To był "zakład honorowy". Kto przegra, ten stawia. Ten, co przeżył, miał 5 promili

Padli po jednej setce, jeden w szpitalu, drugi umarł
Padli po jednej setce, jeden w szpitalu, drugi umarł
Źródło: TVN 24 Katowice
Sekcji zwłok nie będzie, bo 54-latek umarł na własne życzenie. Przebadano za to krew jego 50-letniego kompana, który trafił do szpitala na odtrucie. Miał śmiertelną dawkę. Mężczyźni założyli się, kto pierwszy wypije setkę.

- To był zakład honorowy. Dwóch mężczyzn założyło się, kto szybciej wypije setkę. Ten, co przegrywa, stawia kolejną. Pili na tzw. umór - Krzysztof Garbala, prokurator rejonowy w Zabrzu, wyjaśnia, co dokładnie stało się tragicznej nocy w jednym z zabrzańskich pubów.

54-latek i 50-latek stracili przytomność już po jednej setce. Starszy zmarł na miejscu, drugi trafił do szpitala z zatruciem.

Najprawdopodobniej to nie ta setka ich powaliła. Po pierwsze, jak ustalili od razu policjanci, wódka miała akcyzę. Po drugie - mężczyźni przyszli do baru już na rauszu.

Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Ale wiadomo już, że do zgonu 54-latka nie przyczyniły się osoby trzecie. Dlatego odstąpiono od sądowej sekcji zwłok.

- Natomiast wiadomo, że mężczyzna, który trafił do szpitala, miał 5 promili alkoholu we krwi - mówi Garbala.

Prokurator dodaje, że to śmiertelna dawka: - Mężczyźni pili już wcześniej i musieli wypić dużo.

Autor: mag/gp/jb / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: