Pili spirytus, rozrabiając go wodą. W pewnym momencie 55-latek miał chwycić butelkę z alkoholem, oblać starszą o 11 lat konkubinę i podpalić. - Mężczyzna twierdzi, że sama się oblała i zajęła ogniem, odpalając papierosa. Trudno w to uwierzyć, zważywszy, jakie odniosła obrażenia - mówi policjant.
66-letnia kobieta ma poparzoną twarz i klatkę piersiową, od piersi w górę jest cała w bandażach. Jak informuje będzińska policja, jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Obrażenia to efekt imprezy, suto zakrapianej alkoholem.
Kobieta piła spirytus ze swoim 55-letnim konkubentem w jego mieszkaniu w Czeladzi, gdzie pomieszkiwała od pięciu lat z synem. - Czasami dochodziło między nimi do awantur, ale nigdy z tak dramatycznym przebiegiem, jak piątkowej nocy. Syn nie był świadkiem zdarzenia - mówi Paweł Łotocki, rzecznik policji w Będzinie.
Z ustaleń mundurowych wnika, że mężczyzna w trakcie sprzeczki chwycił butelkę spirytusu, oblał kobietę i podpalił. - Potem przewrócił ją na podłogę i okrywał czymś, próbując gasić - opowiada Łotocki.
Na miejsce pierwsze przybyło pogotowie, które zabrało poszkodowaną do szpitala i wezwało policję.
Nie przyznaje się do winy
Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Powiedział policji, że konkubina sama się oblała i zajęła ogniem, gdy odpalał jej papierosa. Śledczy nie dali mu wiary. - Trudno w to uwierzyć, zważywszy, jakie obrażenia odniosła kobieta - mówi Łotocki.
55-latek miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. Usłyszał już zarzut, za który grozi mu nawet 5 lat więzienia. Ponadto decyzją prokuratora objęty został policyjnym dozorem. Ma również zakaz zbliżania się do ofiary.
Dramatyczny finał imprezy w Czeladzi:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: mag/sk / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: tvn24