Policja publikuje kolejne nagranie z kamery monitoringu, która zarejestrowała podejrzewanych o zniszczenie kaplic drogi krzyżowej. Tym razem widzimy ich z przodu. Parafia tymczasem, nie czekając na rozwiązanie sprawy, z pomocą konserwatora zabytków i sponsorów oczyściła figury świętych.
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Podczas wczorajszego czyszczenia sprofanowanych i cennych kulturowo kaplic drogi krzyżowej w Katowicach Panewnikach okazało się, że "przydałby się im generalny remont".
Na stronie parafii św. Ludwika Króla i Wniebowzięcia NMP, właściciela kalwarii, czytamy: widać wielką różnicę między oczyszczonymi fragmentami i pozostałymi częściami powierzchni kaplic i figur.
Nic dziwnego, liczą sobie 53 lata.
Zniszczenie figur na pewno nie wyjdzie na dobre sprawcom. Policja publikuje kolejne nagranie z kamery monitoringu, która zarejestrowała podejrzewanych o wandalizm. Wideo nie jest wyraźne, ale pokazuje podejrzewanych z przodu.
- Sprawcy odpowiedzą nie tylko za obrazę uczuć religijnych, ale uszkodzenie mienia o dużym znaczeniu dla kultury i sztuki, za co grozi kara podwyższona, nawet do dziesięciu lat więzienia - mówiła nam Aneta Orman, rzeczniczka policji w Katowicach.
Parafia apeluje: miejcie odwagę i przyznajcie się sami i wykażcie skruchę. Bóg wybacza tym, którzy szczerze żałują i postanawiają poprawę. My również. Wyrządzoną krzywdę trzeba jednak naprawić. Ale przecież łatwiej żyje się z oczyszczonym sercem.
Smutek, żal i pomoc
Według ustaleń policji do aktu wandalizmu panewnickiej kalwarii doszło 22 lutego między godz. 19 a 20. Proboszcz tej parafii, franciszkanin Alan Rusek dowiedział się o tym dopiero w sobotę. W niedzielę obejrzał kalwarię i dopiero do niego dotarło, jaka jest skala zniszczeń. Pięć kaplic różańcowych części bolesnej zostały pomazane farbą. Na figurach i ścianach widniały wulgarne symbole i obraźliwe napisy.
- To jest nie tylko profanacja postaci świętych, ale uszkodzenie elementów sztuki i zabytku - mówił nam zakonnik. Podkreślał, że kalwaria to nie park, chociaż jest ogólnodostępna i zakonnicy nie chcą tego zmieniać. - To miejsce od pokoleń dla wielu ludzi święte, miejsce wyciszenia, modlitwy - mówił ojciec Rusek.
Dlatego zniszczenie kaplic wulgarnymi napisami u wielu ludzi wywoływało smutek i żal. - Trzeba je szybko naprawić, bo nieprzyjemnie jest na to patrzeć, a myśmy nie planowali takiej inwestycji, remontów - mówił franciszkanin.
Udało się to dzięki pomocy konserwatora zabytków i sponsorów.
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja/ parafia św. Ludkiwka w Katowicach