Zginęły na pasach. Wiktoria "przefrunęła" nad jezdnią, łamiąc w powietrzu znak. Ale "nie miały odblasków"

[object Object]
Oskarżony przyznał się na sali sądowej, ale umniejszał swoją rolęTVN24 Łódź
wideo 2/5

Kierowca dostał rok więzienia w zawieszeniu za potrącenie na pasach trzech młodych ludzi. Lena, lat 14 i rok młodsza Wiktoria zginęły na miejscu, 20-letni Michał doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Obrońca zaapelował o zmniejszenie wyroku.

20 listopada 2017 roku Wiktoria, lat 13 odprowadzała do domu rok starszą przyjaciółkę, Lenę. Wcześniej zadzwoniła do kolegi, 20-letniego Michała z prośbą, by im towarzyszył. Było około osiemnastej. Ciemno, padał śnieg.

Obie mieszkały w Mikołowie, Wiktoria na osiedlu Kochanowskiego, a Lena po drugiej stronie drogi krajowej 44, która odcina domki jednorodzinne od reszty miasta, sklepów, urzędów, kościoła, cmentarza. Lenę odcinała od szkoły. Codziennie pokonywała to przejście.

DK 44 to droga przelotowa z Gliwic do Krakowa, bardzo ruchliwa. Dwie jezdnie po dwa pasy w każdym kierunku. Przejście dla pieszych, na które weszli Lena, Wiktoria i Michał, z wysepką między jezdniami, nie ma sygnalizacji. Po żadnej stronie nie ma chodnika, od osiedla prowadzą do niego jedynie wydeptane ścieżki, a po drugiej stronie nic, tylko rów i trawa. Ograniczenie prędkości - wtedy do 70 kilometrów na godzinę - zaraz za pasami przestaje obowiązywać.

Byli już w połowie jezdni, gdy potrącił ich 31-letni Arkadiusz O. za kierownicą audi. Jechał lewym pasem DK 44. Wracał ze sklepu do domu w Tychach z sześcioletnią córką. Jak zeznał w sądzie, nagle usłyszał huk, pęknięcie przedniej szyby i głos córki: Tato, to chyba piesek.

Michał upadł na wysepkę. Dziewczynki wpadły na maskę samochodu, uderzyły głowami w szybę i spadły na ziemię kilka metrów od pasów. Wiktoria zmarła na miejscu, Lena po reanimacji w karetce. Pies, którego trzymała na smyczy, wybił ciałem boczną szybę audi.

Kierowcy i jego córce nic się nie stało. Był trzeźwy. W sądzie przyznał się do spowodowania wypadku. Groziło mu do ośmiu lat więzienia. Mimo wniosku prokuratury nie został aresztowany, nie miał też zakazu opuszczania kraju.

Wyrok w pierwszej instancji w sądzie rejonowym w Mikołowie zapadł w grudniu 2018 roku i nikogo nie usatysfakcjonował. Arkadiusz O. został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, dostał też zakaz prowadzenia pojazdów przez pięć lat. Ponadto sąd nakazał mu zapłacić nawiązkę: po 100 tysięcy złotych ojcu i mamie Leny oraz mamie Wiktorii (ojciec nie był oskarżycielem posiłkowym), a Michałowi 50 tysięcy.

Sąd okręgowy w Katowicach rozpatruje właśnie apelacje stron. Prokurator chce trzech lat więzienia. Pełnomocnik pokrzywdzonych żąda także podwyższenia nawiązek do 250 tysięcy dla każdego rodzica. Z kolei obrońca sprawcy chce zmniejszenia okresu próbnego do dwóch lat, zakazu prowadzenia pojazdów do lat trzech oraz zmniejszenie, tych zasądzonych przez sąd pierwszej instancji, nawiązek o połowę.

Sąd może zmienić, podtrzymać lub uchylić wyrok, kierując sprawę do ponownego rozpoznania. Decyzja we wtorek 9 kwietnia.

Obrona

- Pokrzywdzeni naruszyli przepisy ruchu drogowego - próbował udowodnić w sądzie obrońca sprawcy Witold Guja.

Zachowanie Leny, Wiktorii i Michała na jezdni nazwał nagannym. Po pierwsze, nie mieli elementów odblaskowych. Powinni mieć, bo w listopadowy wieczór, czyli po zmroku znajdowali się na drodze w terenie niezabudowanym.

Obowiązek taki nakłada na pieszych prawo o ruchu drogowym.

"Pieszy poruszający się po drodze po zmierzchu poza obszarem zabudowanym jest obowiązany używać elementów odblaskowych w sposób widoczny dla innych uczestników ruchu, chyba że porusza się po drodze przeznaczonej wyłącznie dla pieszych lub po chodniku" (Prawo o ruchu drogowym, art. 11 ust. 4a).

Powołany przez sąd biegły ruchu drogowego nie pominął tej okoliczności. Jednak stwierdził, że skoro kierowca nie widział pieszych na pasach, to nie zauważyłby także odblasków.

Obrońca się z tym nie zgadza. - Czas od wejścia pokrzywdzonych na jezdnię do potrącenia to 3,34 sekundy - argumentował w sądzie. - Ale zanim do tego doszło, pokrzywdzeni przeszli dwa metry nieoświetlonego ciemnego pobocza, wcześniej musieli przejść przez ścieżkę prowadzącą do przejścia, również nieoświetloną. To był ten czas, kiedy kierowca miał szansę zobaczyć elementy odblaskowe i wykonać jakikolwiek manewr obronny, zmniejszyć prędkość, dokonać minięcia. Mogłoby nie dojść wtedy do wypadku o tak tragicznych skutkach.

Obrońca podkreślał, że przejście było niebezpieczne. Nie poprawiło się mimo pisma komendy policji w Mikołowie z sierpnia 2017 roku, a więc cztery miesiące przed tragedią, do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, że wymaga dodatkowych znaków i oświetlenia.

- Każdy, kto tam mieszka, doskonale o tym wiedział - podkreślił. - Dlaczego o tym mówię? Dlatego, że zachowanie pokrzywdzonych również powinno być dostosowane do topografii przejścia, jego oświetlenia i warunków atmosferycznych.

Zdaniem obrońcy, jeśli dziewczynki i chłopak zaczęli przechodzić przed drogę w tych utrudnionych warunkach, powinni patrzeć, czy nadjeżdżający samochód się zatrzymuje. - W momencie, kiedy by uznali, że się nie zatrzymuje, powinni albo powstrzymać się przed dalszym przechodzeniem albo przyspieszyć kroku - twierdził obrońca. - Tutaj linia życia i śmierci to były jeden - dwa metry. Dlatego pokrzywdzony przeżył, bo był metr dalej.

- Pokrzywdzeni - mówił obrońca - w ogóle nie patrzyli w kierunku jazdy samochodów. Byli odwróceni w kierunku przejścia.

Oskarżenie

Na żadnym etapie śledztwa czy procesu nie było mowy o wtargnięciu pieszych pod samochód. Biegły ocenił także, że nie biegli przez jezdnię, bo ślady, jakie zostawili na masce audi, były pionowe, a nie ukośne. Obliczył, że Arkadiusz O. jechał z prędkością od 67 do 85 kilometrów na godzinę. Musiał to zrobić na podstawie uszkodzeń samochodu i obrażeń pieszych. Śladów hamowania na drodze nie było.

Zgodnie z zasadą rozstrzygania wątpliwości na korzyść oskarżonego sąd przyjął dolną granicę prędkości. Wniosek: sprawca jechał z prędkością dozwoloną.

- Jedna z dziewczynek wskutek uderzenia przefrunęła na przeciwległą jezdnię, łamiąc w powietrzu znak drogowy. Siła uderzenia zatem była potworna i śmiem wątpić, czy to było mniej niż sto na godzinę - mówił w sądzie pełnomocnik pokrzywdzonych Dariusz Kawalec.

Wedle prawa, kierowca powinien zachować szczególną ostrożność przed przejściem dla pieszych, co zdaniem adwokata wymaga także, by zwolnić. Tymczasem powołując się na wyliczenia biegłego, O. do samego końca jechał z prędkością maksymalną. Nie zwolnił mimo śnieżycy i śliskiej nawierzchni. Chociaż znał tę drogę i wiedział, że jest tam przejście - tak zeznał w sądzie, więc musiał wiedzieć to, co ustalił jego adwokat, że jest to przejście źle oświetlone.

- Prędkość na pewno nie była dostosowana do panujących warunków - podsumował oskarżyciel.

Roztrząsał w sądzie, dlaczego O. jechał lewym pasem. - Albo wyprzedzał przed przejściem dla pieszych pojazd jadący prawym pasem albo zlekceważył przepis prawostronnego ruchu drogowego. Żadna z tych możliwości go nie usprawiedliwia.

Dlaczego O. nie zauważył pieszych? Zdaniem oskarżyciela nie zostało to wyjaśnione, chociaż można było sprawdzić jedną wersję: czy w momencie wypadku rozmawiał przez telefon, który znaleziono w audi.

- Wedle informacji instytutu transportu samochodowego prowadzenie rozmów telefonicznych wpływa na zdolność prowadzenia pojazdu. Na każdy kilometr jazdy kierowca musi podjąć od ośmiu do dwunastu decyzji, nierzadko mając na jedną około pół sekundy. Jeśli mózg otrzymuje w tym czasie zwiększoną liczbę informacji, utrudnia mu to podjęcie prawidłowych reakcji na drodze. Prowadzenie samochodu z jednoczesną rozmową przez telefon, bez względu na to, czy prowadzona jest manualnie, czy przez system głośnomówiący, powoduje takie samo zagrożenie dla ruchu drogowego, jakby kierowca był po spożyciu jednego promila alkoholu - mówił w sądzie.

W śledztwie ujawniono, że feralnego dnia z telefonu O. prowadzone były rozmowy o 17.56 i 17.57. Druga zakończyła się jedenaście sekund po osiemnastej.

Oskarżony przyznał się na sali sądowej, ale łagodził swoją rolę
Oskarżony przyznał się na sali sądowej, ale łagodził swoją rolęTVN24 Katowice

Ale nie ustalono dokładnej godziny potrącenia. Na feralnym przejściu nie ma kamer monitoringu. Jak mówił pełnomocnik, sąd pierwszej instancji skupił się na odręcznej informacji ratownika medycznego, że zawiadomienie o wypadku było o 18. 07. - Nie zweryfikowano tej godziny - mówił adwokat.

Tymczasem jedna ze świadków zeznała, że dzwoniła na pogotowie o 18. 03 i usłyszała od dyspozytora, że już dostali zgłoszenie i wysłali karetki. - Jeśli karetki wysłano przed 18. 03, to znaczy że do zdarzenia doszło przed 18 - dowodził adwokat.

Jednak sąd rejonowy odrzucił wniosek oskarżycieli o przesłuchanie osób, z którymi miał rozmawiać Arkadiusz O. w okolicy godziny wypadku, uznając, że to "nieprzydatny dowód".

Sąd okręgowy natomiast odrzucił - jako nieistotny dla rozstrzygnięcia sprawy - kolejny wniosek oskarżycieli o sprawdzenie dowodów, że O. po wypadku przeprowadził się z rodziną do Irlandii i mimo zakazu, obowiązującego na terenie całej Unii, jeździ tam samochodem.

- Mieliśmy jego adres zamieszkania w Irlandii, rejestrację samochodu, zdjęcia i filmy, jak prowadzi, a za drzwiami sali sądowej czekała świadek, która te filmy nakręciła - mówi Piotr Jelinek, ojciec Leny.

Arkadiusz O. miał prawo wyjechać z Polski, ale jako oskarżony powinien powiadomić o tym sąd, czego, zdaniem oskarżycieli, nie zrobił.

Zdaniem pełnomocnika pokrzywdzonych, zwłaszcza prowadzenie samochodu świadczy o braku pozytywnej prognozy kryminologicznej, która mogła przesądzić o zawieszeniu wyroku więzienia. - Skoro oskarżony już na etapie postępowania sądowego teraz łamie przepisy kodeksu - mówi.

Stan psychiczny

Sąd okręgowy dołączył za to do akt sprawy nową opinię psychologiczną Arkadiusza O. - Jego stan zdrowia psychicznego jest bardzo zły - mówił obrońca Witold Gujca. Oskarżonego nie było na sali.

- Pojawiał się zarzut, że po wypadku nie zawiadamiał służb ratunkowych, że nie przystąpił do reanimacji. Są świadkowie, którzy słyszeli, jak krzyczał: ludzie ratunku. Przecież jego usta były pokryte krwią - argumentował obrońca. - Sąd pierwszej instancji uznał, że jego przeprosiny na sali były szczere. Dlaczego wcześniej nie przeprosił? To jest proces wewnętrzny każdego z nas. W toku przesłuchania widoczny jest element skruchy. Nie był wypowiedziany wprost do oskarżycieli posiłkowych, ale za pomocą wyjaśnień. Miejmy na uwadze, ile go do kosztowało, żeby na sali sądowej w świetle kamer złożyć takie przeprosiny - nikt na to nie patrzy. Dla ogółu społeczeństwa dostał łagodny wyrok, ale społeczeństwo nie zna szczegółów zdarzenia. W potocznym rozumieniu oskarżony zabił osoby, ale z punktu widzenia karnego jest to wypadek ze skutkiem śmiertelnym.

- Nie ma przyszłości, nie ma marzeń, oczekiwań, planów, nie poprowadzę córki do ślubu. Nie będziemy mieli wnuków ni poręki na starość - mówił w sądzie Piotr Jelinek, ojciec Leny. - Nie ma dla kogo żyć. Nasze życie wygląda teraz jednakowo, czyli codzienność : praca, obowiązki i powrót do pustego domu, w którym nie ma naszej ukochanej córeczki, którą odwiedzamy codziennie na cmentarzu.

- Nikt nie jest w stanie poczuć tego, co poczuliśmy po telefonie z ośrodka medycznego, czy mogą pobrać narządy od naszej córki, o ile będzie się dało. Samo to zdanie określa obrażenia naszej córeczki.

Przejście

Po tragedii z 20 listopada 2017 roku prędkość w okolicy feralnego przejścia dla pieszych na DK 44 w Mikołowie ograniczono do 50 na godzinę i postawiono fotoradar. Dla pieszych zbudowano labirynt z barierek przed pasami, utrudniający wejście na jezdnię. Sygnalizacji dotąd nie ma.

Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice

Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice

Pozostałe wiadomości

Słychać było rechot prawej strony sali na dość oczywiste stwierdzenia, że Niemcy są naszym bardzo ważnym partnerem - mówił szef MSZ Radosław Sikorski w "Faktach po Faktach", komentując reakcje na jego wystąpienie o celach polityki zagranicznej. Przyznał, że "zdziwiła" go reakcja prezydenta. Sikorski przekazał też, że "pierwsze wnioski" o zmiany na stanowiskach ambasadorów poszły już do Andrzeja Dudy. - Zobaczymy, co pan prezydent zrobi - dodał.

Radosław Sikorski o reakcji Andrzeja Dudy na jego wystąpienie. "Zdziwiła mnie"

Radosław Sikorski o reakcji Andrzeja Dudy na jego wystąpienie. "Zdziwiła mnie"

Źródło:
TVN24

Lekarz ze szpitala w Gorzowie Wielkopolskim został aresztowany pod zarzutem zabójstwa. Chodzi o odmowę podjęcia uporczywej terapii po stwierdzeniu u pacjenta śmierci mózgu. Komisja medyków, którą powołał szpital, ustaliła, że lekarz nie jest winny, ale do prokuratury zwrócił się inny lekarz z tego samego szpitala.

Lekarz z Ukrainy usłyszał zarzut zabójstwa 86-latka. Zawiadomienie złożył jego kolega z pracy

Lekarz z Ukrainy usłyszał zarzut zabójstwa 86-latka. Zawiadomienie złożył jego kolega z pracy

Źródło:
Fakty TVN

W Kirgistanie jest coraz mniej czasu, żeby uniknąć katastrofy, której skala może być tak duża jak wybuch elektrowni w Czarnobylu. Przez dekady Sowieci wydobywali z tamtejszych kopalni uran, odpady wyrzucali wokół miasta, a potem problem spadał na lokalne władze. Tamy, które trzymają w ryzach radioaktywne błoto, mogą puścić, jeśli tylko ten teren nawiedzi trzęsienie ziemi. Wtedy promieniotwórcze śmieci zaleją kotlinę, gdzie żyje 16 milionów ludzi.

Tykająca bomba w Kirgistanie. Tony radioaktywnych odpadów zagrażają milionom ludzi

Tykająca bomba w Kirgistanie. Tony radioaktywnych odpadów zagrażają milionom ludzi

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Brazylijskie służby, w czasie poszukiwań zaginionego żołnierza, odnalazły siedem ciał w ukrytych grobach. Mogą to być ofiary lokalnych gangów zajmujących się między innymi handlem narkotykami. Nie potwierdzono dotąd, by któreś z ciał należało do wojskowego.

Szukali zaginionego żołnierza, odnaleźli siedem ciał

Szukali zaginionego żołnierza, odnaleźli siedem ciał

Źródło:
PAP

Rosja zaatakowała w sobotę 34 rakietami w kilku ukraińskich obwodach. Jak przekazał prezydent Wołodymyr Zełenski, celem były obiekty infrastruktury energetycznej. Dodał, że Rosja skupiła swoją uwagę na obiektach istotnych dla dostaw gazu do Unii Europejskiej.

Zełenski: Rosja zaatakowała infrastrukturę kluczową dla zapewnienia bezpiecznych dostaw do Unii Europejskiej

Zełenski: Rosja zaatakowała infrastrukturę kluczową dla zapewnienia bezpiecznych dostaw do Unii Europejskiej

Źródło:
Reuters, PAP

W dniu urodzin Melanii Trump, mąż złożył jej życzenia z sądu - w krótkiej rozmowie z reporterami, między ustawionymi bramkami. Na sali zaś kolejni świadkowie zeznawali tego dnia w sprawie opłacania przez Donalda Trumpa aktorki porno Stormy Daniels, by ta nie ujawniała prawdy o ich romansie.

Donald Trump złożył Melanii Trump życzenia urodzinowe z sądu przed rozprawą o płacenie aktorce porno

Donald Trump złożył Melanii Trump życzenia urodzinowe z sądu przed rozprawą o płacenie aktorce porno

Źródło:
CNN, PAP

PiS zarejestrowało kandydatów do Parlamentu Europejskiego z okręgu numer 13, czyli województw zachodniopomorskiego i lubuskiego. Na pierwszym miejscu znalazł się europoseł Joachim Brudziński, drugie miejsce zajęła Elżbieta Rafalska, trzecie Małgorzata Golińska, czwarty jest Jerzy Materna, a piąty Artur Szałabawka.

"Mamy to!" Brudziński "jedynką" w wyborach do europarlamentu

"Mamy to!" Brudziński "jedynką" w wyborach do europarlamentu

Źródło:
PAP

Tornada przetoczyły się w piątek przez amerykańskie stany Nebraska i Iowa. Wiele domów zostało uszkodzonych, są doniesienia o osobach lekko rannych. Żywioł spowodował też przerwy w dostawie prądu. Przed zagrożeniem ostrzegały syreny alarmowe.

"Cała okolica jest teraz dość płaska"

"Cała okolica jest teraz dość płaska"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP, CNN

Rosyjska "flota widmo" przewozi na oczach Zachodu ropę naftową i broń omijając sankcje - pisze w sobotę włoski dziennik "Corriere della Sera". Transportowane przez statki uzbrojenie trafia na front ukraiński.

Transporty pod nosem Zachodu. "To znak, że na pokładzie był wrażliwy ładunek"

Transporty pod nosem Zachodu. "To znak, że na pokładzie był wrażliwy ładunek"

Źródło:
PAP

Po czterech dniach intensywnych poszukiwań udało się odnaleźć ciało nurka, który zaginął w środę podczas ćwiczeń w okolicach Westerplatte w Gdańsku. Poinformowało o tym Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych.

Tragiczny finał poszukiwań nurka z jednostki GROM

Tragiczny finał poszukiwań nurka z jednostki GROM

Źródło:
TVN24, PAP

W piątek w Alejach Jerozolimskich w korku utknęła karetka pogotowia. Zator powstał w wyniku blokady jezdni przez aktywistów z Ostatniego Pokolenia. Stołeczna policja opublikowała nagranie z tego zdarzenia i zapowiada, że zostanie przekazane do oceny prawno-karnej przez prokuraturę.

Aktywiści usiedli na jezdni, w korku stała karetka. Policja publikuje nagranie

Aktywiści usiedli na jezdni, w korku stała karetka. Policja publikuje nagranie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Po ośmiu latach od postawienia zarzutów dotyczących szpiegostwa, umorzono śledztwo wobec generałów Janusza Noska, Piotra Pytla oraz pułkownika Krzysztofa Duszy - przekazał adwokat jednego z oficerów. Dochodzenie, jak wynika z informacji tvn24.pl, trzykrotnie próbowano zakończyć jeszcze w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy.

Koniec ośmioletniego śledztwa wobec generałów podejrzanych o szpiegostwo

Koniec ośmioletniego śledztwa wobec generałów podejrzanych o szpiegostwo

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Jarosław Kaczyński na warszawskiej konwencji PiS-u dotyczącej nadchodzących wyborów do Parlamentu Europejskiego, mówił między innymi o - jak oceniał - zagrożeniach związanych z Europejskim Zielonym Ładem, paktem migracyjnym, proponowanymi zmianami w traktatach i walutą euro. Przekazał, że kandydatem jego partii na unijnego komisarza będzie Jacek Saryusz-Wolski.

Jarosław Kaczyński o celach PiS-u w eurowyborach. "Idziemy tam, żeby to powstrzymać"

Jarosław Kaczyński o celach PiS-u w eurowyborach. "Idziemy tam, żeby to powstrzymać"

Źródło:
TVN24, PAP

Kristi Noem - która jest poważnie rozważana do funkcji wiceprezydentki USA, gdyby Donald Trump wygrał wybory - opisała w książce, jak zastrzeliła swoją suczkę po nieudanym polowaniu na bażanty - podał "Guardian" po zapoznaniu się z treścią publikacji, która niebawem ma się ukazać w USA. Republikańska polityczka przekonuje w niej, że to dowód, iż w razie potrzeby jest zdolna zrobić wszystko, co "trudne, brudne i brzydkie".

Zastrzeliła swoją suczkę, która "zrujnowała polowanie". Gubernatorka może zostać wiceprezydentką przy Trumpie

Zastrzeliła swoją suczkę, która "zrujnowała polowanie". Gubernatorka może zostać wiceprezydentką przy Trumpie

Źródło:
PAP, The Guardian, Reuters

Niecodzienna sytuacja w gospodarstwie rolnym w Łęce pod Łęczycą (woj. łódzkie). Pod maską ciągnika sikorki założyły gniazdo. - Orałam pole, bo mąż był w szpitalu i ten ptak siedział na tych jajkach i nic a nic się nie bał - opisuje właścicielka gospodarstwa. Przedstawiciel łódzkiego ogrodu zoologicznego przyznaje, że pierwszy raz słyszy o takiej sytuacji.

Założyła gniazdo pod maską ciągnika i "bierze udział w pracach polowych"

Założyła gniazdo pod maską ciągnika i "bierze udział w pracach polowych"

Źródło:
tvn24.pl

W Bogocie, stolicy Kolumbii, w domu mieszka rodzina z ponad 20 krowami. Warunki, w jakich są przetrzymywane, pozostawiają wiele do życzenia. Sprawą zainteresowały się lokalne władze oraz organizacje ochrony praw zwierząt.

Mieszkają w stolicy z ponad 20 krowami w domu

Mieszkają w stolicy z ponad 20 krowami w domu

Źródło:
noticiascaracol.com, El Pais, tvnmeteo.pl

Pogoda na majówkę 2024. Do Polski zmierza powietrze z południa, dzięki któremu przez kilka dni temperatura miejscami będzie przekraczać 25 stopni. Zrobi się gorąco, jednak zawita do nas także więcej chmur, z których część może okazać się burzowa. Sprawdź najnowszą szczegółową prognozę pogody na majówkę przygotowaną przez synoptyk tvnmeteo.pl Arletę Unton-Pyziołek.

Najnowsza pogoda na majówkę. Wybuch gorąca, ale i ryzyko gwałtownych zjawisk

Najnowsza pogoda na majówkę. Wybuch gorąca, ale i ryzyko gwałtownych zjawisk

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

Życie za 20 złotych dziennie to rzeczywistość blisko dwóch milionów Polaków. Najnowszy raport Szlachetnej Paczki pokazuje, jak ogromna jest skala ubóstwa w naszym kraju, a także zwraca uwagę na rosnące nierówności i dysproporcje w największych miastach. Jednocześnie uczula na to, że bieda nie zawsze jest widoczna na pierwszy rzut oka.

Blisko 2 miliony Polaków żyje w ubóstwie. "Biednymi są również te osoby, które bardzo uczciwie pracują"

Blisko 2 miliony Polaków żyje w ubóstwie. "Biednymi są również te osoby, które bardzo uczciwie pracują"

Źródło:
Fakty po południu TVN24

Koncern paliwowy Galp odkrył u brzegów Namibii, na południu Afryki, złoże ropy naftowej uważane za jedno z największych na świecie. Według wstępnych szacunków portugalskiej firmy zasobność złoża to co najmniej 10 miliardów baryłek ropy naftowej.

Odkryto potężne złoże ropy. Jedno z największych na świecie

Odkryto potężne złoże ropy. Jedno z największych na świecie

Źródło:
PAP
Nie zważa na wiek ani na płeć. "Lekarka powiedziała, że przyjemność wróci za kilka miesięcy"

Nie zważa na wiek ani na płeć. "Lekarka powiedziała, że przyjemność wróci za kilka miesięcy"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

"Rada Polskich Mediów stanowczo sprzeciwia się bezprawnym i szkodliwym społecznie działaniom podejmowanym przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wobec niezależnych mediów" - brzmi treść uchwały RPM. Sprawa dotyczy decyzji oraz wypowiedzi Macieja Świrskiego wymierzonych w redakcje TVN24, TOK FM.

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Źródło:
tvn24.pl

Stacja informacyjna TVN24, należąca do globalnego koncernu medialnego Warner Bros. Discovery, była najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce w marcu 2024 roku - wynika z najnowszego raportu Instytutu Monitorowania Mediów. Na informacje przekazywane na antenie TVN24 powoływano się ponad 4,2 tysiąca razy.

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

W Polsce rządzący skazani są na megalomanię. Do takiego wniosku doszedłem, słuchając rozmowy Pawła Kowala z Moniką Olejnik. Kowal przekonywająco opowiadał o swoich rozległych kontaktach zagranicznych. Z opowieści tych wynikało, że jego rozmówcy przypisują nam kluczową rolę w rozgrywającym się na teranie Ukrainy konflikcie Rosja-Zachód. Piszę "konflikt Rosja-Zachód" z rozmysłem - nie żebym chciał pomniejszyć dzielność Ukraińców. Chodzi mi tylko o to, byśmy widzieli świat takim, jakim jest. Przychodzą mi te myśli do głowy, bo w tych dniach minęła 110. rocznica urodzin Jana Karskiego, a to on właśnie w czasie drugiej wojny światowej doszedł do przekonania, że Polacy nie chcą widzieć rzeczywistości takiej, jaką ona jest.

Mikromaniak Jan Karski 

Mikromaniak Jan Karski 

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o "miłosnym dramacie w sportowym świecie", czyli o filmie "Challengers" z Zendayą, który wszedł właśnie do kin. Na wielkim ekranie można też obejrzeć film "Back to Black. Historia Amy Winehouse" - pierwszą fabularną biografię wokalistki. Z kolei do księgarń trafiła książka o legendarnym zespole ABBA. Muzycy ujawnili niepublikowane wcześniej szczegóły z ich życia zawodowego i prywatnego. W programie nie zabrakło też nowinek ze świata gwiazd.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl

Rozmowa na filmowo-sportowym szczycie. Iga Świątek zapytała aktorkę Zendayę o jej rolę w filmie "Challengers". Hollywoodzka gwiazda wcieliła się w nim utalentowaną tenisistkę. Film, za którego dystrybucję w Europie odpowiada Warner Bros. Pictures, od piątku można oglądać w kinach w Polsce.

Sportowe emocje i uczuciowy trójkąt. "Challengers" wchodzi na ekrany kin

Sportowe emocje i uczuciowy trójkąt. "Challengers" wchodzi na ekrany kin

Źródło:
"Fakty po Południu" TVN24

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24