W świątecznej "Kawie na ławę" staje się to już tradycją. Jak przy wigilijnym stole, tak i tutaj, kolędować trzeba. W tym roku, po podsumowaniach mijającego roku i życzeniach na następny, goście Bagdana Rymanowskiego zaśpiewali kolędę "Gdy się Chrystus rodzi". Zaintonował Tadeusz Cymański... ale koniec należał do Eugeniusza Kłopotka.
Ryszard Kalisz (SLD), Tadeusz Cymański (PiS), Jerzy Fedorowicz (PO) i Eugeniusz Kłopotek (PSL) - wszyscy zgodnie - zapewniali, że w swoich domach w czasie Świąt "kolędują obowiązkowo". Na danie próbki swoich możliwości i talentów umówili się już przed programem i na jego koniec umowy dotrzymali.
- Ja jako najgorzej śpiewający i słuchający mówię, że naszym liderem jest Tadeusz Cymański (...). Ja się dostosuję - wprowadzał Ryszard Kalisz. - To żeśmy naopowiadali a teraz pytanie, czy nam się uda? - kokietował z kolei poseł Platformy. Udało się? Oceńcie sami.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24