To wyglądało jak regularna wojskowa operacja: policyjna obława i uzbrojeni po zęby strażnicy. Wbrew pozorom jednak, kongiscy wojskowi nie odbijali zakładników z rąk groźnych porywaczy, ale walczyli o uwolnienie gorylątka, które miało zostać nielegalnie wywiezione za granicę.
Strażnicy Parku Narodowego Virunga i kongijska policja zdołali aresztować mężczyznę, który próbował przemycić małpkę za granicę. Gorylątko podróżowało ukryte pod ubraniami w plastikowej torbie. Dwuletnia, jak się okazało, samiczka, natychmiast została objęta opieką weterynarza. Zwierzątko było bowiem odwodnione po sześciogodzinnej podróży w bagażu mężczyzny. Miało także rany na nogach i liczne zadrapania.
Małpka należy do zagrożonego wyginięciem gatunku goryli, który można spotkać tylko w Kongu.
Małpka=mała fortuna
Jak mówi dyrektor parku, Emmanuel de Merode, młode małpy są dość często wywożone z kraju. Łupem przemytników padają również skóry okapi i kość słoniowa. Za jedno zwierzątko można na czarnym rynku dostać nawet 20 tysięcy dolarów - czyli jak na kongijskie warunki, małą fortunę.
W Parku Virunga przebywa około 200 z 700 żyjących jeszcze na świecie goryli górskich. Niestety, z roku na rok jest ich coraz mniej.
Źródło: Reuters