- To tylko cztery, pięć metrów przez ulicę - uspokaja zarządca nieruchomości. Z powodu remontu stropu piwnicy toalety w bloku będą zamknięte, a przenośne ubikacje staną przed budynkiem. - Gdzie z małym dzieckiem na podwórko chodzić? O tej porze? Nie mogli latem tego zrobić? - pytają mieszkańcy.
Przez dwa tygodnie mieszkańcy bloku przy ul. Koszarowej w Jaworznie będą musieli załatwiać swoje potrzeby, jak za dawnych czasów. Tyle, że tradycyjne wychodki zastąpią kabiny TOI TOI.
Powód: remont stropu piwnicznego. Trzeba wyłączyć wszystkie pomieszczenia nad nim - trzy ubikacje w sieni.
Utrudnienie dotknie tylko trzy rodziny, ale z małymi dziećmi i niepełnosprawnymi mieszkańcami.
- To cztery, pięć metrów od bloku - Barbara Rynowska, zarządca wspólnoty mieszkaniowej, do której należy blok wyjaśnia, gdzie staną kabiny WC.
Wystarczy przejść przez ulicę. Mało ruchliwą.
"Dzieci jeszcze w nocy wstają, chorują"
- Gdzie ja z małym dzieckiem na podwórko będę chodzić? - poskarżyła się portalowi jaw.pl mieszkanka Koszarowej. - Dzieci jeszcze nocą wstają. Chorują. A babcia na wózku. Jak ją wywieziemy?
Jaw.pl jako pierwszy napisał o sprawie.
- Remont jest potrzebny - zgadzali się wszyscy rozmówcy portalu. - Ale dlaczego teraz? Dlaczego nie latem? Teraz sobie przypomnieli.
Strop grozi zawaleniem
- Tylko zimą firma budowlana zgodziła się na kredytowanie inwestycji - wyjaśniła nam Rynowska. Bo zimą jest zastój w branży.
A całej gotówki na remont - 70 tys. zł - wspólnota nie ma.
- A jakby ktoś, nie daj boże, spadł z ubikacją dwa metry niżej? - postraszyła Rynowska na jaw.pl.
Strop ledwo się trzyma. Grozi zawaleniem. Trzeba zburzyć ścianki działowe, podtrzymujące parter i postawić na nowo.
Remont na Koszarowej ruszył dzisiaj, ale utrudnienia dla mieszkańców mają zacząć się w połowie przyszłego tygodnia.
Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: jaw.pl