Przeszczep serca był w czerwcu 2018 roku. Dwa lata później transplantolog pozwolił pani Karinie zajść w ciążę. - Od razu zaczęliśmy działać. Bardzo szybko to poszło. To był cud, tak jak mój przeszczep. Ktoś nad nami czuwa - opowiada świeżo upieczona mama.
1 kwietnia Karina Paszek urodziła Tymona. Sama nazywa to cudem, ponieważ trzy lata temu przeszła przeszczep serca w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Mama, dziecko oraz tata czują się dobrze.
Poród odbył się w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Katowicach. Przy zabiegu cesarskiego cięcia lekarze współpracowali ze swoimi kolegami ze ŚCCS.
Ciąża wysokiego ryzyka
- Ciąża u pacjentki po przeszczepie serca jest ciążą wysokiego ryzyka. Po pierwsze, ze względu na sam przeszczep oraz chorobę podstawową, która doprowadziła do takiej konieczności i leki immunosupresyjne. W takiej ciąży rośnie ryzyko nadciśnienia, cukrzycy, infekcji oraz urodzenia dziecka z niską masą ciała i przed terminem porodu (przed 37 tygodniem ciąży). Dodatkowo może się pojawić ryzyko wad u płodu, głównie układu nerwowego oraz deformacji twarzoczaszki - mówi prof. Krzysztof Nowosielski, p.o. ordynatora Oddziału Ginekologii i Położnictwa w UCK.
Ryzykowny jest też sam poród. Utrata krwi oraz nagły spadek ciśnienia tętniczego u kobiety rodzącej mogą prowadzić do groźnych dla jej życia zaburzeń rytmu serca. Dlatego rekomendowane jest cesarskie cięcie.
- Musimy pamiętać, by niepotrzebnie nie obciążać serca - wyjaśnia lekarz Tomasz Zieliński z Oddziału Ginekologii i Położnictwa UCK. – Ważne jest również ograniczenie krwawienia, nie można doprowadzić do hipowolemii - dodaje.
"To był cud, tak jak mój przeszczep"
Przeszczep serca pani Karina miała w czerwcu 2018 roku z powodu kardiomiopatii. Dwa lata później, jak opowiada kobieta, transplantolog zgodził się, by starała się o ciążę. - Od razu zaczęliśmy działać. Bardzo szybko to poszło. To był cud, tak jak mój przeszczep. Ktoś nad nami czuwa - mówi 35-latka.
Ciążę przechodziła "rewelacyjnie". Nic jej nie doskwierało, poza tym że Tymon wchodził jej pod żebra. W czasie porodu była uśpiona. Gdy Tymon przyszedł na świat, przez 20 minut kangurował go tata. Mama zostanie w szpitalu do przyszłego tygodnia.
Na Śląsku pani Karina jest piątą pacjentką po przeszczepie serca, która zaszła w ciążę i szczęśliwie urodziła dziecko. To wciąż rzadkość.
Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: UCK SUM w Katowicach