Pewien mieszkaniec Detroit znalazł niedaleko swojego mieszkania granat, więc go podniósł i zaniósł na policję. Funkcjonariusze ewakuowali budynek i czekali kilkadziesiąt minut na saperów.
Jeden z posterunków policji we wschodniej części Detroit w stanie Michigan został postawiony w stan gotowości, gdy nagle na jego terenie pojawił się granat.
Spełnił obywatelski obowiązek
Trzymał go w dłoni pewien mieszkaniec, który zaniepokojony znalezieniem go w jednej z bocznych ulic w swoim sąsiedztwie, nie chciał go tam zostawić, ale miał inny pomysł, co z nim zrobić.
Budynek ewakuowano, początkowo wzięto też mężczyznę za zamachowca, ale ten wyjaśnił cel swojej wizyty. Po prawie godzinie na miejscu zjawili się saperzy i wywieźli granat na poligon poza miastem.
Tam go bezpiecznie zdetonowano.
Autor: adso / Źródło: CBS Detroit
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org GNU