Kobiecy Punkt Widzenia
Paulina Górska: powinniśmy się wkurzać, buntować, chodzić na strajki klimatyczne
Dla niektórych byłby to krok wstecz, ale ona nie widziała innego wyjścia. Zrezygnowała z dobrego stanowiska w korporacji, żeby zająć się ekoedukacją. W ciągu zaledwie kilku lat Paulina Górska stała się jedną z najbardziej znanych i wpływowych polskich ekoedukatorek. W rozmowie z Małgorzatą Mielcarek opowiada o tym, dlaczego zdecydowała się na taki krok, o roli kobiet w ekologii i o ochronie środowiska. - Bywa tak, że ekologia jest sprowadzana do wielorazowych woreczków na zakupy. Dzisiaj wiemy, że jest to o wiele więcej. Ekologia to jest taki duży worek, do którego wrzucamy temat kryzysu klimatycznego, globalnego ocieplenia, ale też nierówności między kobietami i mężczyznami. Bo jeśli chcemy walczyć z kryzysem klimatycznym, to musimy walczyć też z nierównościami - mówi Paulina Górska. - Powinniśmy się wkurzać, powinniśmy się buntować, powinniśmy chodzić na strajki klimatyczne i dołączyć do młodych ludzi, którzy dzisiaj strajkują - zaznacza. - Pogłębiający się kryzys klimatyczny najbardziej wpłynie na kobiety, bo to kobiety dzisiaj żyją w ubóstwie - ocenia aktywistka. W "Kobiecym Punkcie Widzenia" zastanawia się też nad tym, czym obecnie jest feminizm i co trzeba zrobić, by zlikwidować nierówności pomiędzy kobietami a mężczyznami. - Feminizm to jest świadomość tego, że dzisiaj wciąż borykamy się z ogromnymi nierównościami między kobietami i mężczyznami i powinniśmy walczyć o to, żeby te nierówności likwidować - mówi. - Czuję się feministką. Pamiętam, że jak już miałam 12 czy 13 lat, to mówiłam o sobie, że jestem feministą. Bardzo bym chciała, żeby mężczyźni w Polsce mówili o sobie, że są feministami - dodaje Paulina Górska.