27-letni motocyklista uderzył w auto 37-latki, która skręcała w drogę podporządkowaną w Bielsku-Białej. Mężczyzna zmarł na miejscu. Śledczy badają przebieg wypadku i proszą świadków o pomoc w ustaleniu jego okoliczności. - Siła uderzenia była tak duża, że pojazdy przemieściły się po zderzeniu - wyjaśnia rzecznik bielskiej policji.
Do wypadku doszło w piątek około godziny 21. 50 w Bielsku-Białej na ulicy Warszawskiej. To główna droga wjazdowa do miasta, fragment krajowej "jedynki" i - jak mówi aspirant sztabowy Roman Szybiak, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej - jest odpowiednio oświetlona.
Według ustaleń policji 37-letnia mieszkanka Bielska jechała w kierunku Katowic. Na wysokości salonu samochodowego skręcała w lewo w ulicę Poligonową. W tym czasie jezdnią o przeciwnym kierunku jazdy poruszał się motocyklem 27-letni mieszkaniec powiatu pszczyńskiego. Uderzył w prawy bok skręcającego forda. Jego obrażenia były na tyle poważne, że mimo reanimacji zmarł na miejscu.
Tragiczny wypadek w Bielsku-Białej. Policja prosi świadków o pomoc
- Kierowca, który skręca w drogę podporządkowaną, ma obowiązek przepuścić kierowców jadących drogą główną - mówi Szybiak. Policja jednak nie wskazuje, kto zawinił piątkowej tragedii. Ma to ustalić biegły do spraw wypadków drogowych. Zbada między innymi, którym pasem i z jaką prędkością poruszał się motocyklista. - Siła uderzenia była tak duża, że pojazdy przemieściły się po zderzeniu - wyjaśnia rzecznik bielskiej policji.
37-latka była trzeźwa. Stan trzeźwości 27-latka zostanie zbadany w trakcie sekcji zwłok. Oboje mieli odpowiednie uprawnienia do kierowania pojazdami, motocyklista miał na głowie przepisowy kask.
Śledczy zabezpieczają nagrania z monitoringu i proszą o kontakt świadków, którzy mogli widzieć lub nagrać na przykład kamerką samochodową moment zderzenia, a także jazdę motocyklisty przed wypadkiem.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja