Dla jednych poeta, dla innych symbol komunizmu. Zabrali mu główny plac, oddali Kaczyńskim

"O nazwach placów powinni decydować mieszkańcy"
"O nazwach placów powinni decydować mieszkańcy"
TVN 24 Katowice
Plac przed dworcem PKP - od teraz Kaczyńskich, nie SzewczykaTVN 24 Katowice

Batalia o główny plac w Katowicach trwała ponad rok. Ostatecznie Naczelny Sąd Administracyjny zdecydował, że nosić ma imię Marii i Lecha Kaczyńskich. Wcześniej patronem placu był Wilhelm Szewczyk, prozaik, publicysta, krytyk literacki, poeta, tłumacz z języka niemieckiego, literaturoznawca, katowiczanin, a według Instytutu Pamięci Narodowej - komunista.

Dworzec PKP jest sercem Katowic. Nie rynek. Tory dzielą centrum miasta na północną i południową część, a tunel dworcowy łączy. Z dworca wychodzi się na główny plac, który od 1995 roku nosił imię Wilhelma Szewczyka.

Katowiczanie wciąż umawiają się "na Szewczyka", chociaż już rok tablice dworcowe kierują na plac Marii i Lecha Kaczyńskich. Usunięcie Szewczyka zalecił Instytut Pamięci Narodowej w ramach dekomunizacji. Prezydent Katowic nie dokonał zmiany, więc zrobił to wojewoda. Ostatecznie decyzję przypieczętował w środę Naczelny Sąd Administracyjny, bo nie obyło się bez batalii.

- Wojewoda cieszy się, że sąd przyznał mu rację - mówi Alina Kucharzewska, rzeczniczka wojewody śląskiego Jarosława Wieczorka.

W uzasadnieniu środowego wyroku sędzia Małgorzata Masternak-Kubiak wskazała, że zarządzenie zastępcze wojewody "odpowiadało prawu". - Mamy do czynienia z osobą niejednoznaczną (...). Szewczyk został usunięty z partii, jako osoba mająca "odchylenia", lecz proszę zauważyć, że on powrócił do tej partii, nikt go do tego powrotu nie zmuszał, i nie był w niej szarym członkiem - dodała sędzia.

Masternak-Kubiak zaznaczyła, że Szewczyk niewątpliwie był osobą mającą "zasługi dla kultury regionu", ale jednocześnie "musimy założyć, iż do partii wstąpił on ze względów ideologicznych", a sąd musi orzekać "na gruncie ustawy".

Zarządzenie zastępcze

Zmarły w 1991 roku Wilhelm Szewczyk był publicystą, pisarzem, krytykiem literackim. A także działaczem partii komunistycznej w okresie PRL, członkiem wojewódzkich władz Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Katowicach. Przez ponad 20 lat zasiadał w Sejmie PRL.

Wojewoda śląski, powołując się na opinię IPN, twierdził, że Szewczyk legitymizował komunistyczny ustrój. 13 grudnia 2017 roku nadał placowi pod dworcem nową nazwę - Marii i Lecha Kaczyńskich.

Było to tak zwane zarządzenie zastępcze. Wieczorek wyjaśniał, że tak jak w przypadku nazw innych miejsc, wskazanych do zmiany w ramach dekomunizacji zwrócił się do samorządu o propozycje nowych patronów. Przekonywał, że zawsze je szanował, jeżeli tylko otrzymał od samorządu odpowiedź na swoje pismo.

Z Katowic - podkreślał - takiej odpowiedzi nie było. Był natomiast przekazany już wcześniej wniosek grupy radnych z Prawa i Sprawiedliwości, by upamiętnić plac lub skwer w Katowicach imieniem Marii i Lecha Kaczyńskich.

Prezydent Katowic Marcin Krupa tłumaczył, że trzydniowy termin odpowiedzi wykluczał konsultacje z mieszkańcami.

Gdy wojewoda wydał zarządzenie, katowickie struktury Platformy Obywatelskiej oraz różne środowiska krytycznie odnoszące się do decyzji wojewody - między innymi w mediach społecznościowych - zorganizowały protest na placu.

Protest: będą płonąć książki

Przemawiający podczas protestu językoznawca z Instytutu Nauk o Literaturze Polskiej Uniwersytetu Śląskiego, profesor Maciej Tramer, ocenił, że Szewczyk bez wątpienia był bardzo ważnym pisarzem. - Zostało po nim kilkadziesiąt książek, wierszy, powieści, artykułów, przekładów, gawęd, audycji radiowych i telewizyjnych. Był postacią bardzo charakterystyczną i rozpoznawalną - wskazywał profesor.

Wilhelm SzewczykWikipedia

- Był pisarzem zaangażowanym, dziennikarzem działającym na rzecz miejsca i społeczności, w których mu przyszło żyć. I o to do niego największa pretensja właśnie - że działaczem też był, że należał. Można być pisarzem, który nie wystawia zza biurka nosa, ale można też jak Wilhelm Szewczyk, zaangażować całą swoją popularność, cały swój autorytet, żeby zrobić cokolwiek dla swojego Śląska, żeby zrobić cokolwiek dla swojego świata - dodał profesor Tramer, według którego opinia IPN w sprawie Szewczyka jest krótka i tendencyjna, a utrzymanie pamięci o Szewczyku to "sprawa przyzwoitości". Podczas zgromadzenia na placu Szewczyka dotychczasowego patrona tego miejsca wspominał między innymi znany śląski aktor Bernard Krawczyk. - Wilhelm Szewczyk patrzy na nas tam, z góry, i wstydzi się za tych, którzy podjęli tak nikczemną decyzję - zakończył artysta.

Z kolei dziennikarz Jan Dziadul, przez wiele lat związany z tygodnikiem "Polityka", odczytał przesłanie Kazimierza Zarzyckiego, na którego wniosek ponad 25 lat temu katowicki plac zyskał imię Szewczyka. Zarzycki wezwał do obrony dotychczasowej nazwy placu. Napisał między innymi, że bierność w sprawie zmiany nazwy może doprowadzić do tego, że za jakiś czas będą tam "płonąć jego książki i jego dzieła". Podczas spotkania cytowano też felietony i fragmenty publikacji Szewczyka.

Zwolennicy pozostawienia dotychczasowej nazwy placu apelowali do wojewody o wycofanie się z podjętej decyzji. Uczestnicy zgromadzenia mieli ze sobą kartki z napisem "Jestem na placu Szewczyka, nie Kaczyńskich". "To są nasze Katowice, nasze place i ulice" oraz "Plac Szewczyka, nie Kaczyńskich", skandowali. Na demonstracji obecna była między innymi córka Wilhelma Szewczyka. Przemawiali przedstawiciele Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej i Ruchu Autonomii Śląska. - Hańba - krzyczeli uczestnicy wiecu.

Petycja: historia Śląska nie jest czarno-biała

"Wilhelm Szewczyk był nie tylko jednym z najważniejszych regionalnych pisarzy, ale też jednym z kluczowych śląskich intelektualistów. Jego olbrzymi dorobek literacki, publicystyczny, dziennikarski - a także wieloletnia, wytrwała praca na rzecz rozwoju lokalnej kultury - sprawiają, że nie sposób myśleć o Śląsku, pomijając Wilhelma Szewczyka" - pisano w skierowanej do wojewody petycji, pod którą w internecie zbierane były podpisy poparcia.

"Historia Śląska nie jest jednoznaczna, nie jest czarno-biała, i taka jest też historia Wilhelm Szewczyka. To jednak nie usprawiedliwia dokonywania zmiany nazwy ważnego placu w centrum Katowic bez konsultacji z mieszkańcami i po nocy. Nie zgadzamy się na taki tryb procedowania, który importowany jest na grunt naszego regionu. Z ulicy Wiejskiej, z polskiego Sejmu i Senatu" - wskazywali autorzy petycji o przywrócenie placowi przed katowickim dworcem imienia Szewczyka.

Tak plac Szewczyka, dzisiaj Kaczyńskich wyglądał w 2006 rokuWikipedia

Skarga i krótki powrót Szewczyka

Pod koniec grudnia 2017 roku rada miejska Katowic zdecydowała o skierowaniu do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego skargi na decyzję wojewody, wpłynęła ona do sądu 31 stycznia. Wcześniej przeciwko zmianie nazwy protestował również prezydent miasta Marcin Krupa, argumentując, że sprawa nie została skonsultowana z mieszkańcami.

W maju 2018 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach uchylił zarządzenie wojewody. Zauważył w wyroku, że zgodnie z ustawą zakazane jest propagowanie komunizmu poprzez upamiętnienie osoby, która jest symbolem komunizmu, czyli kogoś, kto jednoznacznie się z tym systemem kojarzy.

Jednak, jak mówiła sędzia Bożena Milczek-Ciszewska, w przypadku symbolu komunizmu "nie chodzi o sytuację, kiedy osoba jest związana z komunizmem, uczestniczyła w jakiś sposób w sprawowaniu władzy". Jak dodała, to gminy zostały zobowiązane przepisami do działania w tym obszarze, w wyjątkowych przypadkach może interweniować wojewoda. Choć nie ma wątpliwości, że Szewczyk brał udział w sprawowaniu władzy w czasach PRL, to jednak symbolem komunizmu nie był - tłumaczyła.

Sąd uznał, że wydając zarządzenie zmieniające, wojewoda nie wykazał, że ma obowiązek wydania tego zarządzenia. Zasięgnął co prawda opinii Instytutu Pamięci Narodowej, ale nie ocenił wnikliwie tego materiału. Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał, że sama opinia IPN nie była kompletna: nie uwzględnia wszystkich aspektów życiorysu Szewczyka, na przykład tego, że był inwigilowany, czy miał problemy z cenzurą. - Jeżeli ten człowiek był symbolem komunizmu, to dlaczego ten ustrój robił mu takie dowcipy – pytała sędzia. Sędzia Milczek-Ciszewska podkreśliła, że oceniając merytorycznie tę sytuację, sąd badał, czy wojewoda zdziałał zgodnie z prawem, natomiast "nie sądzi ludzkich sumień – w kontekście tego, że odnosimy się do życiorysów ludzi, już nawet nieżyjących, którzy nie mogą w żadnym zakresie zająć stanowiska".

Trzyosobowy skład orzekający nie był jednomyślny - sędzia sprawozdawca zgłosiła zdanie odrębne. Uznała że skarga na decyzję wojewody w tej sprawie była w myśl przepisów ustawy dekomunizacyjnej niedopuszczalna. Chodzi o artykuł 6c ustawy po nowelizacji, zgodnie z którym skarga jest możliwa jedynie wtedy, gdy po zarządzeniu nadzorczym wojewody władze lokalne nie zmieniły nazwy z przyczyn niezależnych od nich. Strona skarżąca przekonywała, że ten przepis wszedł w życie już po złożeniu skargi, a prawo nie działa wstecz. Dwie pozostałe członkinie składu orzekającego uznały, że skarga jest dopuszczalna. Sąd wyraził zarazem wątpliwości co do zgodności tego przepisu z konstytucją. Podkreślił, że w grę może wchodzić złamanie zasady poprawnej legislacji, zaufania do państwa i prawa oraz równości podmiotów.

- Mieszkańcy pewnie będą znowu protestować. Oni powinni decydować, jak mają się nazywać place i ulice w ich mieście. Ale nie mamy już żadnych możliwości legislacyjnych, żeby się odwołać - skomentował wyrok NSA Maciej Stachura, rzecznik katowickiego urzędu miasta.

Autor: mag/ec / Źródło: TVN 24 Katowice/ PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipeda

Pozostałe wiadomości

Prokuratura przekazała pierwsze ustalenia dotyczące wypadku na ulicy Vogla w warszawskim Wilanowie. Dotyczą tożsamości ofiar i prawdodopodobnej przyczyny tragedii. Śledztwo będzie prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym.

Spłonęli w rozbitym aucie. Prokuratura o ofiarach i prawdopodobnej przyczynie tragedii

Spłonęli w rozbitym aucie. Prokuratura o ofiarach i prawdopodobnej przyczynie tragedii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Przepisy jasno mówią o tym, kto wybiera polskiego kandydata na komisarza w Unii Europejskiej - powiedziała w "Jeden na jeden" Małgorzata Paprocka z kancelarii prezydenta. Dodała, że nie wyobraża sobie sytuacji, w której prezydent i rząd nie dojdą do porozumienia w tej kwestii.

Paprocka: nie wyobrażam sobie takiej sytuacji

Paprocka: nie wyobrażam sobie takiej sytuacji

Źródło:
TVN24

Niezależnie od tego, jak ciężkich strat na polu bitwy dozna Rosja, to nie wystarczy, aby wojna się zakończyła. Konieczna jest prawdziwa jej izolacja - mówi w piątek w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "The Times", generał Ołeksandr Pawluk, dowódca ukraińskich wojsk lądowych.

Dowódca ukraińskich wojsk lądowych: bez izolacji Rosji nie uda się skończyć wojny

Dowódca ukraińskich wojsk lądowych: bez izolacji Rosji nie uda się skończyć wojny

Źródło:
PAP

Podczas spływu pontonowego rzeką San w miejscowości Wybrzeże (Podkarpacie) utonął 47-letni mężczyzna. Ciało zostało zabezpieczone do badań. Okoliczności tragedii wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury.

Tragedia podczas spływu pontonowego, nie żyje mężczyzna

Tragedia podczas spływu pontonowego, nie żyje mężczyzna

Źródło:
PAP, tvn24.pl

IMGW ostrzega przed burzami w siedmiu województwach. Zjawiskom towarzyszyć będą silne opady deszczu oraz porywisty wiatr. Miejscami spadnie grad. Jak wynika z prognozy zagrożeń, wyładowania atmosferyczne mogą być zagrożeniem także w kolejnych dniach.

Burze, a w nich silny deszcz. Ostrzeżenia w siedmiu województwach

Burze, a w nich silny deszcz. Ostrzeżenia w siedmiu województwach

Źródło:
IMGW
"Ja jej nie widzę. Ja ją tworzę. Nadzieja jest czymś, co tworzymy"

"Ja jej nie widzę. Ja ją tworzę. Nadzieja jest czymś, co tworzymy"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Proboszcz parafii w Kraśniku (Lubelskie) bez zgody przeprowadził prace ziemne związane z postawieniem na skarpie staromiejskiej paneli fotowoltaicznych. O sprawie powiadomił były społeczny opiekun zabytków, który uważa że inwestycja pogorszyła panoramę Starego Miasta oraz może się przyczynić do powstawania spękań murów dawnego klasztoru z XV wieku. Ksiądz ma zapłacić dwa tysiące złotych kary.

Ksiądz ukarany przez konserwatora zabytków

Ksiądz ukarany przez konserwatora zabytków

Źródło:
tvn24.pl

Po zderzeniu auta osobowego z ciężarną klępą (samicą łosia) na świat przy drodze przyszły cielęta. Policjanci zadbali o specjalistyczną opiekę dla nich. Dwie samiczki przebywają teraz w Fundacji Wzajemnie Pomocni, na terenie gminy Pomiechówek.

Ich matkę potrącił samochód, na świat przyszły przy drodze

Ich matkę potrącił samochód, na świat przyszły przy drodze

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Fińskie linie lotnicze Finnair wstrzymały loty do Tartu we wschodniej Estonii z powodu zakłóceń sygnału GPS spowodowanych przez Rosję - donosi Politico. Rząd w Tallinie uznaje zakłócenia za atak hybrydowy ze strony Moskwy, tymczasem władze w Helsinkach twierdzą, że to efekt uboczny rosyjskiej samoobrony.

Fiński przewoźnik zawiesza loty do jednego z europejskich miast. Powodem rosyjskie zakłócenia sygnału GPS

Fiński przewoźnik zawiesza loty do jednego z europejskich miast. Powodem rosyjskie zakłócenia sygnału GPS

Źródło:
Politico

Ulewne deszcze wciąż nawiedzają brazylijski stan Rio Grande do Sul. Nie żyje 39 osób, a kilkadziesiąt uznaje się za zaginione. Tragiczny bilans może jednak wzrosnąć, bo służby nie mogą dotrzeć do wszystkich zalanych terenów.

Blisko 40 ofiar śmiertelnych, drogi i mosty zostały zniszczone

Blisko 40 ofiar śmiertelnych, drogi i mosty zostały zniszczone

Źródło:
Reuters

Łotewska armia rozpoczęła kopanie rowów przeciwczołgowych wzdłuż granicy z Rosją. Pierwszy odcinek ma być ukończony w ciągu czterech miesięcy. Docelowo wzdłuż granicy Łotwy z Rosją i Białorusią ma powstać łańcuch umocnień, w którego skład wejdą sztuczne i naturalne przeszkody - bagna, lasy i rzeki.

Łotewska armia zaczęła kopać rowy przeciwczołgowe wzdłuż granicy z Rosją

Łotewska armia zaczęła kopać rowy przeciwczołgowe wzdłuż granicy z Rosją

Źródło:
PAP

- Te trzy dni maja to wielki maraton patriotyczno-historyczny, pokazujący, skąd idziemy, gdzie jesteśmy, ale może także i przede wszystkim dokąd zmierzamy - powiedział prezydent Andrzej Duda w przemówieniu na placu Zamkowym w Warszawie podczas uroczystości z okazji Święta Konstytucji 3 maja. Zginęły trzy osoby jadące autem, które uderzyło w drzewo. Siły rosyjskie weszły do bazy, w której są wojska USA. Z kolei łotewska armia rozpoczęła kopanie rowów przeciwczołgowych w ramach pierwszej linii obrony wzdłuż granicy z Rosją. Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w sobotę 4 maja.

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w sobotę 4 maja

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w sobotę 4 maja

Źródło:
PAP

Sobota to 10 dzień obowiązywania nowego systemu rezerwacji i opłat za wstęp do Wenecji. Zgodnie z wprowadzonymi zasadami w wyznaczonych dniach konieczna jest rejestracja wizyty w historycznym centrum i opłata w wysokości pięciu euro w przypadku pobytu bez noclegu.

Opłata za wstęp do Wenecji. Tak działają nowe przepisy

Opłata za wstęp do Wenecji. Tak działają nowe przepisy

Źródło:
PAP

Rodzina wracająca z majówki na Mierzei Wiślanej spostrzegła jak jeden z kierowców w Nowym Dworze Gdańskim wyrzuca małego psa z jadącego samochodu. Psem zaopiekowała się pani Iwona z Łodzi. Pomogli jej przejeżdżający w pobliżu ratownicy karetki pogotowia. Ciężarna suczka trafi teraz do schroniska w Elblągu. Będziemy szukać winowajcy – zapowiedziała przedstawicielka organizacji Animals Elbląg.

Ciężarna suczka wyrzucona z jadącego samochodu, zwierzę trafi do schroniska w Elblągu

Ciężarna suczka wyrzucona z jadącego samochodu, zwierzę trafi do schroniska w Elblągu

Źródło:
TVN24

W piątkowym losowaniu Eurojackpot nie padła główna wygrana. Najbliżej rozbicia kumulacji było w Danii, Finlandii i Niemczech, gdzie odnotowano wygrane drugiego stopnia. W Polsce padły 23 wygrane piątego stopnia.

Wyniki Eurojackpot z 3 maja 2024. Jakie liczby padły podczas ostatniego losowania?

Wyniki Eurojackpot z 3 maja 2024. Jakie liczby padły podczas ostatniego losowania?

Źródło:
tvn24.pl

Z relacji pracowników sklepu wynikało, że kobieta ze sklepowych półek wzięła banany oraz awokado i zapakowała je do trzech toreb, nabijając przy kasie jako jabłka. W torbach miała w sumie 30 sztuk awokado i ponad trzy kilogramy bananów.

"Kupiła" awokado i banany w cenie jabłek, grozi jej nawet osiem lat więzienia

"Kupiła" awokado i banany w cenie jabłek, grozi jej nawet osiem lat więzienia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Burze z ulewami nawiedziły w czwartek wschodnią Chorwację. Jak przekazały lokalne media, woda szybko wypełniła ulice miasta Slavonski Brod, porywając ze sobą samochody. Żywioł przyniósł ze sobą również intensywne opady gradu.

Auta spływały ulicami, miasto pokryła płachta gradu

Auta spływały ulicami, miasto pokryła płachta gradu

Źródło:
PAP, startnews.hr

Donald Trump po ewentualnym zwycięstwie w wyborach zamierza zażądać od państw NATO zwiększenia wydatków na obronność do poziomu trzech procent PKB, jako cenę dalszego zobowiązania USA na rzecz obrony Europy - podał w piątek brytyjski "The Times". Trumpa zainspirować miał do tego prezydent Andrzej Duda.

"The Times": po rozmowie z Dudą Trump chce zażądać od państw NATO trzech procent PKB na obronność

"The Times": po rozmowie z Dudą Trump chce zażądać od państw NATO trzech procent PKB na obronność

Źródło:
PAP

Rosyjscy żołnierze weszli do bazy lotniczej 101, położonej w pobliżu międzynarodowego lotniska Diori Hamani w stolicy Nigru, Niamey. Stacjonują w niej także wojska USA - poinformował w piątek Reuters, cytując anonimowego, wysokiego rangą amerykańskiego urzędnika do spraw obrony.

Siły rosyjskie weszły do bazy, w której są wojska USA

Siły rosyjskie weszły do bazy, w której są wojska USA

Źródło:
PAP

W naszych czasach prawo, a zwłaszcza jego interpretacja, staje się narzędziem walki politycznej - mówiła w "Faktach po Faktach" profesor Ewa Łętowska, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, była rzeczniczka praw obywatelskich. Oceniła, że mamy obecnie do czynienia z "horrorem prawniczym".

Profesor Ewa Łętowska o "horrorze prawniczym"

Profesor Ewa Łętowska o "horrorze prawniczym"

Źródło:
TVN24

Poseł rządowej narodowo-konserwatywnej partii Finowie, podejrzewany o strzelanie z broni palnej na ulicy przed restauracją w Helsinkach, został wyrzucony z klubu parlamentarnego. Decyzja o wykluczeniu Timo Vornanena była jednomyślna - przekazały w czwartek władze partii.

Poseł podejrzewany o strzelanie przed restauracją wyrzucony z klubu parlamentarnego

Poseł podejrzewany o strzelanie przed restauracją wyrzucony z klubu parlamentarnego

Źródło:
PAP

W poszukiwaniu lepszej pogody Polacy rzucili się na nieruchomości w Hiszpanii. Dla części to też pomysł na zarobek. Eksperci przestrzegają jednak przed pułapkami, które czyhają na kupujących. Samego słońca też można mieć dość. - Przy 50 stopniach po prostu nie da się pracować, wiele biur jest zamkniętych. Polacy mają o to pretensje - mówi była pracownica biura nieruchomości. Niemile zaskoczyć potrafi też zima.

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24