W sklepie z tzw. chemią niemiecką, który wskazały policji osoby zatrute dopalaczami, znaleziono niewielkie ilości zielonego suszu w torebkach, sprzedawanych jako środek czyszczący. Na hurtowe ilości policja natrafiła dopiero w mieszkaniu jednego z dostawców. Była tam cała linia produkcyjna. Zatrzymano sprzedawcę i dwóch dostawców narkotyku.
W trakcie kontroli jednego ze sklepów, śledczy zabezpieczyli dopalacze oraz zatrzymali 20-letniego mężczyznę, który zajmował się ich sprzedażą. Dalsze działania doprowadziły do dwóch 23-letnich mieszkańców Częstochowy, którzy dostarczali dopalacze do sklepu. W trakcie przeszukania mieszkań i i innych pomieszczeń, śledczy ujawnili duże ilości dopalaczy oraz przedmioty do ich przerabiania i wprowadzania do obrotu.
Śledczy zabezpieczyli 4 woreczki z zielonym suszem w ilości około 1,5 kilograma, prawie 1000 saszetek przygotowanych do sprzedaży, jako "środek czyszczący", dopalaczy, dwa woreczki z "kryształkami" w ilości 330 gramów, 4 tysiące naklejek i woreczków do przygotowania dopalaczy do sprzedaży oraz 8 wag. Dodatkowo u jednego z zatrzymanych zabezpieczono 39 gramów marihuany, a także 46 gramów innego środka zakazanego ustawą o narkomanii.
Mają zarzuty i dozór
Akcja policji miała miejsce pod koniec zeszłego tygodnia. W weekend częstochowianie usłyszeli zarzuty sprowadzenia niebezpieczeństwa poprzez wprowadzenie do obrotu wielu środków szkodliwych i niebezpiecznych dla życia i zdrowia wielu osób. Dodatkowo jeden z zatrzymanych ma postawiony zarzut posiadania środków odurzających.
Wobec mężczyzn zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego. Zabezpieczone produkty i substancje zostały przekazane do badań laboratoryjnych.
Hurtowe ilości dopalaczy ujawniono w Częstochowie:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja