Nikogo nie dziwi smutek po stracie ukochanego zwierzątka - ale co się dzieje, gdy umiera ulubieniec milionów? Kraj pogrąża się w żałobie, tak jak Wielka Brytania, która płacze po śmierci rekordowo wielkiego... karpia. Ważący 29 kilogramów Benson zdechł prawdopodobnie z powodu zatrucia. Miał 25 lat.
Benson był nie tylko największym karpiem w Wielkiej Brytanii, ale też najpopularniejszym - w 2005 roku czytelnicy popularnego wśród wędkarzy pisma "Angler's Mail" uznali go za swego ulubieńca.
Ciągle próbujemy poradzić sobie z jego śmiercią - powiedział ryba
W trakcie swego 25-letniego życia "Benson", zamieszkujący jezioro w angielskim hrabstwie Cambridgeshire, został złapany co najmniej 60 razy przez wędkarzy przybywających tylko po to, by go wyłowić, zważyć, sfotografować i... wypuścić na wolność.
"A miała takie piękne łuski"
- Ciągle próbujemy poradzić sobie z jego śmiercią - powiedział Tony Bridgefoot, właściciel kompleksu jezior Bluebell Lakes niedaleko Peterborough. - Nie jestem w stanie oddać tego jak popularny był Benson w świecie wędkarskim. Każdy chciał go złapać. Nie tylko wielkość ryby, ale także fakt, że miała piękne łuski czynił ją wyjątkową. Wyglądała tak, jakby jej łuski były pomalowane - mówił.
Dobrze wychodził na zdjęciach
Brytyjczycy zastanawiają się także, czy odłowienia były dla Bensona bolesne, bowiem - jak sugerowali naukowcy z Edynburga - ryby mogą odczuwać ból. Część wędkarzy jest jednak przekonana, że Benson lubił być fotografowany i dobrze wypadał na zdjęciach.
Jeśli tak faktycznie było, to pewnie byłby on zadowolony ze swej najbliższej przyszłości. Niedługo bowiem zostanie oprawiony, a jego sława będzie przyciągać wycieczki nie tylko wędkarzy, ale i turystów z całego świata.
Źródło: PAP