Superwizjer. Podcast
"Od momentu wprowadzenia sankcji Rosjanie zarobili półtora miliarda euro"
Cała ta historia pokazuje, że przez ostatnie trzy lata żyliśmy w wielkiej ułudzie - mówił w programie "Superwizjer. Podcast" w TVN24 Filip Folczak. Jego reportaż dla "Superwizjera" "Krwawa sklejka z Rosji" opowiada o tym, jak mimo sankcji na Federację Rosyjską, nałożonych po napaści na Ukrainę, rosyjska sklejka brzozowa łatwo i niemal bez przeszkód trafia na polski i europejski rynek. Reporter wspomniał, że kiedy Rosja rozpoczęła pełnoskalową inwazję na Ukrainę, to oczekiwaliśmy od polityków zdecydowanych działań, sankcji, które będą odcinać rosyjskie i białoruskie branże od pieniędzy. - Nagle się okazało, że politycy wprowadzili te sankcje, tylko one na dobrą sprawę nic nie warte, ponieważ od momentu ich wprowadzenia na sklejce Rosjanie zarobili półtora miliarda euro - zwrócił uwagę. Jak zaznaczył, "tyle się dzieje w dzisiejszym świecie, że nie ma tej kontroli", a "polskie służby nie działają w tym zakresie". Folczak opowiedział również, jakimi kanałami płynie ta sklejka. Oprócz próby zmian nazwy produktu jest on wysyłany do Turcji, Kazachstanu czy Chin, gdzie jest przepakowywany, otrzymuje nowe dokumenty, a "producenci" załatwiają renomowane międzynarodowe certyfikaty na to drewno.