- Pierwszego dnia protestu obiecałem, że albo mnie stąd wyniosą, albo dojdzie do normalnych rozmów – tak pan Bronisław, górnik z blisko 40-letnim stażem w kopalni Zofiówka, tłumaczy swoją decyzję o rozpoczęciu głodówki. Razem z nim protestuje w ten sposób jeszcze 13 pracowników JSW. - Koledzy z własnej woli przystąpili do głodówki. Nikogo nie trzeba było przekonywać – dodał.
Od rana we wszystkich kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej trwa strajk okupacyjny. Centrum Zarządzania Kryzysowego poinformowało, że w sumie na powierzchni protestuje 1825 osób. 14 z nich rozpoczęło protest głodowy: cztery osoby (3 kobiety i 1 mężczyzna ) w KWK Borynia i 10 osób w KWK Zofiówka.
- Koledzy z własnej woli przystąpili do głodówki. Nikogo nie trzeba było przekonywać – zapewniał górnik, z którym rozmawiał reporter TVN24.
Władze komitetu strajkowego nie pochwalają jednak tej decyzji. - Nie zachęcamy ludzi do tej formy protestu, bo to zagrożenie dla ich życia i zdrowia - odniósł się Piotr Szereda, rzecznik prasowy Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego JSW.
- To, że ludzie decydują się na protest głodowy, pokazuje jednak jak wielka jest determinacja wśród pracowników - oświadczył.
Wina prezesa?
A zdaniem pracowników za strajk jest odpowiedzialny wyłącznie prezes JSW. - Górnicy chcą rozmawiać i dlatego wczoraj przyszli pod siedzibę spółki - stwierdził pan Bronisław. - Jeśli prezes Jarosław Zagórowski byłby odważny, to porozmawiałby z nimi, żeby zniechęcić ich do strajkowania – uważa. Stało się inaczej. – Przyszła policja i zaczęła strzelać – mówił.
Nie krył także żalu do polityków. – Kiedy chcą wejść do parlamentu to mówią, jak ciężką pracę wykonują górnicy i że trzeba za to ich wynagrodzić. A teraz zapominają o tym i mówią "nie" – powiedział.
Milczenie trwa
Strajk w Jastrzębskiej Spółce Węglowej trwa od 28 stycznia. 6 lutego zakończyły się rozmowy między przedstawicielami związków zawodowych JSW i zarządem spółki z udziałem mediatora. Strony parafowały protokół uzgodnień i rozbieżności, który został następnie przesłany radzie nadzorczej spółki. Związkowcy zgodzili się wstępnie na zawieszenie kilku elementów płacowych stanowiących łącznie ok. 10 proc. wynagrodzeń pracowników JSW oraz zaproponowali inne działania oszczędnościowe.
Podkreślili jednak, że warunkiem zakończenia konfliktu w JSW jest odwołanie prezesa spółki Jarosława Zagórowskiego. W ich ocenie pozostanie prezesa Zagórowskiego na stanowisku nie daje żadnych gwarancji, że zapisy ewentualnego porozumienia będą respektowane. Jak dotąd rada nadzorcza JSW nie odniosła się do treści protokołu parafowanego przez związkowców i zarząd spółki.
Protest głodowy prowadzi 14 osób, w tym 10 w KWK Zofiówka:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: rf/kv / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice