To był pechowy piątek trzynastego dla jednego z bezpańskich kotów z Półwyspu Krymskiego. Zwierzak został ugodzony w głowę ogromnym nożem kuchennym.
Kota na ulicach Sewastopola znaleźli przechodnie. Od razu pobiegli z nim do pobliskiej kliniki weterynaryjnej, gdzie chirurgicznie usunięto mu z głowy ostrze. - Odnalazłam do leżącego w krzakach. Byłam w szoku, że pomimo wystającego noża z głowy, kot ciągle żył - powiedziała lokalnej telewizji Ludmiła Alexeeva.
"Uciekł zanim napastnik zdążył wyjąć ostrze"
Nie wiadomo, czy kot był ofiarą przypadkowego ataku, czy zrobił mu to ktoś, kogo zwierzak znał. - Nóż zaklinował się w czaszce i kot zapewne uciekł zanim napastnik zdążył wyjąć ostrze - powiedziała Natalia Morozowa, prezes sewastopolskiej fundacji, która zajmuje się bezdomnymi zwierzętami. Dodaje, że jej zdaniem kot został pchnięty nożem w piątek 13. i leżał kilka dni ranny, zanim został odnaleziony. Zwierzak, którego ochrzczono imieniem „Zielony”, przez kilka najbliższych dni pozostanie pod opieką lekarzy weterynarii. Chcą mieć oni pewność, że całkowicie wyzdrowieje.
Lokalna policja została poinformowana o zdarzeniu.
Autor: eos/ja / Źródło: New York Post, tvn24.pl