23 przywłaszczone dowody osobiste przewoził - mimo braku prawa jazdy - skradzionym samochodem 40-latek zatrzymany do kontroli drogowej w Częstochowie (woj. śląskie). Jak informuje policja, mężczyzna zajmuje się w Niemczech pośrednictwem pracy, a przywłaszczone dokumenty przekazali mu polscy obywatele w celu legalizacji pobytu za granicą. 40-latek urwał jednak kontakt z klientami. Teraz stanie przed sądem.
Częstochowscy policjanci zatrzymali 2 stycznia do kontroli samochód, którego kierowca na widok funkcjonariuszy zaczął gwałtownie zwalniać. Okazało się, że mężczyzna nie ma prawa jazdy, a pojazd został skradziony na terenie Niemiec. Był to jednak początek problemów 40-latka.
Policja: zabrał dowody osobiste, by zalegalizować pobyt polskich pracowników za granicą
W skradzionym volkswagenie funkcjonariusze znaleźli dowody osobiste 23 osób.
Mężczyzna został zatrzymany, a samochód, którym się poruszał, odholowany. Skąd w jego posiadaniu wzięły się 23 dowody osobiste? - (Policjanci - red.) ustalili, że zatrzymany jest koordynatorem w firmie zajmującej się pośrednictwem pracy na terenie Niemiec. Pod koniec listopada od 23 polskich pracowników zabrał dowody osobiste, by zalegalizować ich pobyt. Od jednego z pracowników pożyczył również volkswagena, by załatwić sprawy urzędowe, po czym urwał się z nim kontakt - poinformowała w komunikacie podkomisarz Sabina Chyra-Giereś, oficer prasowa częstochowskiej policji.
Rzeczniczka dodała, że 40-latek już wcześniej był karany za "liczne przestępstwa przeciwko mieniu". W środę (4 stycznia) został doprowadzony do częstochowskiej prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty. Decyzją sądu trafił do tymczasowego aresztu. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Częstochowie