Przez pięć dni, trzy drużyny, każda liczyła po około 50 osób, prały i wieszały spodnie, swetry i koszule. Organizatorom przedsięwzięcia pomagały instytucje publiczne, studenckie, a nawet religijne.
Odzież pochodziła z darów, bo oprócz bicia rekordu impreza ma także zbożny cel. Ubrania zostaną rozdzielone wśród najbiedniejszych Meksykanów. Wolontariusze zebrali ponad 80 tysięcy sztuk najróżniejszych ubrań.
Pomysł pochodzi z Monterrey w północnym Meksyku, które jest miastem rodzinnym organizatora tegorocznej akcji - Jamie'go Lopeza. Poprzedni rekord został ustanowiony w Morelos w 2005 roku. Wtedy sznur na bieliznę liczył 37 kilometrów.
Źródło: Reuters, TVN24