Mieszkańcy Ożarowic (woj. śląskie) od dawna narzekają na samoloty lądujące na lotnisku w sąsiednich Pyrzowicach. Dotychczas problemem był hałas. Teraz właściciel jednego z domów przekonuje, że powiew powietrza z przelatującej maszyny uszkodził dach jego budynku. Sprawą już zajmują się policja i prokuratura.
Służby odebrały w ostatnią niedzielę po godzinie 18 zgłoszenie o uszkodzeniu budynku w Ożarowicach. Alarmowano, że samolot zaczepił o dom, bo podczas lądowania samolotu pasażerskiego z domu miały spaść niedawno założone dachówki.
- Tak było, że nisko przeleciał, był jeden wielki huk i te dachówki leciały - mówi pan Arkadiusz, jeden z mieszkańców Ożarowic.
Uszkodzone 2 metry kwadratowe dachu
Policjanci przyjechali na miejsce i potwierdzili - część dachu została uszkodzona. - Na szczęście nikomu nic się nie stało. Na miejscu policjanci ustalili, że nie doszło do kontaktu fizycznego samolotu z dachem tego budynku, a dachówki spadły w wyniku podmuchu, jaki powstał podczas lądowania samolotu pasażerskiego - mówi Damian Ciecierski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tarnowskich Górach.
Policjanci wykonali oględziny, przesłuchali świadków, powiadomili Państwową Komisję Wypadków Lotniczych oraz Urząd Lotnictwa Cywilnego. - Całość zebranego materiału zostanie przesłana do tarnogórskiej prokuratury celem podjęcia decyzji w tej sprawie - tłumaczy Ciecierski.
Na miejsce wezwano też straż pożarną, która zabezpieczyła dach budynku. - Usunięto uszkodzone i naruszone dachówki na powierzchni około 2 metrów kwadratowych - mówi Piotr Pichura ze straży pożarnej w Tarnowskich Górach. Jak sam przyznaje, w tutejszej straży pracuje od 20 lat i wcześniej o takiej sytuacji jeszcze nie słyszał.
Pękają mury i głowy mieszkańcom
Ale mieszkańcy twierdzą, że takie przypadki już były. - U nas też kiedyś zleciały, ale nigdzie żeśmy tego nie zgłaszali - przyznaje jedna z mieszkanek Ożarowic. I skarży się, że w domach pękają ściany, a hałas jest tak wielki, że trudno go wytrzymać. - Czasem jak tak silny podmuch, że człowiek, jak stoi, to się obali - dodaje kobieta.
Potwierdzają to jej sąsiedzi: hałas bywa nie do wytrzymania. - Ostatnio był taki ciężki huk, że jak spałam, to na równe nogi skoczyłam. Człowiek nie wiedział, co się dzieje - mówi pani Irena, która przy lotnisku mieszka od 60 lat. Jak dodaje, najgorzej jest, gdy samoloty lądują. - Jak siada na pasie, to idzie podmuch - tłumaczy.
Mieszkańcy już od lat walczą o odszkodowania z tego tytułu. - Teraz dobudowali (na lotnisku - red.) drugi pas i jest jeszcze gorzej, przybliżyli się do nas - mówi pan Arkadiusz. Jego zdaniem jednak badania hałasu, które są przeprowadzane, nie są miarodajne. - Jak przyjeżdżają mierzyć natężenie hałasu, to samoloty wtedy inaczej latają - twierdzi.
I dodaje, że podobnie jest teraz, gdy o uszkodzeniu dachu dowiedziały się media. - Czasem niziutko lecą nad tymi dachami. Teraz, kiedy wiedzą, że już jest "nabrojone", to latają wysoko - przekonuje.
Mogą pozwać przewoźnika
A co na to lotnisko? Rzecznik portu lotniczego podkreśla, że im sprawy uszkodzenia domu nikt nie zgłaszał. - Do zarządzającego portem lotniczym nie spłynęła żadna skarga w tej sprawienie - mówi Cezary Orzech, rzecznik prasowy katowickiego lotniska.
I dodaje: - Jeżeli mieszkańcy udowodnią, że to wynik zbyt niskiego przelotu, to muszą się zwrócić do przewoźnika lub Polskiej Żeglugi Powietrznej - tłumaczy.
Według niego samoloty powinny w Ożarowicach przelatywać na wysokości około 400-500 metrów.
O odszkodowania mieszkańcy okolic lotniska mogli się starać wcześniej. W 2014 roku utworzono obszar ograniczonego użytkowania dla Międzynarodowego Portu Lotniczego „Katowice” w Pyrzowicach. Obejmuje on działki w miejscowościach: Nowa Wieś, Mierzęcice, Brudzowice, Siewierz, Pyrzowice, Ożarowice, Zendek, Tapkowice, Bibiela, Brynica i Świerklaniec. - Mieszkańcy mieli wtedy dwa lata na złożenie wniosków na zrekompensowanie uszczelnienia okien czy murów - tłumaczy Orzech.
Ale strefa ograniczonego użytkowania nie tylko pozwala im domagać się odszkodowań. Wprowadza też spore obostrzenia. Na jej terenie zabrania się m.in. budowy nowych budynków mieszkalnych, jak i szpitali, domów opieki oraz budynków związanych "ze stałym lub wielogodzinnym pobytem dzieci i młodzieży".
Pasażerów przybywa
Na lotnisku w Pyrzowicach wykonywanych jest około 35 tysięcy operacji lotniczych rocznie. Od początku tego roku obsłużono już ponad 14 mln pasażerów. To o 26 procent więcej niż w tym samym okresie rok wcześniej. Samolotów cały czas ma ma przybywać. - Sądzę, że kolejne miesiące będą jeszcze bardziej obłożone. Do końca roku pasażerów powinno być grubo ponad 4 miliony - kończy Orzech.
Autor: FC/i/kwoj / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Łukasz Dudek / TarnowskieG.pl