Centralne Biuro Śledcze Policji zatrzymało 17 osób, które sprzedawały dopalacze na terenie województwa śląskiego. Śledztwo w tej sprawie trwa od wielu miesięcy, działania prowadzono w całym kraju. W sumie podejrzane są już 72 osoby.
- Organizatorzy tego procederu, czyli szefowie zorganizowanej grupy przestępczej handlującej dopalaczami, pochodzą z województwa łódzkiego. Dlatego tamtejszy wydział Prokuratury Krajowej zwalczający przestępczość zorganizowaną, nadzoruje śledztwo. Dotyczy ono sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób poprzez wprowadzanie szkodliwych dla zdrowia substancji tzw. dopalaczy – powiedziała kom. Iwona Jurkiewicz z CBŚP.
Podejrzani mieli sprzedawać psychotropy w internecie. Mieli także około 80 punktów stacjonarnych w województwach: kujawsko-pomorskim, warmińsko-mazurskim, podlaskim, podkarpackim, małopolskim, lubelskim oraz śląskim. Sklepy albo nie miały żadnych nazw, albo ukryte były pod szyldem np. elementów do czyszczenia sprzętu komputerowego. Używki były tak pakowane, by zachować pozory legalności.
Śmiertelnie groźne
Dopalacze nazywały się np. "Rozpałka do pieca koloru srebrnego", "Dodatek do piasku koloru srebrnego", "Figowy dym", "Odświeżacz do toalet o zapachu figowym", "Rzymskie medaliony Jupiter", "Ekstrakt rdzawy ogień", "Clinax", "Czereśniowy powiew", "Niebieski kryształ", "Zielony ogień", "Turkusowy brud". W toku śledztwa policjanci wspólnie z sanepidem zabezpieczyli ponad 154 tysiące saszetek z podobnymi nazwami. - W wyniku przeprowadzonych badań fizykochemicznych stwierdzono, że w zabezpieczonych środkach występują substancje psychoaktywne – podkreśla kom. Jurkiewicz.
Pracownicy sklepów byli specjalne szkoleni, jak zachowywać się i sprzedawać dopalacze, by podczas ewentualnej kontroli nie dać się zdemaskować. W celu wyjaśnienia sprawy Komendant Główny Policji powołał grupę śledczą, w skład której oprócz CBŚP weszli również policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.
- Pierwsze działania przeprowadziliśmy jeszcze w 2015 roku, zatrzymując wówczas osoby podejrzane m.in. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Później sukcesywnie zatrzymywaliśmy kolejnych – dodała Jurkiewicz.
72 podejrzanych
Podczas dużej akcji w marcu tego roku, na terenie województwa warmińsko-mazurskiego oraz podlaskiego, zatrzymano 8 osób podejrzanych o sprzedaż dopalaczy. W ostatnich dniach policjanci CBŚP uderzyli kolejny raz w tę grupę. Tym razem działania objęły Śląsk. - Przeszukaliśmy kilkadziesiąt mieszkań i miejsc, z których korzystali podejrzani. Zatrzymanych zostało 17 osób, które sprzedawały dopalacze w woj. śląskim. Wszystkie usłyszały zarzut sprowadzenia zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób – poinformowała Jurkiewicz.
W sumie prokuratura ma już 72 podejrzanych. Na poczet przyszłych kar śledczy zabezpieczyli mienie na kwotę około 8 mln zł: pieniądze, domy, mieszkania, samochody.
Sprawa jest w toku. - Cały czas rozliczamy osoby zaangażowane w ten proceder – zaznaczyła Jurkiewicz. CBŚP przypomina, że zażywanie dopalaczy może skończyć się śmiercią. Zażycie substancji zawierającej 4-CMC zaburza rytm serca, zmienia ciśnienie krwi, powoduje omdlenia i zatrzymanie krążenia. Przyjmowanie 4-Mec wiąże podwyższeniem i zaburzeniami rytmu serca, wzrostem temperatury ciała, bezsennością, szczękościskiem, halucynacjami, wymiotami. Z kolei UR-144 powoduje niepokój, drgawki i pobudzenie.
Autor: gp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: CBŚP