9 milionów euro zapłaci arabski szejk za niewątpliwą przyjemność jadania w tym samym salonie, co dorastająca Carla Bruni. Siedziba rodowa francuskiej Pierwszej Damy została sprzedana, bo - jak mówi matka Bruni - nikt tam nie jeździł.
Według dziennika "La Stampa" umowa sprzedaży zostanie podpisana natychmiast, jak tylko zakończą się formalności administracyjne. Meble już poszły na londyńskiej aukcji za ponad 10 mln euro. Sam zamek o powierzchni 1,5 tys. metrów kwadratowych ma 40 pomieszczeń i położony jest w starym parku.
- Tak, w końcu znaleźliśmy kupca. W każdym razie kończymy z Castagneto Po, ponieważ nikt tam nie jeździ - wyjaśniła Marisa Bruni Tedeschi, matka Carli.
Według "La Stampy" pierwsza wzmianka o położonym w rejonie Turynu zamku Castagneto Po pojawiła się w 1019. Kilkakrotnie niszczony na przestrzeni wieków, zawsze odbudowywany, w 1952 roku został kupiony i znacznie przebudowany przez ojca Carli Bruni, spadkobiercę bogatej rodziny przemysłowców.
Zamek jest własnością spółki w której udziały ma Carla Bruni, jej matka i siostra.
Źródło: PAP