Wolność ponad wszystko - tak zapewne myślał sobie mały kangur z Holandii, który uciekł z samochodu wiozącego go do Zoo w Czechach. W połowie drogi kangur wyskoczył z ciężarówki i zwiał do pobliskiego parku. Na szczęście udało się go złapać.
Według relacji kierowcy, zwierzątko wyskoczyło z samochodu na parkingu, na którym zatrzymała się ciężarówka. - Jakaś kobieta nagle zatrąbiła, co wystraszyło kangurka, który nie oglądając się na nic, wyskoczył z samochodu.
Kangurek beztrosko hasał wśród drzew przez ponad dwie godziny. Ścigało go 12 policjantów. W końcu strzelono do niego usypiającym pociskiem i złapano. Mały ssak trafił do kliniki weterynaryjnej, nic mu się jednak nie stało.
Źródło: APTN