Peter Fitzek trafi na trzy miesiące do więzienia za posługiwanie się fałszywym prawem jazdy. Został przyłapany z dokumentem wystawionym przez jego własne "królestwo".
48-letni Peter Fitzek to były kucharz, który uważa się za władcę państwa Nowe Niemcy, położonego niedaleko Wittenbergii w Saksonii-Anhalt. Jego "królestwo" ma powierzchnię 9,5 hektara, jest zamieszkane przez 3500 "poddanych" i ma własne paszporty oraz walutę - Engel-Geld.
W styczniu tego roku policja przyłapała Fitzeka, kiedy jechał swoim BMW z prędkością 116 km/h, podczas gdy dopuszczalna prędkość wynosiła 70 km/h. "Król" odmówił przyjęcia mandatu. Kontrola wykazała, że mężczyzna nie ma ważnego niemieckiego prawa jazdy, a posługuje się dokumentem, który wystawiło jego własne "królestwo".
Sędzia: Żyje pan w wyimaginowanym świecie
Łącznie postawiono mu 24 zarzuty. "Król" pojawił się przed sądem ubrany w strój przyozdobiony godłem swojego "państwa". - Mam prawo jazdy. Wystawiło je moje królestwo - przekonywał sędziego. - Żyje pan w wyimaginowanym świecie i ma pan dziwaczny światopogląd - powiedział sędzia, ogłaszając wyrok. Chociaż nie miał zrozumienia dla oskarżonego, to nie mógł powstrzymać się od śmiechu - relacjonuje niemiecki "Bild".
Fitzek został skazany na trzy miesiące więzienia bez możliwości wcześniejszego zwolnienia za poręczeniem. "Król" zamierza złożyć apelację, bo twierdzi, że "niemiecka jurysdykcja nie obejmuje głów obcych państw".
Fitzek był już wcześniej karany za jazdę niezgodnie z przepisami czy podrabianie tablic rejestracyjnych. Próbował również "aresztować" jednego z wittenberskich urzędników, a potem sędziego, który orzekał w sprawie o naruszenie nietykalności cielesnej.
Autor: kk//kdj / Źródło: thelocal.de, RT.com
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock