzymać rabusia, ale ten po krótkiej szarpaninie wyrwał się i wyskoczył przez okno.
Włamywacz przebiegł na drugą stronę ulicy, wsiadł do zaparkowanego tam volkswagena golfa i rzucił się do ucieczki. Właściciele rabowanego domu ruszyli za nim i powiadomili policję, która dołączyła do pościgu.
Zatrzymała go blokada
Rabuś przez kilka kilometrów uciekał ulicami Żor, zajeżdżał drogę innym kierowcom, zmuszając ich do niebezpiecznych manewrów. Nie reagował na sygnały dźwiękowe i świetlne, wysyłane przez ścigających go mundurowych. W pewnej chwili wjechał w pola, gdzie zawrócił i nadal kontynuował ucieczkę.
Przy ulicy Reja w Żorach napotkał wreszcie na poważną przeszkodę, czyli policyjną blokadę. Został zatrzymany kilka sekund później, gdy uderzył w bok ustawionego w poprzek drogi radiowozu.
Narkoza zamiast przesłuchania
Kierowcą volkswagena okazał się 47-latek bez meldunku i bez prawa jazdy, zamieszkałego ostatnio w Bielsku-Białej. Odpowie nie tylko za liczne wykroczenie drogowe, jakich dopuścił się podczas ucieczki, ale przede wszystkim za włamanie do domu, za które grozi mu nawet do 10 lat więzienia.
- Jeszcze go nie przesłuchaliśmy, bo przebywa w szpitalu. Złamał kość piszczelową. Dzisiaj ma mieć zabieg pod narkozą - mówi Michał Tymcio z policji w Pszczynie.
Bielszczanin, który kradł we wsi pszczyńskiej został zatrzymany w Żorach:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: mag/sk / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: Śląska policja