Mały, niegroźnie wyglądający, ale za to o niebezpiecznie brzmiącym imieniu, mały pinczer Zeus został zaatakowany przez szopa. Właścicielka czworonoga jest zbulwersowana.
Do bójki zwierząt doszło w piątek w Seattle w Stanach Zjednoczonych. Kobieta, jak co dzień, wypuściła swojego pupila na podwórko. W pewnym momencie usłyszała skowyt. Był tak głośny, że jej sąsiadka wezwała policję.
Pies został zaatakowany na własnym podwórku. I choć Zeus, jak na mini pinczera, ma duży pysk, nie pomógł on w walce z napastnikiem. Nie był to bowiem ani pies, ani nawet kot, ale "przyjaciel rodziny"... szop sąsiada.
Atak we własnym domu
Właścicielka Zeusa Amanda Eley tłumaczy, że nie spodziewała się ataku. - On groźnie warczał i natychmiast zaatakował. Nigdy tak nie robił, zaskoczył mnie - powiedziała.
Eley ostatecznie udało się rozdzielić walczące zwierzęta. Zeus z walki wyszedł poobijany, ale weterynarz mówi, że wróci do zdrowia.
Źródło: CBS News