Czarno na białym

Skąd idą

Złość okazała się silniejsza od strachu, a gniew ludzi mocniejszy niż zakazy władzy. W miniony piątek przez Warszawę przeszła stutysięczna demonstracja. Tak licznej nie było od dziesięcioleci. Było tłumnie, głośno, kolorowo i różnorodnie. Bo w tych protestach nie chodzi już tylko o prawa kobiet. Demonstrujących, choć różne mieli postulaty, łączyła niechęć do władzy i sprzeciw wobec ingerencji państwa w intymne życie. O motywach, które sprawiły, że mimo pandemii, weszli w tłum i głośno domagali się zmian, z protestującymi rozmawiał reporter "Czarno na białym" Radomir Czarnecki.