Policjanci z Częstochowy zatrzymali 34-letniego mężczyznę, który w brutalny sposób napadał na kobiety. Bił je i zabierał torebki. Wcześniej był już karany za podobne przestępstwa, niedawno wyszedł z więzienia. Niebawem tam zapewne wróci, usłyszał już zarzuty.
Do pierwszego napadu doszło pod koniec zeszłego roku, w okolicy skrzyżowania ulic Bór i Niepodległości.
- Nieznany sprawca zaatakował idącą wieczorem kobietę. Ofiara została uderzona pięścią w tył głowy i w twarz. Złodziej kopnął ją i ukradł torebkę - mówi Joanna Lazar, rzecznik policji w Częstochowie.
Poszkodowana natychmiast powiadomiła mundurowych o przebiegu zdarzenia. Udało jej się też opisać sprawcę.
Był wcześniej karany
18 stycznia mężczyzna znów zaatakował. Tym razem, jego ofiarą padła 55-latka, spacerująca po ul. Wały Dwernickiego z mężem.
- Kobieta została uderzona w twarz i kopnięta. Ucierpiał także jej mąż. Niestety, nie udało im się wyrwać złodziejowi torebki - dodaje Lazar.
Złodziej opróżnił jej zawartość i porzucił kilka ulic dalej.
- W toku śledztwa ustalono, że sprawca rozbojów przebywał u swojego brata w Częstochowie, po tym jak opuścił zakład karny, gdzie odsiadywał karę więzienia za podobne przestępstwa - kończy rzecznik.
34-letni Robert Z. usłyszał już zarzut popełnienia dwóch przestępstw rozbójniczych w warunkach recydywy. O jego dalszym losie zdecyduje wkrótce sąd.
Do napadów dochodziło w Częstochowie:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: msin / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Częstochowie