Choć na swoich kontach mają medale z najważniejszych sportowych imprez, to na co dzień zmagają się ze swoimi słabościami i brakiem zainteresowania. Teraz pokazują, że też mogą być atrakcyjni i nie ma dla nich rzeczy nieosiągalnych - 12 niepełnosprawnych sportowców znalazło się na kartach kalendarza "Paraolimpijczycy 2015". W ten sposób walczą o zainteresowanie wielkiego biznesu sportem paraolimpijskim. I przekonują, że niepełnosprawny nie znaczy wcale "brzydki i słaby".
"Paraolimpijczycy 2015" to pierwszy kalendarz z niepełnosprawnymi sportowcami. W ten sposób chcą zwrócić uwagę na znikome zainteresowanie sponsorów sportem paraolimpijskim.
Niepełnosprawni w kalendarzu
- Portrety w kalendarzu pokazują pięknych, silnych, atletycznych ludzi. Dlaczego nie mielibyśmy ich oglądać w telewizji? Przecież to idealni kandydaci na ambasadorów marek, którzy świetnie sprawdziliby się w kampaniach reklamowych - mówi Karolina Hamer, niepełnosprawna pływaczka, multimedalistka mistrzostw świata i Europy, "kalendarzowy luty". - Sport paraolimpijski to dziś pełen profesjonalizm. Oprócz lokalnych sponsorów szukamy tych dużych. Do paraolimpiady w Rio de Janeiro zostało półtora roku. Można powiedzieć, że jesteśmy świadomi swojej wartości i "do wzięcia - dodała.
W kalendarzu wystąpili: Katarzyna Rogowiec - biegaczka narciarska (styczeń), Karolina Hamer - pływaczka (luty), Tomasz Hamerlak - maratończyk na wózku (marzec), Małgorzata Asajewicz - pływaczka (kwiecień), Łukasz Wietecki - triatlonista (maj), Tomasz Rosik - pływak (czerwiec), Daria Bielska - rugbystka (lipiec), Mirosław Madzia - dyskobol (sierpień), Anna Omielan - pływaczka (wrzesień), Patrycja Haręza - szermierka (październik), Maciej Krężel - narciarz alpejski (listopad) i Janusz Rokicki - kulomiot (grudzień).
Niewiarygodny entuzjazm paraolimpijczyków
Czy trudno było ich namówić do pozowania w kalendarzu? - Ależ skąd! - odpowiada Hamer. - Samo namówienie paraolimpijczyków na udział w sesji trwało zaledwie półtora dnia. To było niewiarygodne, bo jeszcze na początku myślałam, że będzie trzeba wszystkich specjalnie przekonywać. A skończyło się na tym, że wszyscy mnie wsparli, wierzyli w moje pomysły i powiedzieli: Karola idziemy z Tobą! - nie kryje radości.
- Od razu się zgodziłem - przyznaje Tomasz Hamerlak, maratończyk na wózku i "kalendarzowy marzec". - Trzeba pokazać paraolimpijczyków w innym świetle, by inni zobaczyli, że praktycznie niczym nie różnimy się od tych sprawnych sportowców - mówi. A Hamer zaznacza, że reszta zaproszonych sportowców także nie miała oporów, by pojawić się przed obiektywem aparatu. - Wszystkie osoby mają świadomość swojej atrakcyjności - powiedziała.
Tego typu sesja była jednak wyzwaniem dla fotografów. - Dla mnie to było coś nowego, innego - stwierdził Dominik Świertkot, jeden z autorów zdjęć. - Kalendarz jest czarno biały, bo chcieliśmy zwrócić uwagę na poszczególne części - chcieliśmy pokazać ludzi atrakcyjnych, bardzo silnych, pięknych, sportowców, którzy nie odbiegają od tych pełnosprawnych - tłumaczył.
Na jednej edycji się nie skończy
Wydrukowano jedynie 300 egzemplarzy kalendarza "Paraolimpijczyków 2015". 250 sztuk trafi do przedstawicieli władz państwowych, świata mediów i największych firm. 50 sztuk można kupić na internetowej aukcji. Cały dochód z niej zostanie przeznaczony na szkolenie niepełnosprawnych sportowców.
Ale na jednej edycji kalendarza na pewno się nie skończy - zapewniają jego autorzy. - W 2016 r. chcemy zaprosić zdrowych sportowców i dać im pewne przedmioty np. skoczka ze złamana nartą, by od innej strony pokazać sport paraolimpijski - powiedział Bartłomiej Wnuk z Centrum Sportowego Bażantowo. Wierzy, że się uda. - Powoli ten sport wychodzi w Polsce z cienia - podsumował.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: rf/ec / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: Charytatywni.Allegro.pl/PARAOLIMPIJCZYCY