Jeśli ktoś bezskutecznie stara się o dziecko, powinien zamieszkać w Częstochowie. Z miejskiego programu sztucznego zapłodnienia może tam skorzystać w tym roku aż 35 par. Włodarze podnieśli również wiek przyszłych rodziców do 42 lat, nie muszą też żyć w zalegalizowanym związku.
Z drugiej edycji programu in vitro w Częstochowie miało w tym roku skorzystać 15 par. Zgłosiło się 17 więcej. Program miał kosztować 75 tys. zł. Ale włodarze znaleźli dodatkowe 85 tys. i wszyscy chętni dostaną dofinansowanie metody sztucznego zapłodnienia.
- Nie wszyscy rodzice zabierają dzieci na przesiewowe badanie słuchu, stąd oszczędności, które możemy przeznaczyć na in vitro - mówi Włodzimierz Tutaj, rzecznik urzędu miasta w Częstochowie.
W przyszłości kolejne pieniądze będzie można przesunąć z puli przeznaczonych na szczepienia przeciwko HPV. 20 procent rodziców w Częstochowie nie decyduje się bowiem na zaszczepienie córek.
"Baliśmy się kontrowersji"
To nie wszystkie zmiany. W drugiej edycji częstochowskiego programu dofinansowanie dla pary wynosi 5 tys. zł, a nie 3 tys. To mniej więcej połowa wszystkich kosztów leczenia.
Para nie musi być małżeństwem. - Wcześniej baliśmy się kolejnej kontrowersji, w końcu nasz program przeszedł na obradach rady tylko jednym głosem. Ale skoro ministerialny otworzył się dla par, nie żyjących w zalegalizowanym związku, poszliśmy krok dalej - wyjaśnia Tutaj.
Częstochowa naśladuje program rządowy również w granicy wieku zakwalifikowanych rodziców - mogą mieć 40 lat (wcześniej maksymalnie 37), a w uzasadnionych medycznie przypadkach nawet 42.
- Wśród zgłoszonych kobiet mamy 42-latkę, a także panie w wieku 41, 40 i 39 lat oraz dwie 37-latki. Dwie najmłodsze mają po 28 lat. Cztery kobiety są w związkach nieformalnych - wymienia rzecznik
Sosnowiec, Łódź, w Warszawie nie
Pierwsza edycja częstochowskiego programu in vitro w latach 2012 - 2014 zakończyła się sukcesem. Najlepiej o tym mówią liczby: 33 par, 11 ciąż, 12 dzieci. Tutaj: - Podczas gdy na świecie skuteczność in vitro ocenia się na poziomie 20 procent.
Co smutne, nie zawsze cieszą się z tego najbliżsi świeżo upieczonych rodziców. Jak mówi Tutaj, często dziadkowie nie wiedzą, że ich wnuki zostały poczęte metodą in vitro. Staje się to rodzinną tajemnicą, by uniknąć konfliktów. - Tak są światopoglądowo podzieleni - dodaje rzecznik.
Samorządowe wspieranie mieszkańców w dążeniu do posiadania potomka od przyszłego roku zapowiada Sosnowiec. Na początek pieniędzy starczy dla 20 par.
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock