Katowicki peron numer pięć - zwany często przez podróżnych "peronem widmo" lub "peronem z Hogwartu" - znika z rozkładów jazdy. Spełnił swoją rolę i nie jest już potrzebny. Internauci wpadli co prawda na pomysł, by zatrzymywały się przy nim pociągi z kibicami, ale kolejarze nie są do niego przekonani. 9 marca słynna "piątka" przestanie obsługiwać regularne połączenia.
Słynny katowicki peron numer pięć powstał cztery lata temu, gdy zaczął się remont czterech podstawowych peronów katowickiego dworca. Wtedy właśnie tam zatrzymywała się część pociągów. Znajduje się on z dala od pozostałych czterech. Aby do niego dotrzeć trzeba wyjść z Dworca Głównego i przejść kilkadziesiąt metrów przydworcowymi uliczkami. Znaleźć go niełatwo, wiec zdezorientowani podróżni często mówili o nim jako o peronie "widmo".
Po remoncie peronów podstawowych, "piąty" opustoszał. Obecnie odjeżdża z niego tylko jeden skład kursujący na trasie Katowice-Czechowice Dziedzice, ale i to ma się zmienić.
Peron piąty dla kibiców?
Koleje Śląskie od 9 marca wprowadzają nowy rozkład jazdy wymuszony remontem torowisk. Wtedy też z piątego peronu zniknie ostatni pociąg. - Od teraz peron numer pięć praktycznie nie będzie wykorzystywany. Może będą z niego odchodziły wakacyjne składy albo pociągi specjalne i na pewno przyda się, gdy pojawią się awarie na pozostałych czterech peronach - mówi Jacek Karniewski, rzecznik śląskiego oddziału Polskich Linii Kolejowych.
Internauci znaleźli jednak inne zastosowanie dla opuszczonego peronu. Zaproponowali, żeby odjeżdżały z niego pociągi... z kibicami. Pomysłodawcy podkreślają, że będzie to bezpieczne i praktyczne rozwiązanie, bo peron usytuowany jest daleko od pozostałych. Pomysł nie został jednak przyjęty z entuzjazmem przez zarządców dworca. - U nas rzadko przystają pociągi z kibicami, a jeśli już takie są to przyjmujemy je na czterech podstawowych peronach, aby niepotrzebnie nie zakłócać pracy dworca - studzi emocje Karniewski.
Peron piąty jak z Hogwartu
Peron piąty od początku funkcjonowania w 2010 roku był obiektem drwin. Nazywano go peronem z Hogwartu, czyli magiczną i ukrytą stacją jak z książki o Harrym Potterze. Było tak, bo podróżni nie mogli stacji znaleźć lub nie wiedzieli, że w ogóle istnieje, chociaż figurowała na rozkładzie jazdy.
Do dziś, po czterech latach funkcjonowania "piątego", podróżni mają problemy z jego znalezieniem, a mieszkańcy Katowic z wahaniem wskazują kierunek. - Faktycznie trudno do niego dotrzeć, trudno szczególnie dla osób, które pierwszy raz przyjechały do Katowic i go szukają - mówi jeden z pasażerów. Wtóruje mu inna pasażerka: - Jest daleko, jeśli zmieni się nagle peron odjazdu, to może być problem, żeby zdążyć.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: jsy/kv / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice | Maciej Skóra